Pan Doubler Zaczyna Od Nowa | Autor: Seni Glaister

Dzisiejszą recenzję zacznijmy od małej ankiety. Kto uważa, że życie samotnego hodowcy ziemniaków to temat na fascynującą opowieść? Powiedzmy sobie szczerze - trudno dziwić się tym, którzy nie podnieśli ręki, ale śpieszę ich poinformować, że na pewno zmienią zdanie, gdy tylko sięgną po nową powieść brytyjskiej pisarki Seni Glaister pod tytułem "Pan Doubler zaczyna od nowa".

Tytułowy bohater to trochę przemądrzały, niezbyt towarzyski właściciel farmy, który mimo zaawansowanego wieku bez wytchnienia pracuje nad ulepszeniem swoich upraw. Trzeba przyznać, że z ziemniakami radzi sobie znakomicie - o wiele lepiej niż z ludźmi. Jego jedyną przyjaciółką jest gospodyni, pani Millwood, która pomaga mu prowadzić dom i niemal codziennie towarzyszy podczas lunchu, cierpliwie wysłuchując długich wywodów na temat jedzenia.

Gdy kobieta trafia do szpitala, Doubler traci grunt pod nogami, w jego dotychczas prostym, uporządkowanym świecie pojawia się chaos. Na szczęście każdego dnia farmer może porozmawiać z panią Millwood przez telefon - mądra gospodyni delikatnie popycha go w kierunku pewnych zmian, dzięki którym jego życie wkracza na zupełnie nowe tory.

Mimo okładki przywodzącej na myśl książkę dla dzieci, "Pan Doubler zaczyna od nowa" to lektura dedykowana dojrzałym czytelnikom, opowiadająca o doświadczonych przez los ludziach, których życie potoczyło się inaczej niż by chcieli - ludzi rozczarowanych, obawiających się przyszłości, nie całkiem zrozumianych i trochę zagubionych. Ale czy jest za późno, by coś zmienić?

Powieść Seni Glaister trochę przypomina klimatem brytyjski film "Hotel Marigold" - a w każdym razie ja miałam takie skojarzenie - choć ani Doubler, ani jego znajomi nie wyjeżdżają do Indii. Podobnie jak w przypadku filmu jest to jednak historia o starszych ludziach, którzy uświadamiają sobie, że jeszcze mogą być szczęśliwi, jeszcze mają szansę coś naprawić, a warunek sukcesu stanowi zdobycie się na odwagę i sformułowanie swoich marzeń, choćby wydawały się szalone.

Bardzo miło było śledzić losy bohaterów - zapewne przyczynił się do tego świetny, lekki styl autorki. Niemal wszystkie postaci wzbudzają sympatię - oczywiście każda na swój sposób. Cała historia tchnie optymizmem, co czyni z niej doskonałą towarzyszkę - na przykład na deszczowe popołudnie.

"Pan Doubler zaczyna od nowa" to pogodna, pełna wdzięku i subtelnego humoru opowieść o wydobywaniu z ludzi tego, co w nich najlepsze, o szansach, które warto wykorzystać, o tym, że lepiej przyjrzeć się komuś z bliska, porozmawiać, spróbować zrozumieć, zamiast od razu osądzać. Wiele problemów można rozwiązać dzięki odrobinie wrażliwości w stosunku do innych ludzi. Znajdziemy tu też jednak inną, równie ważną naukę - że czasem musimy po prostu pogodzić się z faktem, iż nie na wszystko mamy wpływ, nie powinniśmy brać odpowiedzialności za cudze błędy.

Powieść Seni Glaister uważam za ciekawą, wartościową i godną polecenia. Przemyślana fabuła, oryginalni bohaterowie, ładny styl i piękne przesłanie - z taką książką można spędzić czas zarówno przyjemnie, jak i pożytecznie. A komu szczególnie radziłabym spotkać się z panem Doublerem? Może tym, którzy potrzebują inspiracji, wahają się, którym brak wiary we własne marzenia? Ta książka na pewno znajdzie też drogę do serca każdego, kto ceni sobie lektury o zwykłym życiu i uniwersalnych problemach, ciekawe i skłaniające do zastanowienia nad własnymi wyborami i własną przyszłością.