Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

CeWEBryci – Sława W Sieci

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Michał Janczewski
  • Tytuł Oryginału: CeWEBryci – Sława W Sieci
  • Gatunek: Informatyka i InternetMedia
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 222
  • Rok Wydania: 2011
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 160x240 mm
  • ISBN: 9788375877137
  • Wydawca: Impuls
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Kraków
  • Ocena:

    5/6

    4/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

CeWEBryci – Sława W Sieci | Autor: Michał Janczewski

Wybierz opinię:

Falka

Shane Jensen ma swoje „rytuały piątkowej nocy". Co tydzień, koło godziny dwudziestej zamawia jedzenie na wynos, otwiera butelkę wina i zasiada przed telewizorem. Ogląda DVD ze starymi teledyskami albo jakiś serial. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie nagrywał tego i nie umieszczał na YouTube. Tuż obok relacji z porannych przebieżek, jazdy samochodem, koszenia trawy albo z rozpakowywania każdej przesyłki przyniesionej mu przez listonosza. Wejścia na jego profil można liczyć w milionach. Jest cewebrytą. On i setki mu podobnych, którzy zasmakowali popularności dzięki Internetowi.

 

Skąd w nas taki popęd sławy, że jesteśmy skłonni przenieść nasze najbardziej intymne sprawy w publiczną, szeroko komentowaną przestrzeń? Po co odsłaniamy swoją codzienność, licząc, że zainteresuje ona kogoś poza nami? Odpowiedzi są banalne i nasuwają się same: my dzieci pokolenia Ja (urodzeni w latach 80-90 i później) wychowaliśmy się w przeświadczeniu o własnej unikalności. Zewsząd dobiegają do nas nakazy bycia sobą, skupienia się na sobie, życia dla siebie, samoakceptacji i samorozwoju. Wyrośliśmy na indywidua, które żeby istnieć, muszą udowadniać swoją wyjątkowość. Gdzie lepiej można to zaprezentować jeśli nie w Sieci.

 

Wobec ograniczonej rzeczywistości, Internet rozwija nieprzebrane możliwości. To tutaj w jednej chwili nikomu nieznany człowiek zmienia się w bohatera, tu zamiast wąskiej ramówki telewizyjnej możemy o każdej porze dnia i nocy oglądać dowolny film, czytać dowolną książkę, rozmawiać z dowolnym człowiekiem na świecie. Niedostatki świata nie mają szans w zestawieniu z boską obfitością. W Sieci ogranicza nas jedynie nasza wyobraźnia.

 

Janczewski, mając świadomość powyższych faktów, zainteresował się nowym tworem – cewebrytami – ludźmi, którzy zyskują popularność w Internecie, choć najczęściej nie szczycą się niesamowitymi talentami. Zanim jednak zaprezentuje ich ekscentryczne sylwetki, zabierze czytelników w krótką podróż do korzeni popularności, podczas której dowiemy się między innymi, że za pierwszą sławę (i zarazem fana) można uznać Aleksandra Macedońskiego. Uświadomi nam dlaczego celebryci wzbudzają zainteresowanie publiczności, skąd w nas głód popularności, przedstawi dane dotyczące miejsc, w którym najszybciej można stać się sławnym. Choć odniesie się przy tym do historii, psychologii czy antropologii, nie zanudzi czytelnika naukowym monologiem. Książka dryfuje gdzieś w okolicy paranaukowej, napisana jest z humorem, ale poparta bardzo rzetelną bibliografią.

 

Głównym celem jest tu jednak rozpoznanie nowego bytu wśród osób sławnych przede wszystkim z tego, że są powszechnie znane. Janczewski przywołuje masę przykładów, klasyfikuje cewebrytów wg kategorii (od przypadkowych do utalentowanych), analizuje ich drogę do sławy i mechanizm, który sprawił, że kapryśne środowisko internautów właśnie ich uznało za wartych uwagi. Wśród nich między innymi: Marina Orlova – seksowna nauczycielka prowadząca miniwyklady dotyczące etymologii słów (na YT: hotforwords), Matt Harding - „tańczący Matt", człowiek, który zjechał cały świat, nagrywając filmiki ze swoim specyficznym tańcem w najbardziej egzotycznych zakątkach (spodobał się nawet Cudbery, które sponsorowało mu kolejne wyprawy), Scott Chimber – bezdomny kierowca tira, który odsłonił Sieci swoją codzienność.

 

Niektórzy zdolni, inni absurdalni, grono ich fanów niezmiennie jednak rośnie. Janczewski konfrontuje ich z tradycyjnymi celebrytami, rozważa ich potencjalną przyszłość.
Nośny temat i lekkie pióro sprawiają, że „Cewebrytów" czyta się z niesłabnącym zainteresowaniem.

 

Za książkę dziękuję wydawnictwu Impuls i portalowi Sztukater.

Dusia

Przypuszczam, że nie byłam jedyną małą dziewczynką, która marzyła o zostaniu piosenkarką, modelką czy aktorką. Ci, którzy spełnili podobne marzenia i mieli szczęście, zyskując międzynarodową sławę, stali się celebrytami. Marzenia o popularności można spełnić też w inny sposób, co udowodnili wideobloggerzy, a udokumentował Michał Janczewski w książce CeWEBryci – sława w sieci.

 

Kim właściwie jest cewebryta / mikrocelebryta? To osoba sławna w określonych kręgach, internetowych oczywiście, gromadząca wokół siebie pewny wianuszek fanów. Cewebryta nie obawia się paparazzich, ponieważ pozostaje anonimowy, ukrywa się pod internetowym nickiem. Cewebryta sam decyduje, czym podzielić się ze swoimi fanami, z jakiej strony się im zaprezentować. I wreszcie, cewebryta posiada na tyle niewielkie grono fanów, że może nawiązywać z nimi bezpośrednie kontakty, a potem je utrzymywać. Michał Janczewski wybrał kilku najpopularniejszych na Youtube cewebrytów – kanały niektórych mają więcej fanów niż niejednego prawdziwego celebryty – i przybliża czytelnikowi ich sylwetki. Cieszy mnie obecność na kartach książki polskich vbloggerów, chociaż zdecydowanie dominują Amerykanie.

 

Zakres poruszanych przez wideobloggerów tematów jest naprawdę szeroki. Swoje nagrania publikuje kierowca ciężarówek narzekający na swoje życie, para nastolatków gadających o wszystkim-i-o-niczym, facet celebrujący każdy piątek i umieszczający nagrania w sieci, były polski żołnierz wspominający dawne, wojskowe dzieje... Ci wszyscy ludzie są cewebrytami – mają swoich fanów, wiernych subskrybentów czekających na kolejne nagranie. Autor daje swoim czytelnikom możliwość zapoznania się z opisywanymi filmikami, zamieszczając w przypisach linki do ich. Nie wiem, czy to dobry pomysł; każdy link do wideo na Youtube zawiera ciąg liter i cyfr, w których przepisywaniu można się pogubić – dlatego upublicznianie ich w wersji drukowanej wydaje mi się niepotrzebne. Co więcej – sam autor o tym ostrzega – adresy łatwo mogą się zmienić. Jaki więc sens zajmowania prawie połowy strony tego typu przypisami?

 

CeWEBryci...składają się z trzech większych części. Pierwsza koncentruje się raczej na fenomenie pogoni za sławą, druga na zjawisku sławy internetowej, a ostatnia – najdłuższa i najciekawsza – w większości opisuje wspomniane powyżej vbloggerskie osobistości, a w pozostałej części próbuje znaleźć sposób na zdobycie popularności. Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego przeboje są przebojami? Na świecie są tysiące książek, utworów, filmów, ale tylko niektóre pozostają na dłużej w światowej świadomości. Cytowani przez Janczewskiego eksperci stwierdzili, że „tworzenie hitu [...] nie oznacza tworzenia produktu dobrego, a wręcz przeciwnie" [Impuls 2011, str. 161]. Nie mogę się z tym nie zgodzić (wspomnijmy chociaż fenomen Gangnam Style, które w relatywnie krótkim czasie zanotowało ponad miliard wyświetleń na Youtube czy boomu na młodzieżowe romanse paranormalne do sukcesie Zmierzchu Stephenie Meyer) – obecnie przeboje są do siebie podobne, ponieważ rynek jest zbyt wąski, by propagować wszystko.

 

A teraz ostatnia sprawa: czy cewebryta ma szanse na awans na celebrytę? Teoretycznie tak, zwłaszcza jeśli zgromadził wokół siebie sporą rzeszę fanów. Jak udowadnia Janczewski, przejście ze sławy internetowej na „normalną" nie jest proste. A o ile z bycia celebrytą można się utrzymać, o tyle publikowanie filmików w sieci żadnych profitów finansowych nie przyniesie.

 

Sądzę, że CeWEBrytów... warto przeczytać ze względu na naukowe podejście do fenomenu sławy lub ciekawostki ze świata mikrocelebrytów. Dla każdego coś dobrego, kolokwialnie mówiąc. Jeśli nie interesuje Was definiowanie sławy – skupicie się na środkowej, najdłuższej części. Jeśli irytuje Was „głupota" internetowych gwiazdek – zagłębcie się w tej naukowej części, która pogłębi Waszą wiedzę. Same korzyści :) Polecam, jako odskocznię od innych „hitów".

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj


Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial