Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Listy Z Jeziora

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Agnieszka Korol
  • Tytuł Oryginału: Listy Z Jeziora
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 320
  • Rok Wydania: 2011
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 136 x 210 mm
  • ISBN: 9788375022421
  • Wydawca: Promic
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    4/6

    3/6

    4/6

    2/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Listy Z Jeziora | Autor: Agnieszka Korol

Wybierz opinię:

Książkówka

Samotnie balansujący na tafli wody, papierowy statek. Na nim maleńki pasażer – biedronka niczym samotny żeglarz. Woda niewzburzona i wymownie spokojna. Cały ten obraz okalany niezwykle ciepłymi barwami – od pomarańczu zachodu słońca, po ciemny brąz zacienionego jeziora. Wszystko to razem tworzy spokojną harmonię, której zdaje się, nawet wiatr nie mąci. Idealne miejsce do letniego wypoczynku dla wygłodniałych oczu literackiej ostoi – tak zdaje się mówić okładka „Listów z jeziora", a czy jej zawartość to potwierdza?

  

Ta, na pierwszy rzut oka bezpieczna przystań to okolice jednego z mazurskich jezior. Miejscowość o niezbyt wdzięcznej, ale dobrze oddającej częstą aurę w tym rejonie, nazwie – Szaruga. Choć słońca tu nie brakuje to jednak deszcz dość często skutecznie płoszy wczasowiczów z rejonu pobliskiego jeziora - tutejsi w pośpiechu umykają do swoich domów, natomiast przyjezdni, jak co dzień znajdują schronienie u pani Ireny, szefowej (jak nazywa ją personel) cieszącego się dobrą sławą, pensjonatu.
Miejsce to jest niezwykle klimatyczne, ma swoje lata i wielu stałych klientów – wielu wraca do tej oazy spokoju, co rok. Zdaje się, że pośpiech dnia codziennego, gonitwa za dobrami materialnymi i przede wszystkim, problemy omijają ten pensjonat szerokim łukiem. Nic też nie zapowiada by tym razem miało być inaczej. Jednak pani Irena, jako pierwsza przekonuje się, że brak trosk (niczym stały element inwentarza jednego z jej pokoi) nie jest wpisany na stałe w codzienne życie Szarugi. Harmonię tę burzą niegroźne z pozoru zielone koperty, które przynosi jej niemal, co dzień listonosz. Doręczyciel często podśmiewa się wymownie przy przekazywaniu przesyłek, widząc regularnie pojawiające się koperty w znanym już sobie kolorze, myśląc, że szefowa zyskała cichego wielbiciela. Jednak ich treść szybko pozbawia złudzeń ich adresatkę – ktoś grożąc wyjawieniem jej mrocznego sekretu z przeszłości, nakazuje jej pozbycie się pensjonatu i jak najszybsze opuszczenie miejsca, które tak pokochała.

 

Kto stoi za tymi listami? I dlaczego szantażuje Irenę? Tego dowiadujemy się na samym końcu książki – dosłownie na końcu. Przez większość toku akcji nie ma żadnej wzmianki, która choć trochę nakreślałaby osobę szantażysty (nie licząc domysłów Ireny), jedynym znakiem mówiącym „jestem tu i dalej będę cię dręczył" są wcześniej wspomniane listy. Przyznaję, że nie tego się spodziewałam po tym tytule. Opis dawał mi nadzieję, na powieść obyczajową, w której dominującym wątkiem będzie element thrillera. W efekcie dostałam jego zupełną odwrotność. „Listy z jeziora" to papierowa forma telenoweli obyczajowej, jakich wiele w telewizji z licznymi wątkami miłosnymi, od czasu do czasu przeplatana pogróżkami, z których bardzo długo nic nie wynika. Domyślić się, kto za tym stoi też jest dość łatwo...Ostatecznie stwierdzam, że gdyby pani Agnieszka Korol zrezygnowała z tego wątku i pozostała przy ciepłej życiowej powieści bez tego typu „ulepszaczy", zapisałaby się znacznie lepiej w mojej pamięci jako pisarka.

 

Czy to oznacza, że skreślam tę lekturę? Nie, absolutnie. Książka ta jest fantastyczną odskocznią od problemów, z którymi borykamy się, na co dzień jak i od poprzednich oraz przyszłych „ciężkich" lektur. Jeśli potrzebujemy chwili wytchnienia, lektury niewymagającej, wprost idealnej na okres letniego wypoczynku to będzie to wybór jak najbardziej właściwy.

Magda

Agnieszka Korol- autorka między innymi Bajek o smokach podróżnych oraz innych książek dla dzieci, natomiast z zawodu i powołania nauczycielka.

  

Szaruga - niewielka miejscowość na Mazurach. To właśnie tutaj pani Irena prowadzi od lat swój pensjonat. Położony w urokliwym miejscu, z dala od miejskiego zgiełku, co roku niezmiennie przyciąga nowych turystów, ale ma także swoich stałych bywalców. Podobnie jak w poprzednich latach, tak i w tym roku pani Irena nie narzeka na brak gości. Jest wśród nich młody ratownik, małżeństwo z dorastającą córką Sylwią oraz Izabela, która na stałe mieszka w pensjonacie. Później pojawia się też mała Marcelka z rodzicami i studentka Anna. Wszystkim udziela się spokojny, małomiasteczkowy klimat, sprzyjający wypoczynkowi. Tak jednak jest tylko do czasu....

 

Tą sielankową atmosferę nieoczekiwanie burzy tajemniczy nadawca listów w zielonych kopertach, których adresatką jest właścicielka pensjonatu. Przesyłki wywołują wymowny uśmiech u listonosza, który podejrzewa, że pani Irena zyskała nowego wielbiciela, sprawa jednak okazuje się bardziej poważna. Listy zawsze są bardzo krótkie i zawierają głównie groźby oraz przestrogi. Tajemniczy nadawca podpisuje się imieniem Albert, które należało do dawno nieżyjącego męża pani Ireny, próbuje zastraszyć bohaterkę i skłonić ją do sprzedania pensjonatu i opuszczenia już na zawsze tak ukochanego przez nią miejsca. Irena czuje, że znalazła się w sytuacji bez wyjścia. Nie potrafi się nikomu zwierzyć i opowiedzieć o swoim dziwnym prześladowcy. Co najgorsze, nawet nie domyśla się, kto może nim być, dlatego podejrzewa praktycznie każdego. Taka sytuacja tylko pogłębia jej zdenerwowanie. Na szczęście zarówno goście jak i pracownicy pensjonatu pozostają czujni i szybko zauważają, że z „szefową", jak lubią czasem ją nazywać, dzieje się coś złego. Szybko też odkrywają, że powodem zdenerwowania pani Ireny są najprawdopodobniej otrzymywane przez nią listy.

 

Kto jest nadawcą listów i po co je wysyła? Tajemnica ta zostaje odkryta dopiero na samym końcu książki. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie jest to jedyny wątek w powieści. Listy z jeziora to także książka o miłości. Mamy tu młodego ratownika Krzysztofa, który po nieudanym romansie z niedojrzałą Sylwią, zakochuje się w Ani- studentce socjologii. Jest przebojowa i bardzo wygadana pokojówka Kasia i jej narzeczony, Filip. Nie można też zapomnieć o samej właścicielce pensjonatu- pani Irenie, która w końcu ulega urokowi swojego nowego sąsiada.

 

Co mnie urzekło w tej książce? Zdecydowanie okładka. Należę do osób (stety lub niestety), które często przy wyborze lektury kierują się właśnie wyglądem okładki, a ta w tym przypadku kojarzy mi się z wakacjami i odpoczynkiem. Mały papierowy statek dryfujący spokojnie na niczym niezmąconej tafli wody. Kolory przywodzące na myśl zachodzące słońce. Oddaje to bardzo dobrze sielankowy klimat książki. Ponadto bardzo podobała mi się kreacja dwóch postaci- pokojówki Kasi i kucharki Łucji. Autorka idealnie wpisała je w całą historię i myślę, że są to najbardziej „żywe" i wiarygodne bohaterki w całej powieści.

 

Teraz kolej na słabsze strony książki. Choć czytało się ją bardzo szybko i za ogromny plus uznaję to, że dopiero na samym końcu wyjaśnia się zagadka tajemniczych listów, to sielankowa atmosfera emanująca z każdej kartki jakoś nie przypadła mi do gustu. Rodzinny klimat panujący w pensjonacie pani Ireny wydał mi się zupełnie nierealny, a miejscami wręcz sztuczny. Bardzo denerwował mnie styl wypowiedzi niektórych bohaterów. Odniosłam wrażenie, że język małej Marcelki i bohaterek w wieku emerytalnym niczym się nie różni. Poza tym nie podoba mi się, kiedy spłyca się i upraszcza pojęcie miłości. Według mnie słowa „kocham cię" powinny być przemyślane i wynikać z dojrzałego uczucia. Nie podoba mi się dlatego, gdy bohaterowie wyznają sobie miłość, praktycznie się nie znając. Ale taki urok tego rodzaju książek, więc akurat na to chyba nie mam prawa narzekać.

 

Podsumowując, jest to idealna pozycja dla osób które mają ochotę na lekką, przyjemną i niewymagającą lekturę. Listy z jeziora spodobają się też wszystkim, którzy chcą oderwać się na chwilę od problemów, zwolnić tempo i uciec w trochę nierealny świat. Komu natomiast książka nie przypadnie do gustu? Na pewno młodszym czytelnikom. Osobom, które nie lubią happy endów, nieskomplikowanej miłości i zbytniej sielankowości.

 

Monia1990

Agnieszka Korol jest z zamiłowania i z zawodu nauczycielką. To autorka „Bajek o smokach" i wielu innych bajek dla dzieci. Pisarka jest poszukiwaczką ciekawych miejsc i ludzi. Obecnie mieszka nad jeziorem, w pięknym zakątku Pojezierza Iławskiego. Nie interesuje się polowaniem, wędkowaniem i sportami ekstremalnymi.

  

„Listy z jeziora" to sensacyjna powieść o tajemniczych listach z pogróżkami adresowanymi do właścicielki pensjonatu. Główna bohaterka nagle znajduje się w sytuacji osaczenia i zagrożenia. Nie może z nikim podzielić się swoim problemem, czuje, że nikt nie może jej pomóc. Łapie się na tym, ze zaczyna podejrzewać wszystkich dookoła. Nie wierzy nikomu. Wszędzie widzi szantażystę. Jej mąż oficjalnie nie żyje od dwudziestu pięciu lat, a tymczasem to jego podpis widnieje pod każdym z listów. Od kogo więc one są? Od niego, a może od kogoś z pensjonariuszy? Czy w takiej sytuacji może pojawić się miłość? Po odpowiedzi zapraszam do książki.

 

„Listy z jeziora" to kryminał, a zarazem powieść o miłości. Irena, właścicielka pensjonatu, dostaje tajemnicze anonimy. Kto je wysyła? Tutaj dopiero zaczyna się „zabawa". Właściwie każdy by mógł to zrobić. I jak tu znaleźć sprawcę? To wcale nie jest łatwe. Główna bohaterka nie mogąc sobie poradzić z sytuacją zaczyna podejrzewać wszystkich. Jednak to tylko jedna osoba udaje kogoś innego. Kogo wybierze czytelnik to już zależy od niego samego. Ja miałam swoją propozycję sprawcy. Jednak okazała się ona fałszywa. Zakończenie totalnie mnie zaskoczyło. I to mnie bardzo cieszy. Lubię takie niespodzianki.

 

To także historia o miłości. Wydaje się, że w takich okolicznościach nie może pojawić się uczucie. Życie jednak płata figle. Młodzi się zakochują, choć czasem nie do końca potrafią się porozumieć. Miłość spotyka też Irenę, ale czy kobieta odda się uczuciu? W końcu zawiodła się na płci przeciwnej.

 

Akcja książki toczy się na Mazurach, nad jednym z jezior. Dodaje to jeszcze większej tajemniczości całej historii. A z drugiej strony sprzyja miłości, romantycznym spacerom nad jeziorem. Podoba mi się, że wydarzenia toczą się swoim rytmem. To tak naprawdę misternie opracowany plan. To ma doprowadzić główną bohaterkę do „rostroju" nerwów. Takie przeciąganie wydarzeń sprawia, że czytelnik nie oderwie się od powieści. Koniecznie będzie chciał poznać zakończenie.

 

To opowieść o tym, że przeszłość wpływa na przyszłość. Cokolwiek zrobimy to może na nas za kilka się zemścić lub też przynieść nam korzyść. Dlatego zastanawiajmy się nad tym co czynimy.

 

Książka została napisana prostym, ale interesującym językiem. Ciekawa jest też grafika. Jezioro, tajemnica.. Od razu zwraca uwagę. Plusem jest też to, że powieść została wydana w twardej oprawie.

 

Podsumowując polecam, szczególnie kobietom. To ciepła, lekka opowieść na letnie wieczory. Pozwoli oderwać się od rzeczywistości i przenieść się nad przepiękne jezioro na Mazurach. Zostaje tylko wziąć książkę do ręki i oddać się czytaniu.

Falka

Mazurska mieścina budzi się do życia tylko raz do roku, by przyjąć pod swe skrzydła rzesze turystów spragnionych słońca, relaksu i oderwania od szarej codzienności. Sielankowa atmosfera przytulnych pensjonatów ma pomóc ułagodzić rodzinne niesnaski, ogrzać samotne serca, poszukujących wielkiej miłości, dać szansę nowym przyjaźniom. Tak jak każdego roku, do pensjonatu Ireny przybywają wciąż nowi goście. Tym razem jednak, gwar wakacyjnej swobody miesza się z koszmarem przeszłości, który za wszelką cenę będzie starał się zniszczyć sielskie mazurskie wakacje.

  

Z pozoru niegroźnie wyglądający list w zielonej kopercie wywraca życie Ireny do góry nogami. Ktoś podający się za jej zmarłego męża, wysyła do niej szereg gróźb i namawia do opuszczenia pensjonatu. Irena skrywa tajemnicę; nie może pozwolić, żeby prawda wyszła na jaw, nie chce jednak opuszczać miejsca, które tworzyła przez całe swoje życie. Sytuacja wydaje się być bez wyjścia, szczególnie, że do pensjonatu zjeżdżają coraz to nowi goście, z których każdy może być potencjalnym szantażystą.

 

Kłopoty Ireny są zaledwie punktem, wokół którego dzieją się sprawy codziennego życia urlopowiczów. Autorka przedstawia nam bowiem szereg charakterystycznych postaci, wśród których nie zabrakło pięknej i nieczułej dziewczyny, która okręca sobie mężczyzn wokół palca, odważnego ratownika, który stanie przed wyborem: posłuchać głosu serca, czy rozumu, roztrzepanej pokojówki, która zazdrośnie strzeże swojego narzeczonego, czy rezolutnej kilkulatki, która dostrzega więcej niż niejeden z dorosłych. Wszystkich ich spotykają mniejsze i większe przygody, w których prym wiodą wszelkiego rodzaju zawirowania miłosne. Bo czego nie można odmówić mazurskim klimatom, to niewątpliwie atmosfery skłaniającej do gorących uczuć.

 

Historia wydaje się być banalna i momentami taka właśnie jest. Choć opowiada o grupie zupełnie różnych od siebie ludzi, wszyscy oni stapiają się w jedno w obliczu poszukiwania ciepła i uczucia u drugiej osoby. Może i mają odmienną przeszłość i spojrzenie na życie, ich marzenia okazują się jednak bardzo podobne, a do ich realizacji zabierają się często równie niewprawnie i zbyt niecierpliwie.

 

Na szczęście w sieć romansów autorka nie zapomniała wpleść trochę głębszych prawd i wartości, co ratuje powieść i nadaje jej zupełnie znośny wydźwięk. Pensjonat Ireny staje się w tym wypadku miejscem, z perspektywy którego życie wygląda inaczej. Czas zwalnia tam bieg i pozwala zastanowić się nad swoim losem. Stąd te nagłe przemiany bohaterów. Pewna siebie materialistka zaczyna dostrzegać, że jej życie jest coś warte nawet wtedy, gdy nie ma wokół siebie chmary adoratorów, ktoś uczy się odchodzić mimo tęsknoty, ktoś po latach próbuje na nowo otworzyć się na uczucia, pomimo lęku i niepewności.

 

Całość napisana jest prostym i łatwym w odbiorze językiem. Autorka zdecydowała się całkowicie zminimalizować liczbę opisów i pozwolić dojść do głosu bohaterom, w efekcie czego powieść składa się z ciągu dialogów. Ten nieczęsty zabieg początkowo utrudnia czytanie, szczególnie, że autorka nie pokusiła się na szczególną indywidualizację języka postaci. I choć mamy tu przekrój wiekowy bohaterów od emerytki do kilkulatki, momentami wszyscy oni mówią tym samym stylem.

 

Nie przeszkadza to w odbiorze. Choć akcja powieści toczy się leniwie, do ostatniej strony nie domyślimy się, kto tak naprawdę stoi za okrutnym szantażem, a informacja o tożsamości szantażysty oraz jego motywacjach na pewno nie jednego zaskoczy. Autorce udało się zgrabnie połączyć lekką tematykę wakacyjnych romansów z opowieścią o trudach przekraczania własnych uprzedzeń i zahamowań. Smaku całości nadaje, krążąca nad pensjonatem kryminalna tajemnica, której ujawnienie będzie dopiero początkiem nowego życia bohaterów tej mazurskiej mieściny.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj


Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial