KATARZYNA GEORGIOU
PODWÓRKO DLA KOTA - DZIECIĘCA MYŚL W PROJEKT PRZERODZONA...
Na propozycję dziecka, wypływającą z troski o dobro innych, nie ma innej drogi, jak wyjść na przeciw :)
Tydzień temu moje dziecko przyszło do mnie z propozycją nie do odrzucenia. „Wiesz mamo, nasz Asfalt nie wychodzi na dwór, może zrobimy mu podwórko domowe." Nie myślałam nawet paru chwil, tylko odpowiedziałam: „Narysuj projekt twojego pomysłu, to przedyskutujemy go." Wiedziałam na co się piszę... Czyste wariactwo, totalny bałagan, wydatek i wielokrotne wizyty w raju dla majsterkowiczów „CASTORAMA here I come".
Ale przypomniały mi się projekty jakie robiłam z moimi wychowankami z Senior Kindergarten w Toronto. Budowaliśmy samochody z drewna i prawdziwych opon, wyposażone w kierownice ze szrotu i gadżety typu klaksony, telefony i reflektory. Wspominałam z łezką w oku dziecięce zaangażowanie, naukę nowych umiejętności, przewidywanie, wymyślanie teorii w tematyce „jak to działa", współpracę, łączenie wiedzy z różnych dziedzin poznania i wreszcie dumę z tego, iż się udało zbudować rzecz funkcjonalną własnymi rękoma i nie przytargało się jej ze sklepu.
Zaświtało mi w ułamku sekundy, że to z moim dzieckiem powinnam takie rzeczy robić przede wszystkim. Do tej pory, zaopatrywałam go w materiały, narzędzia i lokum do rozwijania zapędów twórczych i konstruktorskich, przyglądając się, jak sobie smyk radzi. Opisałam to w artykule „Wyspy Szczęśliwe". Teraz przyszedł czas by posunąć się o krok dalej – na wyraźną prośbę syna, który okazał gotowość do przedsięwzięcia projektu na korzyść innych – w tym wypadku naszego kociego urwisa, Shadow Bear-Asfalta, którego również znacie z artykułów o Braciach Mniejszych.
Tak więc w poniedziałek, Castorama przywitała nas szeroko otwartą bramą, a obsługa, wyłącznie męska, na dziale materiałów budowlanych z rozbawieniem wysłuchała tego z czym przychodzimy. Patrząc jednak na poważną twarz mojego syna i rozradowane „To jest od teraz mój ulubiony sklep!" – w te pędy pospieszyli z pomocą przy doborze drewna, śrubek, kątowników i oczywiście przycięcia wszystkich elementów do podanych na „mniej więcej" wymiarów.
Materiały wtargane do domu :)
Dzisiaj po pracy, po trzech dniach wiercenia dziury w brzuchu na temat „kiedy zaczynamy", udało mi się zorganizować drugą parę rąk do pomocy – obyło się bez sprzętu ciężkiego – ale półtorametrowy pal, jego ustawianie, wypoziomowanie i przykręcenie półek do kocich igraszek to nie była bułka z masłem. Smyk tylko latał dookoła z wiertarką w ręku i wiercił otwory i wwiercał śruby. Wszystko w asyście najbardziej zainteresowanego beneficjenta – czarnego sierściokłaka, który gonitwę za śrubkami i pilnowanie narzędzi uważał najprawdopodobniej za wielka frajdę.
Zapraszam do obejrzenia dokumentacji z tego projektu rodzinnego, który obiecałam opisać w jednym z komentarzy pod artykułem „Abizjana wygryzła". Jest to pierwsza część relacji, jako że resztę materiałów na wykończenie i udoskonalenie konstrukcji, jaką tu widzicie, zbieramy z recyclingu, a ich wykorzystanie pozostawiam wyobraźni mojego dziecka.
Wybór wierteł i końcówek śrubokrętu do montowania kątowników.
Koci nadzór - ważna rzecz!
Chwila odpoczynku i zastanowienia, co dalej. Kot nie był za bardzo pomocny...
Po pomoc to tylko do mamy - padł nam wkrętak i trzeba było ładowarkę podłączyć.
Na płasko już się nie dało - wsporniki przeszkadzały... prowizoryczny "kozioł" uratował sytuację.
Montowanie półek - nie lada wyzwanie, utrzymanie w pionie śrubek - osiągalne po wielu próbach.
Wsporniki do podstawy - będą trzymały całą konstrukcję w pionie. Asfalt bacznie obserwuje - nadzór jakości to ważna rzecz.
Co by tu podwędzić?
Warkocz cieśli wygrywa atrakcyjnością ze śrubkami...
No, nareszcie końcówka... Asfalt najwyraźniej chce wypróbować swoje nowe wyszalejewo!
Ostatnie poprawki z westchnieniem "Niech ktoś przejmie dalszą robotę. Ja już nie mam siły wkręcać..."
No i spadło na mnie jak zwykle... ale czad!
"No Asfalt, siup na sam szczyt!"
Aaaaaaaaaaaa, moje! Nie oddam nikomu - mrauuuuuu!
I kto tu jest panem sytuacji? No kto?
© Katarzyna Georgiou
BIBLIOTECZKA