Napisałam ją dla osób, które czują się zagubione, nie realizują siebie, tylko spełniają marzenia innych osób. Ta książka jest odzwierciedleniem moich rozterek. Kiedy skończyłam studia, podjęłam pracę w biurze i okazało się, że kompletnie mi ona nie odpowiada. Czułam się w niej bardzo źle, byłam zagubiona. Wszyscy czegoś ode mnie oczekiwali, a ja nie wiedziałam jaki jest charakter mojej pracy, na czym ma ona polegać. Każdy dzień był dla mnie koszmarny. Mam wrażenie, że chodziłam z wielkim znakiem zapytania nad głową: „co ja tu właściwie robię?". Moja książka to historia bardzo zagubionej dziewczyny, której się wydaje, że spełniając oczekiwania innych osób znajdzie zadowolenie z tego, co robi. Nie szuka w sobie satysfakcji, nie zastanawia się kim chce być, co chciałaby robić. Jej edukacja się zakończyła, została „wtłoczona" w pewien charakter. Ma zawód, ale nie potrafi się w nim odnaleźć. Myślę, że taka tendencja jest teraz powszechna, bo dzieci w szkole muszą bardzo szybko siebie określić i wybrać profil zawodowy. Pewne przedmioty szybko się kończą i od razu trzeba decydować, jakie studia chce się ukończyć. To bardzo determinuje i wpływa na przyszłe życie. Jeżeli ktoś pięć lat studiował ekonomię, to potem ciężko przekwalifikować się na zupełnie inny kierunek. Spotykam się z opiniami, że nawet uczniowie w gimnazjum czują się zagubieni, bo już muszą wybierać swoją przyszłość, a przecież powinni jeszcze mieć na to czas. Gdyby zrobili sobie rok przerwy po maturze, mogłoby to być korzystniejsze niż podejmowanie od razu studiów, do których nie ma się przekonania.