Przejdź do głównej treści

Opowiadania

FtW     Pokrzyk   Ulicami miasta szedł tłum, innymi arteriami szedł drugi tłum. Czy dwa tłumy to już jest tłumok? Nie znam odpowiedzi na takie pytania. Ludzie krzyczeli by dać im to, albo tamto, albo też żeby im coś oddać co im ponoć zabrano. Szli tak i się darli nikogo nie słuchając, jak dzieci, które chcą coś wymusić używają intensywnie dźwięku by spełnić ich życzenie. Ale tym razem nikt nie spełni zachcianek, bo oni zostali wypuszczeni tylko po to żeby sobie pokrzyczeć, w…

FtW     Anastazis   Przyszła Jesień wystrojona w korale i suknię różnobarwną utkaną różnego rodzaju listowia, twarz miała zasłoniętą woalką z pajęczych nici, na której lśniły w porannym słońcu perły rosy. Przyszła taka uwodzicielska i zamąciła w głowie biednemu Latu, on zamiast zachować zdrowy rozsądek, głupi jak każdy chłop, dał się jej porwać i w niej zatracić, dopiero wtedy pokazała swoją prawdziwą twarz. Bez zbędnych ceregieli zamordowała biedaka, przykryła jego grób gru…

KRZYSZTOF T. DĄBROWSKI     DRABBLE 7   Młodość   W tym roku Halina skończyła siedemdziesiąt siedem lat. Podwójna siódemka, rzekłby kto, że podwójne szczęście. Lecz nie dla niej. Dla niej było to nieszczęściem. Od czterdziestu siedmiu lat uważała, że jest już stara Dniami i nocami tonęła w czarnej rozpaczy. Błagała, płakała, a niekiedy nawet złorzeczyła.  - Boże! Ja nie chcę być stara! Chcę być młoda! Bóg od lat cierpliwie wysłuchiwał jej lamentów. Ale wsz…

MAGDA   PANI S     Człowiek się rodzi, uczy się chodzić i upadać, pewnego dnia już jest dorosłym, pracuje, ma swoje obowiązki i swoje życie, aż nagle przychodzi dzień, w którym do drzwi puka starość i nie czekając, aż ktoś jej otworzy, bez pytania wchodzi. Wchodzi do każdego domu, bez wyjątku. Człowiek może schować się pod łóżkiem, w szafie, próbować uciec na drzewo, ale żadna próba ucieczki nie ma szans skończyć się powodzeniem. Starość jest jak gość, który dawno temu zapo…

KRZYSZTOF T. DĄBROWSKI     DRABBLE 7   Bolesne Marzenia   Spełnione marzenia potrafią być czasami bardzo bolesne. Przekonał się o tym Marek Lewarek: Na jego brzuchu pojawiły się puszki piwa. Wrosły mu w ciało. Było ich sześć i nawet przy najmniejszym ruchu sprawiały koszmarny ból. Szkoda, że niektóre marzenia się spełniają. Tak bardzo teraz żałował. Ale już za późno. Marek zawsze chciał mieć w tym miejscu sześciopak... by szpanować na plaży, rwać dziewczyny. Równie…

MOVED MIND/PORUSZONY UMYSŁ     PRZEMIANA     Zrozumiałem, że przegrałem, gdy Raglak trafił w moje serce swoją dziwaczną bronią i gdy poczułem, jak zamocowana na długim łańcuchu kotwica wpina się w moje spocone plecy. Przebiła mnie na wylot, idealnie trafiając w serce. Czyli, patrząc z punktu widzenia Raglaka, mój najczulszy punkt. Stęknąłem cicho. Zamiast epickich wrzasków i dramatycznej, rozpaczliwej walki o życie, poddałem się, czując, jak opadam z sił. Czułem takż…

FtW       REKSIOWI, DZIADOWI                 Człowieki nie są złe, mają takie fajne łapy do skrobania i drapania za uchem. Można z nimi połazić, tylko są jakieś takie powolne i nie idą tam gdzie jest najciekawiej, omijają krzaki, błoto i się niecierpliwią gdy ja zmierzam w tamtym kierunku. A już dostają szału gdy jestem na tropie i rozpoczynam najwspanialszą sprawę na świecie - znaczy polowanie. Oj czego oni…

FtW     ŚMIERĆ POETY     Nadszedł ten dzień, niebo pociemniało i warknęło z rozpaczy, oblewając obficie łzami ciało ojczyzny. Naród zaniemówił, zatrzymał się w miejscu zdezorientowany – bo już nikt prometejskim kagankiem nie oświetlał mu drogi. Wszak lud ten bez poezji żyć po prostu nie mógł, poranek bez lirycznej strofy, nie był świtem, lecz największą torturą i najciemniejszym mrokiem. Lud w wiecznym niedosycie był i gargantuicznej potrzebie poezji. A teraz żałość, ż…

FtW     PORANEK     Ludzkość obudziła się jak zwykle o świcie, ziewnęła, przeciągnęła się i wstała by jak co dzień budować dobrobyt, albo jakieś inne pkb. Włączyła radio, a tam tylko szum, pobiegła do telewizora, a tam szarość - został tylko komputer, lecz niestety w nim drzemała nicość. Przez jej plecy przeszedł dreszcz niepokoju – Ja nic nie wiem- szepnęła zrozpaczona – jak mam teraz egzystować gdy nie wiem czego się obawiać? Na wszelki wypadek by mieć jakąś busolę…

FtW       MIAŁEM SEN     „Miałem sen, że synowie niewolników i synowie właścicieli niewolników usiądą razem przy stole braterstwa” - nie to nie był mój sen, tylko innego faceta z innej rzeczywistości. Mój był siermiężny, mniej wzniosły i zupełnie nie patetyczny. To była mara wyrosła wprost z tej ziemi, nasiąknięta potem i znojem, jej korzenie sięgały głęboko, aż do samego zarania tego ludu. Wiem, że to straszne ale śniła mi się Wysoka Izba, a w niej mężowie w suk…