Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Czerwone Koło

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Maurice Leblanc
  • Seria: Klasyka Francuskiego Kryminału
  • Gatunek: Kryminał
  • Liczba Stron: 248
  • Rok Wydania: 2022
  • Numer Wydania: I
  • ISBN: 9788366704688
  • Wydawca: CM
  • Oprawa: Miękka
  • Ocena:

    3/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Czerwone Koło | Autor: Maurice Leblanc

Wybierz opinię:

Ola1977

  Gdy myślimy o klasykach literatury kryminalnej, przed oczami stają nam na pewno Agatha Christie i jej sztandarowa para, czyli Herkules Poirot i panna Marple oraz Arthur Conan Doyle wraz z genialnym detektywem Sherlockiem Holmesem, któremu pomaga rozważny doktor Watson. Znajdą się i tacy, którzy do tego zestawu dorzucą Francuza Maurice’a Leblanca, twórcę postaci genialnego włamywacza Arsena Lupina. Niektórzy zresztą porównywali Leblanca do Doyle’a, ale większość krytyków uznawała zdecydowaną wyższość tego drugiego, a sam Doyle oburzał się na takie porównania. Po lekturze „Czerwonego koła” wcale mu się nie dziwię…

 

Powieści Leblanca powstawały podobno pod bardzo silnym wpływem takich geniuszy literackich jak Gustaw Flaubert czy Guy de Maupassant, co doceniali krytycy, ale co nie przełożyło się na sukcesy komercyjne. Fabuła powieści „Czerwone koło” (nie należy do cyklu z Arsenem Lupinem) oparta jest na amerykańskim filmie pod tym samym tytułem z 1915 r. Czyli – jest to książka będąca adaptacją filmu, a nie odwrotnie. Nie ukrywam, że podchodzę do takich tworów z dużą nieufnością, bo wolę odwrotną kolejność.

 

Jim Barden to przestępca, który działa pod wpływem tytułowego czerwonego koła. W losowych momentach, nagle, na dłoni pojawia mu się czerwone znamię w kształcie koła, które staje się impulsem do strasznych czynów. Kończy odsiadywać wyrok więzienia, który spożytkował na rozmyślania dotyczące tej swoistej klątwy. Ma syna, który wprawdzie zaskakująco nie posiada tego (dziedziczonego niby) znamienia, ale ciągnie go do rzezimieszków, więc niewiele trzeba, zdaniem ojca, by zboczył z drogi cnoty na manowce. Bardenowie znikają z powierzchni ziemi, ale nagle ujawnia się kolejna dłoń z krwistym znamieniem…

 

W powieści spotykamy też zacną damę, która wraz z córką niesie przestępcom dobre słowo i otuchę, młodego lekarza, który ma misję ratowania świata oraz policję, która – o dziwo – potrafi znaleźć się w dobrym miejscu o dobrej porze. Mamy tu więc elementy znane z powieści kryminalnych, mamy przestępcę, który myli tropy i wymyka się (do czasu) śledczym, ale – mimo to – nie uznaję „Czerwonego koła” za dobrą powieść.

 

Zwykle szukam w kryminałach emocji, historii trzymającej w napięciu, zawikłanego śledztwa albo chociaż bohaterów, którzy przykuwają uwagę. Tu nie znalazłam żadnego z tych elementów. Autorowi nie udało się mnie zainteresować, nie czułam potrzeby śledzenia wątłej intrygi i, nie ukrywam, gdyby nie obowiązki recenzentki, pewnie nawet nie skończyłabym tej książki.

 

Z czego to wynika? Mam wrażenie, że powieść Leblanca należy do tej kategorii, która zwyczajnie źle się starzeje. To nawet nie jest sympatyczna ramotka, to jest nudna ramota. Z żalem stwierdzam, że spora w tym zasługa wydawnictwa. Pierwszy raz spotkałam się z tak niechlujną redakcją, tak beztrosko potraktowanymi znakami interpunkcyjnymi, czy – na Boga – zapisem zagranicznych imion. Na okładce widnieje Jim Barden, ale w środku, za każdym razem, to imię zapisane jest jako, uwaga, Dżim. Na to nie da się patrzeć! To wydanie zostało oparte na wydaniu z 1927 roku, ale nie traktujmy tego jak usprawiedliwienia, bo wypadało nad nim redaktorsko popracować, a nie zapisać „tłumaczenie J.W.” (ktoś się wstydzi?) i „korekta: zespół” (to samo?). Płynie z tego jednak morał – należy jeszcze bardziej doceniać wydawnictwa, które do swoich obowiązków podchodzą rzetelnie. Myślę, że dam jeszcze szansę Maurice’owi Leblancowi, ale poszukam innych wydań jego książek, bo może okazać się, że nieszczęśnik stał się ofiarą nieudolnego tłumaczenia.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial