Noc Sztyletników | Autor: Adam Węgłowski

Jakiś czas temu na tablicy FB Sztukater napisałam, że „uwielbiam kryminały retro, za to, że biorą nas za rękę i zaprowadzają na drugą stronę lustra, w piękny, inny, magiczny świat retro – przeszłość bardziej lub mniej odległą, do wspaniałych miast, często tak klimatycznych, że nawet nie mamy o tym pojęcia, jak wspaniałych. No i ten motyw czasu i nostalgii – uwielbiam to.” W „Nocy sztyletników” odnalazłam to wszystko.

Adam Węgłowski w swojej książce przenosi czytelnika do Londynu w roku 1888. Czas ten jest szczególny, ponieważ jest to okres, kiedy Londyn sparaliżowany jest strachem z powodu serii okrutnych i bestialskich morderstw, które w tymże czasie mają miejsce. Bezwzględny morderca okrzyknięty zostaje Kubą Rozpruwaczem. Londyńska policja jest bezradna i pomimo wielu tropów, domysłów i starań nie jest w stanie wytropić zwyrodnialca.

Wówczas to do akcji wkraczają bohaterowie książki – Nikodem Ponar i Kamil Kord. Obaj oni kilka lat wcześniej wspólnie rozwikłali zagadkę serii morderstw, które wówczas wstrząsnęły Rzeszowem. Teraz postanawiają zjednoczyć swoje siły ponownie, aby rozwikłać sprawę Kuby Rozpruwacza w Londynie.

Nikodem Ponar mieszka w Londynie i zarabia na życie współpracując ze Scotland Yardem. Bardzo dobrze zna klimaty panujące w Londynie a w szczególności w dzielnicy, którą Kuba Rozpruwacz sobie upodobał. Kamil Kord, jest zamożnym dziennikarzem pochodzącym z Paryża. Nie moją rolą jest tutaj zdradzanie fabuły książki, bo odebrałabym Państwu przyjemność z jej czytania. Sprawa jest na tyle poważna, że zaangażowanie Panów jest tak duże, że w drodze do wyjaśnienia kryminalnej zagadki narażają własne zdrowie i igrają ze śmiercią. A zagrożenie, z każdą stronicą książki staje się coraz większe. Tym bardziej, podkreślić należy, że gwarantuję, iż czytelnik nie będzie w stanie przewidzieć zakończenia, a napięcie i ciekawość jest umiejętnie budowana. Panowie podejmują różnorodne tropy, patrzą na sprawę z różnych perspektyw i szukają pochodzenia Kuby Rozpruwacza, co często wykracza poza granice Londynu. Niekiedy korzystają oni z pomocy Ernesta Ochorowicza, przyjaciela rodziny Kamila Korda, który jest ciekawą i bardzo wyrazistą postacią w książce. Nie bez znaczenia pozostaje również wątek pięknej kobiety, która przypadkowo zostaje przez Panów zaplątana w sprawę Kuby Rozpruwacza – Julia May, prowadząca wraz z ojcem miejscową księgarnię, bardzo ubarwia strony książki i nadaje jej powiewu świeżości - piękna, młoda, wyzwolona, niezważająca na konwenanse kobieta, moim zdaniem dużo wnosi do całej fabuły książki i bardzo ją urozmaica. Istotnym elementem jest również wątek przedstawienia sytuacji polskich emigrantów w Londynie – a może to z ich grona właśnie wyłonił się siejący postrach Kuba Rozpruwacz?

Oczywiście powiecie Państwo, że na temat Kuby Rozpruwacza powstało już tyle książek, filmów, rozpraw, reportaży i artykułów, że cóż może być jeszcze nowego – zapewniam, że książka „Noc sztyletników” rzuca na tą postać inne światło i obrazuje ją w dotychczas nieprzedstawianym ujęciu.

Co mi się w tej książce najbardziej podobało to klimatyczne przedstawienie Londynu z tamtego okresu, także w ujęciu politycznym, oczywiście całkowicie zgodnym z historią. Bardzo interesujące są również wątki historyczne odwołujące się do Powstania styczniowego z 1863 roku, czy też Rewolucji komunardów z roku 1871. Wątek kryminalny również został przedstawiony w ciekawym ujęciu, nieprzewidywalnym, wywołującym napięcie i zaskakującym. Z pełną odpowiedzialnością książkę tą można określić kryminałem historycznym. Sama książka napisana jest lekkim piórem, dlatego czyta się ją przyjemnie. Może na początku jest nieco zagmatwana, gdyż serwuje na raz bardzo dużo informacji na różne tematy, ale z czasem wszystko układa się w sensowną całość. Nie była to dla mnie książka, od której nie mogłam się oderwać, która by mnie porwała bez pamięci i wciągnęła w londyńską, mroczną mgłę. Ale z pełną odpowiedzialnością nazwałabym ją porządnym kryminałem, na wysokim poziomem, po który zdecydowanie warto sięgnąć.