Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Dzień Ojca

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 4 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 4 votes

Polecam:


Podziel się!

Dzień Ojca | Autor: Ewelina Woźniak

Wybierz opinię:

Malinka94

Bardzo długo myślałam, jak powinnam zacząć tę recenzję. Bo czasami w życiu przychodzi taki moment, taka książka czy wydarzenie, które zmienia postrzeganie świata i to o sto osiemdziesiąt stopni. Trafiłam ostatnio na taką książkę i do tej pory jestem pod wielkim wrażeniem dla autorki. Ale zastanówcie się: kim dla Was jest tata? Dla chłopców będzie to wzór bohatera lepszego i silniejszego niż ci z uniwersum Marvela czy DC. Dla innych tata będzie kimś obojętnym, kto wyrządził wiele zła, a jeszcze inni mogą w ogóle nie wiedzieć jak wygląda relacja dziecka z ojcem, bo go nie zna, zmarł lub zostawił matkę przed porodem. Scenariuszy jest wiele i właśnie kilka z nich przedstawiła autorka.

 

„Dzień ojca” Eweliny Woźniak to debiut literacki, ale dla mnie osobiście jest to bardzo dobry debiut. Poznajemy pięć kobiet, każdą inną, z inną sytuacją rodzinną i różnymi relacjami z ojcami.
Pierwszą z kobiet jest Janka, dojrzała, prawie czterdziestoletnia kobieta i nauczycielka matematyki. Nie utrzymuje ona kontaktów z ojcem, bo kiedy miała szesnaście lat rodzice się rozwiedli i od tego czasu kobieta właściwie opiekuje się matką, która uprzykrza tak naprawdę życie córce.

 

Drugą z bohaterek jest Majka, przyjaciółka Janki. Ma ona męża Macieja, który stara się nieba jej przychylić i zachęca do malowania bo to właśnie sprawia jej największą radość. Majka bardzo często wyjeżdża na warsztaty malarskie i przez to nie ma zbyt wiele czasu dla swoich córek – Kasi i Antosi.

 

Hanka jest pielęgniarką w szpitalu i po rozwodzie z mężem wychowuje syna Adama z nowym partnerem, Leszkiem, który jest naprawdę świetnym ojczymem dla chłopaka. Sytuacja komplikuje się, kiedy na horyzoncie pojawia się biologiczny ojciec chłopaka, Zbyszek.

 

Przyjaciółką Hanki jest Elżbieta, która jest lekarzem na tym samym oddziale co Hanka. W pracy poświęca dzieciom każdą uwagę, jest dla nich idealną wręcz ciocią Elą, zaś w domu dla swoich synów i męża jest zasadnicza, konkretna i pragnąca by wszystko było po jej myśli, czyli idealnie. Wiadomo jednak, że nie zawsze rodzina chce się w dane schematy wpisywać.

 

Najmniejszy, moim zdaniem, wątek otrzymała postać Weroniki, samotnej matki, dla której syn jest całym światem i kiedy dowiaduje się o jego poważnej chorobie to świat wywraca się jej do góry nogami.

 

Ta powieść… mną wstrząsnęła. Wielu kwestii domyśliłam się już wcześniej sama, ale na niektóre sprawy ta historia, tych pięciu kobiet, otworzyła mi oczy. Żaden rodzic nie jest idealny, a granica jest bardzo cienka i łatwo ją przekroczyć zarówno w jedną jak i drugą stronę. Czasami ojciec czy matka za bardzo się starają a przez to tracą kontakt z dzieckiem, na który tyle lat pracowali, bo ich nadopiekuńczość staje się nie do zniesienia przez dorastającą latorośl. W pewnym stopniu uświadomiłam sobie, że kiedy sama zostanę matką to nie mogę zagarnąć dziecka wyłącznie dla siebie, tylko na pewnym etapie jego rozwoju „oddać” je pod opiekę także i ojcu, by pokazał świat, nauczył wartościowych rzeczy. Historia pięciu kobiet to także ich powrót do przeszłości, kiedy nie daje o sobie zapomnieć i aby ruszyć w przyszłość to bohaterki muszą poradzić sobie z tym, co było, a co odbiło się na ich życiu. W tej powieści są przede wszystkim pokazane relacje ojców z ich dziećmi. Bohaterki mają swoich rodziców, ale mają także i własne dzieci oraz mężów. To również pokazanie relacji, jakie związki stworzyły kobiety, gdzie jedne miały ojcowską miłość i a inne nie. Wiadomym jest przecież, że dziewczynka, zanim stanie się kobietą jest księżniczką w oczach taty.

 

Ujęło mnie bardzo wiele w tej powieści, a już największe zdziwienie przeżyłam, kiedy okazało się, że jest to debiut. Tak jak wspomniałam wyżej, uważam, że bardzo udany i potrzebny debiut. Bohaterowie są wykreowani w najbardziej naturalny sposób, jaki chyba może być i nie czułam przy czytaniu żadnego fałszu i pozorów. Wiecie, często zdarza się tak, że postaci z filmów czy książek są tak przerysowani, że są albo zbyt idealni albo zbyt niedoskonali. Natomiast „Dzień ojca” ma ludzi prawdziwych, jakby to byli sąsiedzi z jednego bloku, ani dobrzy ani źli, po prostu zwyczajni. Ale od tej zwyczajności i przeciętności czasem można osiągnąć coś wielkiego. Przerzucałam kartki najszybciej jak tylko umiałam szybko czytać, bo ciekawość jak zostaną rozwiązane poszczególne problemy była ogromna.

 

Na koniec taki malutki apel. Kochajmy swoich tatusiów, bo choć oni nie zawsze są sprawiedliwi, czasem osądzają nas nie do końca tak jak tego oczekujemy, czasem na nas krzykną, że zrobimy coś źle, to mimo wszystko nie oceniajmy ich tak surowo. Mój tata nie jest aniołkiem, ma swoje za uszami i to naprawdę wiele. Jednak widzę, że stara się jak może i jego starania tym bardziej doceniam. Idźcie więc do swoich ojców i powiedzcie jacy są dla Was ważni. Jacy by nie byli, to w pewien sposób ukształtowali Wasze charaktery i to kim teraz jesteście.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial