Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Sztejer Kroniki Torunium

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 4 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 4 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Sztejer Kroniki Torunium | Autor: Robert Foryś

Wybierz opinię:

Doris

Vincent Sztejer, znany z poprzedniego cyklu Roberta Forysia, znów w akcji. To płatny zabójca, który ostatnie lata spędził na wygnaniu, ukrywając się przed zemstą i sprawiedliwością. Tym razem powierzono mu tajną i niebezpieczną misję, w której przyjdzie mu zmierzyć się z przeszłością.

 

Akcja książki zaczyna się z przytupem, od morderstwa. Ślad prowadzi do młodej prostytutki, a później, jak po sznurku, coraz wyżej, w niebezpieczne rejony władzy. Prawdopodobnie rozwiązanie zagadki  może okazać się zgubne dla posestor Quelen Żmijki i nakaźnego Josepha. Jednak to rasowi śledczy Siódmego Ostrza Tropicieli Wiedźm, przyzwyczajeni do tropienia nie byle jakich przestępców. Nie tak łatwo ich przestraszyć.

 

Nowa powieść Forysia toczy się, jak poprzednie, w uniwersum po Zagładzie. To połączenie wątków sensacyjnych, kryminalnych z fantastyczno-postapokaliptycznymi, okraszone dużą dozą specyficznego, zaraźliwego humoru autora. Świat stworzony przez Roberta Forysia jest spójny i do złudzenia przypomina ten znany nam z barwnych powieści historyczno-przygodowych. Z jednej strony to rzeczywistość doskonale nam znana. Widzimy, że korupcja, układy, żądza władzy i pieniędzy za każdą cenę, gnębienie maluczkich i manipulowanie nimi za pomocą kija i marchewki, kłamstw i duchowego szantażu, zawsze i wszędzie pozostają niezmienne. Natura człowieka, bez względu na najbardziej nawet dramatyczne doświadczenia, jak choćby wspominana często w książce Zagłada, również pozostaje taka sama.

 

Z drugiej strony jednak kataklizm przyniósł duże zniszczenia. Zniknęła część kontynentów, zmienił się klimat, wniwecz zostały obrócone dotychczasowe zdobycze i wynalazki cywilizacyjne. Wróciliśmy do średniowiecza i stopniowo, bardzo powoli dźwigamy się z upadku. Skażenie spowodowało też dziwaczne mutacje flory i fauny, czasami bardzo groźne. W puszczach, na moczarach żyją w niewielkich grupach Wyklęci. Kiedyś byli ludźmi, lecz w wyniku zatrucia wirusem Zagłady, zmienili się w krwiożercze bestie z upodobaniem do ludzkiego mięsa i krwi, coś na kształt zombie.

 

„Ponoć przed Zagładą były aż cztery pory roku, a przez kilka miesięcy padał śnieg, który obecnie można spotkać w Zatoce Drzazg, najbardziej na północ wysuniętej części Morza Niewolniczego. W tamtych cudownych czasach ludzie mieli latać w brzuchach stalowych ptaków i pływać na łodziach tak wielkich jak dzisiejsze miasta”. Teraz jednak godzinę obwieszczają ludziom kościelne dzwony, dla obrony nosi się miecze i kordelasy, podróżuje wozem zaprzężonym w parę koni, wiadomości przenoszą gołębie pocztowe, po wodach pływają galeony, a kanalizację wynaleziono ledwie przed chwilą. Ulice, tylko w lepszych dzielnicach oświetlone gazowymi latarniami, zaludniają zniszczone przez życie prostytutki, złodzieje i żebracy. Nikt nie zwraca uwagi na zwłoki, które regularnie zbierają z ulic miejscy sprzątacze.

 

Drastycznie zmieniła się mapa polityczna świata. I muszę przyznać, że to okazało się w całej książce dla mnie  najciekawsze. Nie intryga, dość skąpa i przewidywalna, nie postaci, schematyczne i mało ciekawe, ale właśnie te wszystkie fantastyczne, potraktowane z dużą dozą humoru i pomysłowością, odniesienia do naszego współczesnego życia politycznego. Taka subiektywna, zniechęcająca wizja naszej przyszłości.

 

Na czele Świętego Miasta Torunium stoi Ojciec Protektor i Ojcowie Założyciele. Krzewią oni nową wiarę, budując klasztory i tropiąc wiedźmy, a także pozostałych odszczepieńców i krytyków władzy. Panuje kult Świętego Teodeusa, który „przeprowadził ocalałych przez Wrzącą i założył nowe, bezpieczne miasto”. Stoczył też morderczą walkę z demonem zwanym Gender. Religia chrześcijańska została zakazana, znów zeszła do podziemia, jak w czasach starożytnego Rzymu, do ciemnych, skrytych pod powierzchnią katakumb z labiryntem krętych korytarzy i tajnych krypt.

 

Tymczasem przewodniczącym Rady Wolnego Miasta Bursztyn, które zdołało dokonać secesji i rządzi się teraz swoimi prawami, jest her Dominique Kustt. Dużą częścią reszty świata włada Władymir Jednodzierżca, który dopiero co dokonał aneksji Krymu. Niezmienny pozostał jedynie Zurich Bank, któremu jak zawsze z pełnym zaufaniem powierza się legalne i nielegalne pieniądze.

 

To prawdziwa frajda, zaśmiewać się w głos, odnajdując kolejne analogie. Patrzeć na przysłowiową  panią Wiesię, która w moherowym bereciku przez okrągły dzień czuwa z okiem przytkniętym do wizjera w drzwiach mieszkania. Słuchać o kolejnych bzdurach wyczytanych w najpopularniejszym dzienniku „Wieści z Dzwonnicy”. Śledzimy przygody bohaterów (a jest to dopiero pierwsza część cyklu) i wiemy, że Święte Miasto pozostaje bezpieczne, póki czuwa nad nim posąg Najświętszej Pani w błękicie i złocie, dzierżącej w jednej dłoni miecz prawa, a w drugiej wagę sprawiedliwości – symbole władzy Ojców Torunium.

Michał Lipka

 O „Sztejerze” sporo słyszałem tu i ówdzie. Tak samo, jak i o jego autorze. Ale próbowałem czytać „Każdy musi płacić”, kiedy lata temu powieść trafiła w moje ręce i nie strawiłem tego dzieła. Nawet nie wiem, gdzie przepadło i nie ma to dla mnie znaczenia. Nigdy więc nie spieszyło mi się do poznania „Sztejera”, ale w końcu i on wpadł w moje ręce. I nie jest tak źle, jak mógłbym się obawiać, ale nie jest to także powieść, która trafiłaby szczególnie w mój gust.

 

Sztejer powraca. I kieruje swe kroki do Torunium. A w Torunium źle się dzieje. Tamtejsza tropicielka wiedźm, Żmijka, musi zająć się sprawą morderstwa, ale nie będzie to łatwe i to wcale nie z oczywistych powodów. W politycznym zamieszaniu, w postapokaliptycznym świecie, ta dwójka może… jeszcze bardziej namieszać!

 

Na wstępie pisałem, że nie jest to powieść, która trafiałaby w mój gust i zdanie to podtrzymuję, ale chciałbym coś sprecyzować. Gust można mieć różny, jedne gatunki można kochać miłością bezwarunkową i czytać najgorszą tandetę, pomijając przy tym dobre dzieła z gatunków, które nam zwyczajnie, kolokwialnie mówiąc, nie podchodzą. Nikt nie jest od tego wolny, ja również, jednak należę do tego typu czytelników, który ma jeden, zasadniczy wyznacznik: jakość dzieła. Uwielbiam dane gatunki, mam swoje preferencje, ale prawdziwie dennej literatury niezależnie od tego czytać nie chcę i nie potrafię. I na odwrót, bo gdybym nie sięgał po dzieła w ogóle nie w moim typie tematycznym, nie poznałbym wielu naprawdę wyśmienitych powieści. I…

 

Właśnie, proza Forysia nie trafia do mnie zarówno gatunkowo, jak i stylistycznie. To, co i jak on pisze, to trochę nie moja bajka. Nie twierdzę, że jest to złe, jednak tematycznie mnie nie porywa, poprowadzenie akcji nie ma rytmiki, która by mnie uwiodła, a stylistycznie rzecz jest specyficzna. Bo to kolejny autor, który pisze w sposób prosty, niewymagający, ale chce to ukrywać komplikując czasem niepotrzebnie niektóre rzeczy. Niepotrzebnie, bo wraz są one nieskomplikowane, ale sprawiają wrażenie zagubienia samego twórcy. A w przypadku książki tak prostej, jak ta, wszystko to nosi znamiona przekombinowania. Spotkałem się też z opiniami, że ta część nie ma ducha poprzednich powieści, do tego się nie odniosę, ale jeśli jakiś duch tu był, niewiele go zostało.

 

Za to mogę powiedzieć Wam, co tu jest. A jest typowo męska rozrywka, twardy facet, konkretna akcja, testosteron, choć kobiety też tu są, a wszystko to w rozpadającym się świecie, gdzie trzeba zrobić porządek. Ale czy ma to sens? Ważne, że jest akcja, że są mutanty, jest świat, który miał być swojski, ale jakoś tej swojskości w nim zabrakło, bo znajome nazewnictwo, które zbytnią pomysłowością podszyte nie jest, niewiele tu daje. Czyta się to szybko, lekko i czasem przyjemnie, ale bezrefleksyjnie. Bo i fabuła nie ma drugiego dna, jakie można by tu wrzucić, a czasem aż się o to prosiło, i bohaterowie, choć wyraziści, zbyt głębokim rysem psychologicznym nie grzeszą. Jest za to mrok, jest brutalność, co wypada in plus, jednak nadmiernie rozbuchane opisy, pełne detali niepozostawiających miejsca do działania wyobraźni czytelnika, jakby to były didaskalia, a nie literacki opis, czasem psują ogólny efekt.

 

W skrócie, rzecz głównie dla fanów. Owszem, Foryś tak wszystko to skonstruował, że znajomość trzech poprzednich tomów w ogóle nie jest wymagana, jednak poza nimi jedynie zagorzali fani takich klimatów znajdą tu coś dla siebie. Może nie na tyle, by zostać wyznawcami, ale mogą bawić się nieźle.

Panna Zuzanna

  „Sztejer. Kronki Torunium” Roberta Forysia zgodnie z opinią zasłyszaną u fanów pisarza to książka, którą potraktować można niczym kumpla, którego dawno nie widziałeś, a który nagle wrócił w rodzinne strony. Z takim nastawieniem podejść trzeba do czytania powieści – spędzisz z nią miło czas i otworzy Ci się szufladka ze wspomnieniami, jednak nie zbudujesz nic nowego. Ot, będziesz czuć się jak ze starym kumplem, z którym poszedłeś na piwo powspominać stare czasy. Potraktuj lekturę Sztejera jak takie właśnie spotkanie, a będziesz zadowolony z jego efektów.

 

Sztejer w tej odsłonie jest człowiekiem bardziej wyrachowanym oraz zdecydowanie groźniejszym niż w poprzednich częściach. Jeśli wiemy, że w kaszę nigdy nie dawał sobie dmuchać, jawi się przed nami bohater niebezpieczny, dziki, niepokorny i nieprzewidywalny do granic. W świecie, w którym żyje on i jemu podobni, nie istnieją żadne uniwersalne reguły, których przestrzegać będą wszyscy, dlatego jeśli chcesz przeżyć, musisz stworzyć swoje własne prawa i żyć zgodnie z własnymi wytycznymi. Nic dziwnego, bo jest to świat po apokalipsie i przeżyć mogą tylko najsilniejsi, najsprytniejsi i najtwardsi. Świat w którym przyszło żyć, jest pełen zła, chciwości, wszelkiej maści przestępstw i występku, a poza głównym miastem, Torunium, istnieją najrozmaitsze mutacje, panoszy się zło i zaraza oraz istnieją wyklęte miasta. W centrum tego wszystkiego znajduje się on – Vincent Sztejer. Nie jest ani prawy, ani sprawiedliwy. Chce jednak zrobić porządek i ustanowić swoje prawa.

 

Jak we wcześniejszych tomach przygód Sztejera, akcja powieści przebiegać będzie wartko. Zadba o to bohater, pogromca wszelkiej maści potworów. Wtórować będzie mu Quelen Żmjka. Początkowo wątki bohaterów przebiegać będą osobno, bo z jednej strony do czynienia będziemy mieć z powracającym do Torunium w towarzystwie zawodowych zabójców Sztejerem, z drugiej zaś, towarzyszyć będziemy Quelen i kryminalnemu wątkowi związanemu z morderstwem dokonanym w Torunium. Z czasem wątki zazębią się, by ostatecznie miło zaskoczyć czytelnika.

 

Tak, jak zostało zaznaczone na wstępie, „Sztejer. Kroniki Torunium” Forysia to książka, która nie wniesie świeżości do literatury. Nie ma w niej nowatorskich pomysłów, które zaskoczą czytelnika. Nie szkodzi, bo jest to i tak niezła lektura. Forysiowi udało się wykreować świat pełen intryg, opisy pełne dramaturgii, a także zawiłą fabułę. Dzięki temu książkę czyta się całkiem przyjemnie, a lektura jest więcej niż przyzwoita. Jeśli jesteś fanem tego typu literatury, na pewno nie będziesz zawiedziony / zawiedziona. Znaleźć można tu ciekawe wątki walki o władzę, z wnikliwie przedstawionym spojrzeniem na układy i układziki rządzące światem. A to ma przełożenie i na świat rzeczywisty…Książka napisana jest sprawnie – bez fajerwerków, za to z ciekawymi bohaterami i intrygującą fabułą. Nie zawiódł też język, który został specjalnie wystylizowany. Choć mnóstwo w nim wulgaryzmów, to w tym przypadku nie może być inaczej – bo w końcu jak rozmawiać będą ze sobą twardzi, bezwzględni faceci? Dodatkowym atutem jest oczywiście humor, nieco Monty Pythonowski, wisielczy, taki, który od razu pokochasz…Wpisuje się on wręcz idealnie w tę historię.

 

Jednym słowem – warto!

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial