Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Naszyjnik Królowej

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Naszyjnik Królowej | Autor: Aleksander Dumas

Wybierz opinię:

Atypowy

  „Naszyjnik królowej” to klasyka literatury, choć odnoszę wrażenie, że nie wystarczająco doceniana w naszym kraju. Oczywiście czytuje się u nas Aleksandra Dumasa, ale raczej kojarzymy go z monumentalną powieścią o zemście – „Hrabią Monte Christo”. Warto jednak wiedzieć, że autor ten napisał znacznie więcej książek, które tej wspomnianej nie ustępują nie tylko imponującą objętością, ale także wybitnym stylem. Dlatego z radością wróciłem do „Naszyjnika królowej”.

 

Powieść ta jest drugą z cyklu „Pamiętniki lekarza”, ale naprawdę nie trzeba czytać wcześniej „Józefa Balsamo” aby ją odpowiednio zrozumieć. Stanowi niezależną historię, a Aleksander Dumas zaprasza nas na salony francuskiej arystokracji. To końcówka szalonego XVIII wieku, czyli czas gdy na tronie zasiadał Ludwik XVI, a jego towarzyszką była Maria Antonina.

 

Aleksander Dumas opisuje w swojej powieści szczególny moment historii. W powietrzu wyczuwa się już, że to koniec epoki arystokracji. Zdaje się, że i ci „szlachetnie urodzeni” wiedzą, że ich przywileje niedługo znikną, dlatego korzystają z nich jak tylko to możliwe. Niedługo jednak lud Paryża powstanie z kolan. Aleksander Dumas nie szczędzi nam opisów zarówno salonów, jak i ulic pełnych bezdomnych ludzi, którzy walczą o przeżycie do kolejnego dnia. Ten kontrast jest bardzo bolesny, powoduje nasze wzburzenie, i usprawiedliwia nadciągającą rewolucję.

 

Czytając o paryskich ulicach, nie sposób nie wspomnieć Victora Hugo i jego „Nędzników”. To bardzo zbliżony czas – obydwaj autorzy są poruszeni jawną niesprawiedliwością i nie mogą tego przemilczeć w swoich wielkich dziełach. Rewolucja wisi w powietrzu, bo jest to jednoznacznie moralnie złe, że gdy jedni żebrzą o kilka franków, aby zdobyć najlichszy opał, który uchroni ich przed zamarznięciem – w tym samym czasie dwór Ludwika XVI bawi się bez najmniejszych hamulców. Tytułowy naszyjnik przelewa czarę goryczy – wśród owych nędzników z paryskich ulic, roznosi się wieść o tym, że królowa planuje wydać półtora miliona franków na nową ozdobę.

 

Czytając powieść i obserwując narastające wzburzenie wśród najuboższych, nie mogłem wyzbyć się obrazu, który nie tak dawno mogliśmy oglądać w różnych portalach informacyjnych. Emmanuel Macron, który musi się mierzyć w ostatnim czasie z nienajlepszą prasą, udzielał wywiadu z jednej z lokalnych stacji telewizyjnych. We Francji sytuacja jest mocno napięta w związku z planowanym podwyższeniem wieku emerytalnego. Docierają do nas relacje o tym, jak setki tysięcy robotników wychodzi na ulice i głośno wyraża swoje niezadowolenie, co przeradza się czasem w regularną wojnę z policją i żandarmerią. Oto głowa państwa spotyka się z dziennikarzami, aby załagodzić sytuację, i podczas wywiadu zdejmuje pod stołem bardzo drogi zegarek, co (na jego nieszczęście) nie umyka uwadze widzów. Szybko pojawiły się artykuły na temat tego, że Emmanuel Macron zmusza ludzi do tego, aby pracowali lata dłużej, a sam ma czelność nosić arcydrogi zegarek. Oczywiście sytuacja nie jest porównywalna z głodem na ulicach i naszyjnikiem królowej za półtora miliona, jednak nasuwa się tu pewne skojarzenie. Zawsze bogaci będą na świeczniku i muszą liczyć się z niezadowoleniem najuboższych warstw społecznych. Trzeba też pamiętać o tym, że nawet najwięksi nędznicy, jeśli tylko uda się im zewrzeć szeregi, są w stanie wygnać arystokrację z ich pałaców. Czy stanie się to we Francji na początku XXI wieku? Zobaczymy. Wiemy natomiast jaki był bieg historii w końcu XVIII wieku, a Aleksander Dumas jest wspaniałym kronikarzem tamtych wydarzeń.

 

Zdecydowanie polecam. Świetna literatura, pełna intryg, które są przedsmakiem nadciągającej Rewolucji Francuskiej. W czasach afer zegarkowych, możemy cofnąć się do prawdziwej afery naszyjnikowej, która wstrząsnęła ówczesną opinią publiczną. Książka jest bardzo ładnie wydana, natomiast okładka jest wręcz arcydziełem!

Agnesto

  Klasyka broni się sama, a autorzy, jacy ją tworzyli do dziś pozostają niedoścignionymi mistrzami pióra. Z każdą przeczytaną książką coraz bardziej osadzam się w ich majestacie. Zachwycam się pięknem języka, opisami i jakże spostrzegawczym okiem piszącego. Do tego dochodzi ich znawstwo świata i życia wewnętrznego człowieka, jako jednostki i człowieka, jako elementu tłumu. Głębokie myśli bohaterów często zastanawiają i wpływają na moją, osobistą, zadumę i analizę świata w pojęciu ogromu. Autorzy często naigrawają się z cyrku, jaki ich otacza, nazywając go ludzkim motłochem, prostactwem i bylejakością o małych umysłach. Klasyka częstokroć drwi z czasów nader dziwnych i burzliwych w jakich powstawała. Nie inaczej jest z „Naszyjnikiem Królowej” autorstwa Aleksandra Dumasa.

 

„Naszyjnik Królowej” to książka snuta wokół Marii Antoniny i Ludwika XVI. Oparta na wydarzeniach autentycznych staje się niemalże pamfletem salonów francuskiej arystokracji. Oto Możni bawią się, opływają w zbytki i dobrobyt. Wydają krocie na powozy, stroje, uczty i oczywiście zaspokajają swoje wszelkie zachcianki. W pałacach mają ciepło, ich łoża przykrywają najprzedniejsze pielesza, ich pałace pełne są służby od wszystkiego – od kucharek, po ogrodniczych. Jednak wystarczy jeden rzut oka poza mur i widać Paryż, a w nim głodujących, umierających i żebrzących Paryżan. Ludzie w desperacji kradną, stają się bezwzględni, czasem nawet dopuszczają się morderstwa. Głód i bieda każdego doświadcza. Te dwa światy dzieli tylko mur. Ale czy ów mur jest faktycznie nie do zdobycia?

 

Czarę goryczy przelewa wieść o prezencie, jaki dostaje Maria Antonina od swego męża. Naszyjnik wart krocie. Skarbiec królewski jest pusty, ba, wręcz na minusie, co i tak nie przeszkadza królowi w szalonej niespodziance. Toż to dowód jego miłości, przecież.

 

Dumas korowo opisuje bogactwo oraz dobrobyt magnatów tego świata. Wchodzi do ich salonów, do ich łóżek, a nawet serc. Ci pustogłowi bywalcy salonów spierają się o muzykę Pucciniego, kłócą o „Encyklopedię”, czy bałwochwalą znawstwem opery. To pustogłowi i zaślepieni egoizmem ludzie, którzy nie widzą nic poza własnym nosem i sobą. „Zapomniano o bliźnich, każdy myśli tylko o sobie” pisze Dumas. „(…) Wszędzie postrach i poniżenie… Lud paryski oburzony jest na bogaczy, roztaczających zbytek wobec nędzy”. Pałacowi bywalcy jednak za nic sobie mają los ludu. Ważniejsze są intrygi sercowe, bale, fryzury i stroje. I przepych we wszystkim.

 

Dumas w laboratoryjny wręcz sposób rozłożył na detale psychiczne i moralne postępowanie każdego z bohaterów. Najpierw wrzuca czytelnika w przepych, zabawę i zbytek ociekający złotem, to czasem nuży i wydaje się ciągnąć bez końca, ale… Nie sposób pominąć żadnego fragmentu owej powieści, bowiem wartość „Naszyjnika Królowej” nie ma sobie równych. Na wskroś przemyślana w każdym szczególe, prowadząca czytelnika niespiesznie, wręcz powoli i nieco melancholijnie ku zgubie. Dumas bierze cię za rękę, jak dobry literacki opiekun i idzie z tobą w nowy dla ciebie świat. Masz cichą nadzieję na zmianę rządów, na poprawę doli ludu, na otrząśnięcie się Dworu z degrengolady. Masz ciche nadzieje, które nagle zostają podłożone pod gilotynę.

 

Ta powieść absorbuje, zmusza do śmiechu, ale i do skupienia, do zastanowienia. Dumas często sięga po drwinę, którą stawia przed lustrem, by przyjrzała się sobie. Ty też zerkasz i łapiesz się na tym, że to w jakimś stopniu cię magnetyzuje.

 

Czytanie Dumasa to przywilej, który nie każdemu jest dany. „Naszyjnik Królowej” zatrważa głupotą ludzką, która na wzór epidemii rozlewa się po każdym i wszędzie.

Julia Panicz

  Alexandra Dumasa, mam nadzieję, przedstawiać nikomu nie trzeba. Ten wybitny przedstawiciel francuskiej literatury spłodził światu takie dzieła jak „Hrabia Monte Christo” czy cykl „Trzech muszkieterów”. Dzisiaj jednak w moje ręce wpadła powieść, która, choć wymieniana jest w panteonie jego największych dzieł, to dla wielu pozostaje wciąż nieznana i nieodkryta. A szkoda, bo „Naszyjnik królowej”, o którym mowa, to książka nie tyle wybitna, ile genialna w swojej szczerości i trafności w opisywaniu przedstawionego świata. Mogłabym w tym miejscu zakończyć, wszak można założyć, że wszystko, co wyjdzie spod pióra Dumasa, można brać w ciemno. Jednak spróbuję was jeszcze bardziej przekonać do tego, że naprawdę warto.

 

„Naszyjnik królowej” kręci się wokół życia i czasów panowania Ludwika XVI i Marii Antoniny, czyli ostatnich monarchów przed wybuchem rewolucji francuskiej. Możemy się domyślić, do czego dąży powieść już po pierwszych stronach. Kiedy u księcia Richelieu spotykają się ważne osobistości – autentyczne historycznie. Wśród nich znajduje się włoski alchemik Cagliostro, który przewiduje zebranej arystokracji śmierć. Czyżby zapowiedział im rewolucję?

 

Chociaż wisząca tuż nad Paryżem wielka rebelia jest cieniem do opowieści, to naszych bohaterów poznajemy wcześniej. Sednem książki jest tzw. afera naszyjnikowa, co również stanowi wydarzenie historyczne. Podczas gdy w stolicy Francji panuje głód i bieda, a królewski skarbiec świeci pustkami, król kupuje małżonce naszyjnik warty miliardy. Pada nawet porównanie, że kosztował tyle, co cała flota. Kiedy tylko po mieście roznosi się wiadomość o tym drogocennym prezencie, nastroje wśród najniższych warstw społecznych zdają się jeszcze bardziej zaogniać.

 

Alexander Dumas napisał trafny pamflet na cześć butnej i zarozumiałej francuskiej arystokracji, która nic nie robi sobie z mieszkańców miasta padającymi z głodu pod bramami ich posiadłości. Pisarz pokazuje Paryż XVIII wieku, jaki nie każdy wówczas zauważał. Nie broni się przed wytykaniem władzy błędów, czy zwracania uwagi na niesprawiedliwości. Uczy nas historii, której nie znamy.

 

Jedyny minus, jaki znalazłam podczas lektury to mozolne ciągnięcie fabuły. Aczkolwiek trzeba tutaj zwrócić uwagę na inne tytuły w dorobku Dumasa, gdyż ma on tendencję do rozciągania książek w nieskończoność. Jednak na przykład w przypadku „Hrabiego Monte Christo” ilość stron odpowiada ilości emocji, jakie autor serwuje po drodze. Jeśli zaś chodzi o „Naszyjnik królowej” duża część książki, została poświęcona na opisanie całego spędu bohaterów, którzy pojawiają się w fabule i są jak najbardziej istotni do jej prowadzenia. Chociaż jest to oczywiście potrzebny zabieg, to oddala w czasie całą intrygę, która tak bardzo skusiła mnie do sięgnięcia po powieść.

 

Można to jednak trochę wybaczyć, ponieważ autor jest również genialnym psychologiem. Jego postacie są napisane wzorowo, a fakt, że część z nich jest autentyczna, to tylko utrudniło jego zdanie. Choć Maria Antonina Dumasa wydaje się czasem zbyt wybielona i usprawiedliwiana, tak inni bohaterowie przedstawieni zostali dokładnie tak, jak można było ich sobie wyobrazić.

 

Pomimo tego małego niedociągnięcia w postaci wydłużających się opisów bohaterów, nie można ukrywać, że jest to książka, którą przeczytać powinien każdy. Jak to się mówi – klasyka broni się sama, więc nie wiem, czy są jeszcze jakieś słowa, które mogłyby was zachęcić do lektury. „Naszyjnik królowej” to wybitnie namalowany obraz francuskiego społeczeństwa w XVIII wieku i choć jest fabularyzowany, to powie wam więcej niż niejedna książka historyczna.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial