Mezalians | Autor: Elżbieta Pytlarz

  Z nutą ciekawości sięgnęłam po pierwszy tom sagi rodzinnej pod tytułem "Mezalians". Liczyłam na to, że powieść z tłem historycznym wciągnie mnie od pierwszych stron. Szumnie zapowiadane intrygi i namiętności...nie przekonały mnie do siebie. Choć nie można odmówić Pani Elżbiecie Pytlarz tego, że pięknie opisała czasy w Warszawie z końca XIX wieku. Często zabierała nas na spacer lub przejażdżkę dorożką po starych uliczkach miasta. Mimo tego zbrakło mi bardziej wartkiej akcji i wciągających rozdziałów. Odkładając książkę po wieczornym czytaniu nie sięgałam po nią z radością nad ranem. Dla mnie właśnie to jest wyznacznikiem dobrej historii.

Z pewnością zastanawiacie się kogo dotyczy owy tytułowy mezalians. Zaaranżowano małżeństwo między synem hrabiego Długopolskiego, a córką bankiera o pochodzeniu żydowskim. Za przystojnego Henryka i nieuchodzącą za piękność Emilię decyzję podjęła rodzina. Zapytacie jak do tego doszło? A no właśnie nawet na tamte czasy taki ślub wywołał niemałe poruszenie wśród wyższych warszawskich sfer. Z reguły wtedy małżeństwa dotyczyły osób z tego samego środowiska. A tu taka gruchnęła wiadomość! Emilia Złotkiewiczówna była córką bankiera, a zarazem spadkobierczynią wielkiej fortuny. Henryk, a i owszem pochodził z dobrego rodu, ale za długi jakie zaciągnął w trakcie swojego hulaszczego trybu życia został pozbawiony majątku. Mężczyzna tak na prawdę zakochany po uszy był we wschodzącej gwieździe - aktorce Izabelii. To dla niej kupował coraz to droższe prezenty. To z nią wiązał swoje życiowe plany. Niestety zaciągając kredyty u różnych wierzycieli nie stać go było na spłatę swoich długów. Jego ojca Alfreda również nie. Dlatego Leon Złotkiewicz pojawia się z intrygującą propozycją...Oferuje młodemu hrabiemu pracę w banku i możliwość spłaty dwudziestu tysięcy rubli. Jest jeden poważny haczyk! Musi ożenić się z córką Leona! Oczywiście Henryk wyśmiewa propozycję i obiecuje ojcu spłatę swoich zobowiązań w inny sposób. Jednak prowadząc z Leonem i Alfredem długie negocjacje Henryk nie ma wyboru. W końcu dochodzi do ślubu. W tym wszystkim najbardziej poszkodowana jest niestety Emilka. Młoda, kompletnie niedoświadczona dziewczyna wychodzi za mąż z poczuciem, iż wybranek ją kocha. Kiedy dowiaduje się od niego prawdy jest przerażona i mocno zdziwiona. Nie może uwierzyć w małżeństwo z rozsądku, a nie z prawdziwej miłości.

Ciekawi Was jak potoczą się dalsze losy tej pary? Czy Henryk spłaci swój dług i ucieknie od Emilii? A może po czasie zwróci uwagę na charakter dziewczyny? Mogę zdradzić, że już pod koniec pierwszego tomu Henryk zaczyna zauważać cechy Emilki, które mu się w niej bardzo podobają. Czy zachęcam Was do przeczytania lektury? Oczywiście! Sama historia jest ciekawa, momentami wzruszająca, opisująca życie różnych warstw społecznych. Osobiście po prostu wolałabym, aby inaczej została mi ona podana. Tak, aby wyzwalała we mnie więcej emocji i zmuszała tym samym do jakiś przemyśleń. Chociaż kilka reflekcji zostało ze mną. Na przykład to jak traktowano i oceniano człowieka w tamtych czasach przez pryzmat pozycji i ilości pieniędzy. Ukuła mnie w serce również myśl, że Emilka była niczego nieświadoma. Słowa, które wypowiada w jej stronę Henryk były bolesne nawet dla mnie. "Nigdy nie zastanawiała się pani, dla jakiej przyczyny miałbym się z panią żenić?"

Powieść polecam osobom, które lubią klimat starej Warszawy. Przyda się również zmysł do rozwiązywania skomplikowanych intryg w wielowątkowych sagach rodzinnych. Usiądźcie zatem wygodnie, okryjcie się kocem, bo czeka Was dobra lektura!