Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Pamięć pogranicza

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Pamięć pogranicza | Autor: Karolina i Piotr Jakoweńko

Wybierz opinię:

Doris

       Album „Pamięć pogranicza” Karoliny i Piotra Jakoweńko, to godna docenienia inicjatywa z 2021 roku, mająca przybliżyć nam problematykę i klimat dawnego pogranicza polsko-niemieckiego czyli ziem Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego w kontekście życia tamtejszej gminy żydowskiej i tego, co po niej pozostało po straszliwym huraganie Holocaustu. Można to chyba nazwać fotograficznym pamiętnikiem, w którym wykorzystano wspomnienia ludzi, elementy architektury, zdjęcia, co razem tworzy interesujący portret społeczności, która już odeszła, po której powoli zaciera się też pamięć i warto ją odkurzyć, gdyż historia ludzi pogranicza jest także i naszym dziedzictwem.

 

       Jestem pod wrażeniem emocji, jakie przenikają do mnie ze stronic tego wydawnictwa. Miejsca zaniedbane, wydawałoby się byle jakie, na które nie zwrócilibyśmy sami uwagi lub nawet staralibyśmy się jak najszybciej je minąć, nagle zaczynają przemawiać i przejmująco kreślą własną historię. Krótką, bo krótką, jednak dla mieszkańców, którzy je znają z pewnością zachęcającą do poszukiwań jej uzupełnienia, ubrania w większą ilość szczegółów.

 

       Za każdym z tych miejsc stoją ludzie i ich losy, kolejne pokolenia przejmujące je w posiadanie lub też bezpowrotnie je tracące. Jak w przypadku kamienicy Cukiermana w Będzinie i ufundowanym w niej domu modlitwy, którego polichromie odnowiono, przywracając je historii. Opowieść tę zamyka przyjazd wnuczki byłego właściciela i fundatora w 2021 roku i jej prawdziwe wzruszenie.

 

       Nie wszystkie budynki się odnawia, i może to dobrze, zważywszy na ślady pozostałe po przeszłości, jak choćby wyżłobienia po mezuzach, które mają znaczenie pamiątkowe i historyczne, pamiętają może jeszcze usta mieszkańców, pocałunkiem składające cześć modlitwie. Niektóre za moment całkiem znikną i ślad po nich przepadnie, zakryje je coś nowoczesnego, co ma przed sobą pomyślną przyszłość, a nie za sobą smutek. Wiele z tych miejsc chowa w sobie całe pokłady cierpienia i przeżytego zła, były niemymi świadkami okropieństw, o których obecnie nie bardzo już chcemy pamiętać. A jednak zapomnieć nie wolno. Pisze o tym Stanisław Wygodzki w wierszu Kamionka:

 

„Wstańcie

idźcie na miejsce kaźni,

a jest ich wiele

w moim mieście,

kamienne płyty

bruk unieście

i spójrzcie w ziemi głąb –

odważni!

I odwróceni ku tej głębi,

jak czarne

oniemiałe ptactwo,

spójrzcie,

jak się wewnątrz kłębi

i jak z czeluści mknie

robactwo.”

 

       Jeszcze gdzieniegdzie żyją ludzie, którzy słyszeli, widzieli i mogą opowiedzieć, ale za jakiś czas ich zabraknie. Ta publikacja to krok w kierunku pielęgnowania zbiorowej pamięci. Wielka szkoda, że album nie zawiera zdjęć dawniejszych, o których mowa w treści opisów. Tych fotografii sprzed wojny, z czasu wojny i powojnie, które mogłyby stanowić wyrazisty kontrapunkt dla współczesnego zaniedbania kojarzącego się z niewdzięczną niepamięcią. Te portrety rodzin, bawiących się dzieci, czy odwrotnie proporcjonalne do tej sielanki fotografie niemieckich mundurów panoszących się po mieście. Całkiem tak, jakby istotna część życia została wykrojona ostrym nożem. Bardzo mi brakuje tej drugiej szalki wagi, by dopełniła równoważnej całości.

 

       Kiedyś to były bóżnice, mykwy, domy z mezuzą nad drzwiami, cheder, zadbane, gwarne, tętniące życiem. Dzisiaj widzimy podupadające kamienice z łuszczącym się tynkiem, zaniedbane, piwnice zawalone węglem, graciarnie pełne nieczystości. Trochę wstyd tej marnacji i tego braku szacunku dla przeszłości. Czasem zamiast synagogi możemy odwiedzić już tylko miejsce, gdzie ona niegdyś stała, a cmentarz żydowski woła o renowację. Po żydowskich sklepach i wspomnienie lada moment przepadnie. Jak to możliwe, że kiedyś, przed wojną, społeczność żydowska była tu tak liczna, a dzisiaj nie ma po niej śladu… To jedna z refleksji, która powinna zagościć w naszych umysłach i pobudzić je do szukania trudnych odpowiedzi

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial