Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Księga Przeciwko Śmierci

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Księga Przeciwko Śmierci | Autor: Elias Canetti

Wybierz opinię:

Doris

       Śmierć jako ten ostateczny etap, nie do odwołania, tajemniczy, gdyż nikt nie może przecież o nim opowiedzieć, a także zrównujący wszystkich ludzi, kimkolwiek by nie byli i cokolwiek znaczyli za życia, jest często obecna w naszych myślach. Okazuje się wszak, że niektórzy rozmyślają o niej jednak znacznie bardziej intensywnie, zapisując swoje refleksje w kolejnych „czarnych” notesach.

 

       Myślę tu o autorze „Księgi przeciwko śmierci” , nobliście – sceptyku, z gruntu pesymistycznie podchodzącym do świata i nie mającym złudzeń co do intencji ludzi. Zapewne jego niełatwy charakter i fatalistyczne podejście do życia miały wpływ na to kompulsywne wręcz zainteresowanie odchodzeniem, kresem naszej ziemskiej drogi. Ponieważ przy tym był dobrym pisarzem i niegłupim człowiekiem, który posiadł umiejętność ubierania myśli w doskonale skrojone, piękne w swojej precyzji słowa – nie oparłam się ciekawości i sięgnęłam, mimo obaw, do tego „śmiertelnego” kompendium.

 

       Canetti jest autorem wszystkich zamieszczonych tutaj cytatów z utworów literackich oraz z osobistych zapisków. Wyboru i redakcji dokonano jednak już po jego śmierci, korzystając pełnymi garściami z tekstów zapisywanych regularnie, maniakalnie wręcz, od 1942 roku przez lat ponad pięćdziesiąt.

 

       Jak widać więc zapiski, choć nie wiem czy akurat samo zainteresowanie tematem, zapoczątkowała wojna. Trudno wówczas oprzeć się przewidywaniu śmierci, skoro ma się ją na wyciągnięcie ręki. Canetti pisze więc: „Nie mogę pozwolić, by ta wojna przeszła obok mnie, muszę wykuć w sercu broń, która pokona śmierć (…) Muszę ją dopaść, gdzie tylko mi się uda, i przygwoździć ją pierwszymi lepszymi zdaniami.” Prowadzi tę swoistą, zadziwiającą krucjatę przeciwko śmierci siadając regularnie mad pustą kartką i zapisując ją krótkimi, naładowanymi emocjami słowami, jakby chcąc je z siebie czym prędzej wyrzucić.

 

       Pisze o zmarłych bliskich, o matce, szukając jej wokół, bo jak tak można w jednej chwili przestać być? „Wiem, że zmurszała, nigdy jednak nie przyjmę tego naprawdę do wiadomości. Chcę ją znowu ożywić. Gdzie znajdę jej cząstki?” Jakże bliski jest mi w tym szaleństwie niezgody. Choć dodam, że w większości tekstów jednak dużo dalszy, bardziej wydumany.

 

       Część wypowiedzi to bardzo trafne, zapadające w pamięć aforyzmy. Wydaje się, że ta krótka, treściwa forma, dość symbolicznie i skrótowo oddająca myśl, bardzo Canettiemu odpowiada, nam zaś daje dość szerokie pole do swobodnej interpretacji. Ciekawe spostrzeżenie, które można w dowolny sposób rozwinąć: „Motyl jako duch poczwarki”, albo „Po śmierci nawet się nie jest samotnym.” To doskonałe początki większych całości, dla każdego bardzo osobistych rozważań. W dodatku, choć wychodzących od pojęcia śmierci, to zadziwiająco mocno uczepionych właśnie życia i związanych z nim dylematów. To dobry sposób na oswojenie śmierci oraz siebie z tej śmierci nieuchronnością – porozmawiać o tym, co tu i teraz, za czym nie będziemy tęsknić, co odrzucimy z ulgą, a czego mogłoby nam brakować, gdyby owa pustka po drugiej stronie dopuszczała jednak jakiś rodzaj uczuć.

 

       Na tysiąc sposobów mierzy więc Canetti człowieka i jego świadomość upływu czasu, jego starzenie się, kiedy to „Jest teraz prawie wszystkim, czego nienawidził. Brakuje tylko tego, żeby wzywał śmierć.” Zastanawia się nad sensem gromadzenia dóbr, które z tym większym żalem trzeba będzie zostawić. Pojęcie odchodzenia niesie z sobą tyle różnorodnych skojarzeń, od czysto pragmatycznych, szukających konkretnych rozwiązań, po najbardziej egzystencjalne, uogólnione i abstrakcyjne.

 

       Notatki rozpoczął Canetti prowadzić w czasie wyjątkowo mrocznym i w śmierci unurzanym. Stąd nie dziwi rozważanie tematu nienawiści i odwetu, śmierci za śmierć, odpłacenia zemstą, która nie przyniesie jednak ulgi ani wskrzeszenia naszych zmarłych, zaowocuje natomiast jeszcze większą liczbą ofiar, a nie będzie miała końca. Zabijanie odpowiedzią na zabijanie. Jak przerwać ten łańcuch zdarzeń, tę wendetę? Bo, że przerwać trzeba, to wiadomo, ale czy jest to możliwe?

 

       Teksty te należy czytać powoli, stopniowo. Nad każdym z nich warto się zatrzymać i zastanowić, gdyż większość została sformułowana w sposób na tyle otwarty, by zainspirować nasz umysł, pobudzić go i pozwolić mu na snucie jego własnej historii, zrodzonej pod wpływem treści czy też jej niewielkiego nawet fragmentu i osobistych doświadczeń. W ten sposób „Księga przeciwko śmierci” Canettiego może stać się też i naszą księgą rozważań nad życiem, które z reguły nie do końca biegnie ścieżką, jaką mu wytyczyliśmy. Pozwólcie więc, że zostawię Was teraz z tekstami Eliasa Canettiego, a sama spróbuję zagrać z własną wyobraźnią i odpowiedzieć sobie na pytanie: „Czy umiera się, śniąc?”

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial