Agnieszka Nowak
-
Kilka lat temu miałam okazję przeczytać „Pacjentkę", dlatego też powieść Loreth Anne White od razu mi się z nią skojarzył – nie tylko przez tytuł, ale i okładkę, która w obu pozycjach była bardzo podobna. Tamta książka, która także jest thrillerem psychologicznym, bardzo utkwiła mi w pamięci. Byłam ciekawa, czy podobnie będzie z „Sekretem pacjentki" i czy fabuła obu książek okaże się zbliżona. Okazało się, że jest całkowicie inna, ale tak samo dobrze napisana.
Są sekrety, dla których warto żyć, i takie, za które trzeba zabić. Lily Bradley ma idealne życie. Wspaniały mąż, dom nad morzem, własny gabinet psychologiczny. Każdy chciałby być na jej miejscu. Aż do tamtej nocy. Zmasakrowane ciało kobiety zostaje znalezione pod klifami. Zagadkowa śmierć sprawia, że tajemnice Lily i jej pacjentów przestają być bezpieczne. To niejedyna rzecz, która spędza jej sen z powiek. Od pewnego czasu dostaje niepokojące wiadomości i czuje, że jest obserwowana. Przyjmuje też pacjentkę, która budzi w niej obsesję na punkcie przeszłości. Zbyt mrocznej, by Lily chciała do niej wracać.
Bestsellerowa autorka wróciła do czytelników z historią opartą na faktach, której zakończenie zaszokuje każdego. Tym bardziej, że podobne wydarzenia kiedyś miały miejsce. Fakt, że pisarka w historię wplotła prawdziwe wydarzenia wzbudził we mnie jeszcze większy dreszczyk emocji. Thriller od samego początku trzymał w napięciu. Dzięki temu czytało się go szybko. Każde kolejną kartkę przewracałam, nie mogąc doczekać się, co będzie dalej. Autorka w bardzo umiejętny sposób stopniowała napięcie. Zaserwowała czytelnikom wiele zwrotów akcji, które zwiększały dynamizm opowieści. Bardzo dużym plusem opowieści okazała się jej nieprzewidywalność – z każdym kolejnym rozdziałem moje podejrzenia dotyczące tego, kto dopuścił się zabójstwa padały na inną osobę... i ostatecznie i tak byłam lekko zaskoczona.
W książce każdy z bohaterów chowa się za pewną maską. Każdy chce ukryć jakąś tajemnicę lub sprawiać wrażenie zupełnie innego człowieka w oczach bliskich. I nikt nie chce nawet najbliższej rodzinie wyjawić swoich sekretów, aby ich życie ani na chwilę nie wydało się innym mniej idealne. Ta książka znakomicie pokazuje jak bardzo pozory mogą mylić. Idealne życie bohaterów okazuje się być zagmatwane, pełne obaw i smutku. A każdy opisywany przez autorkę uśmiech zdaje się być nieszczery.
Podobała mi się także forma opowieści wybrana przez autorkę, która pozwalała czytelnikom na przemian poznawać teraźniejszość i zagłębiać w retrospekcje. Z każdym kolejnym przytaczanym wspomnieniem dowiadywaliśmy się o bohaterach coraz więcej. Poznawaliśmy ich historię, motywy i sekrety. Tym samym otrzymujemy tu znakomicie skonstruowany obraz ludzkiej psychiki. Jednocześnie porusza także wiele ważnych społecznie tematów takich jak trauma i toksyczne relacje międzyludzkie, które z czasem coraz bardziej wyniszczają tych, którzy w nich tkwią.
Autorka nie zawiodła mnie „Sekretem pacjentki" i bardzo polubiłam jej pióro. Lektura była niezwykle fascynująca i pochłaniała bez reszty. Fakt, że opowieść oparta została na prawdziwych wydarzeniach, to dla mnie dodatkowy plus. Realizm i autentyczność wydarzeń sprawiały, że ten thriller psychologiczny dostarczał jeszcze więcej emocji. Polecam książkę wszystkim fanom tego gatunku oraz tym, którzy lubią, gdy w książkach wiele się dzieje. Nie zawiedziecie się. A ja na pewno sięgnę jeszcze po niejedną powieść, która wyszła spod pióra Loreth Anne White.