Wybór Baśni Polskich I Obcych | Autor: Wielu autorów

  Jestem ogromnym fanem legend, baśni, historii z dawnych czasów opowiadanych z pokolenia na pokolenie czy nawet takich zwykłych rodzinnych opowieści. U mnie w domu często słyszało się wspomnienia starszych pokoleń, które zawierały w sobie nie tylko to, co dziad czy pradziad zrobili, ale także elementy fantastyczne. Między innymi dlatego bardzo chętnie sięgnąłem po „Wybór baśni polskich i obcych” od wydawnictwa Siedmioróg. Nie pamiętam już dokładnie czy za moich szkolnych czasów ten sam zbiór był lekturą, ale obecnie te baśnie czytają dzieci w klasie czwartej.

Ten zbiór jest iście międzynarodowy, co tylko dodatkowo wzmogło moje zainteresowanie. Baśnie polskie i klasyczne europejskie są dość popularne, ale w tym tytule znalazłem coś, czego wcześniej nie znałem. Spotkamy tutaj przedstawicieli baśni francuskiej, niemieckiej, irlandzkiej, estońskiej, angielskiej czy nawet perskiej i indiańskiej. Taki przegląd kultur jest ogromnym plusem tego zbioru.

Plusem powinny być także grafiki. Ilustracje mają za zadanie wzbogacać książkę, podkreślać piękno historii czy wydania, natomiast tutaj nie ma o tym mowy. Postaci są po prostu brzydkie. To jeszcze można jakoś wyjaśnić, bo przecież w baśniach występują także stwory o ohydnej fizjonomii, ale tutaj chodzi o samą jakość grafiki. Wyglądają one tak, że przypomniały mi się szkolne czasy i piękne kolorowe obrazki kserowane na starej, czarno-białej, laserowej drukarce. Są rozmyte, czarne, no po prostu brzydkie. Nie ma co się nad tym rozwodzić.

Jeśli natomiast chodzi o treść, czyli to, co w książkach najważniejsze, to nie ma się do czego przyczepić. Kwestią gustu będzie oczywiście to, która z baśni jest lepsza, a która gorsza, ale ja nie zamierzam bawić się w układanie rankingu, bo w każdej było coś ciekawego, szczególnego czy nawet wyjątkowego. Oczywiście, jak to w baśniach bywa, nie brakuje tutaj sporej dozy naiwności bohaterów, przeskoków w fabule, a czasami nawet braku sensu i logiki (najmłodsza córka jest zawsze najpiękniejsza, brzydcy ludzie są źli i potrafią czarować). Przymrużając jednak oczy na te drobnostki, dostrzeżemy ważne życiowe lekcje, które w tej bajkowej formie potrafią być jeszcze lepiej widoczne.

Baśnie mają swój specyficzny językowy styl, który na dłuższą metę potrafi zmęczyć. Przynajmniej ja musiałem sobie dawkować ten zbiorek, bo chociaż opowieści są dość krótkie, to nie miałem w sobie tyle samozaparcia, żeby brnąć długo przez ten styl. Nie można jednak tego zaliczyć do minusów, bo po prostu tak w tym gatunku jest, a że baśnie są wiekowe, to tym bardziej stylizacja ma sens.

Pozostając przy potencjalnych minusach nie mogę pominąć także tego, że wybór nie jest aż tak szeroki, jak mogłoby się zdawać. Mamy tutaj co prawda piętnaście baśni z bodaj dwunastu krajów, ale cała książka mieści się na niecałych stu trzydziestu stronach. Oczywiście biorę pod uwagę to, że jest to lektura dla całkiem małych dzieciaków, jednak poszerzenie tego zbioru o kilka innych baśni, nawet takich popularniejszych, które młodzi czytelnicy mogliby potem zobaczyć na ekranie, byłoby dobrym rozwiązaniem. Podejrzewam jednak, że za tym wyborem mogły stać na przykład względy podstawy programowej.

Nie będę ukrywał, że specjalnym sentymentem darzę baśń o Panie Twardowskim, od której na dobre zaczęło się moje zainteresowanie legendami, ale „Koguci Kamień” czy „Kryształowe źródło”, których wcześniej nie znałem, także mi się spodobały. W zasadzie w każdej z baśni tego zbioru znalazłem coś interesującego. W magiczny, przerysowany sposób, ale z drugiej strony także prosto i dosadnie potrafiły pokazać te aspekty życia, które nasi przodkowie uważali za bardzo ważne. Przeczytamy w nich, że dobro i życie zgodnie z honorem popłaca, a na nagłe wzbogacenie się niesie ze sobą także nieszczęścia, że życie skromne, ale spokojne jest lepsze niż pławienie się w luksusie, ale pełne wyzwań, że źli ludzie zawsze kończą źle i wreszcie, że jak się jest ładnym, to ratuje nas książę, a jak się jest brzydkim, to porywa nas czarownica (te ostatnie to oczywiście żarty, ale takich wątków w bajkach także nie brakuje). Podsumowując, ten zbiór i to wydanie oceniam na 3/6.