Tomasz Niedziela
-
Znowu całkiem inna książka. To zapis rozmowy trzech panów, które prowadzą ze sobą na różne tematy. Wszystkie związane są oczywiście z Kościołem i jego obecną sytuacją. Na świat też spoglądają z troską, bo jest się czym martwić, a nie wszyscy to zauważają, bądź mają ochotę na ten temat dyskutować. Po co? Wszak jest tyle weselszych tematów...
Zapisane rozmowy pochodzą z czasów post pandemicznych, z czasów początku wojny na Ukrainie, ale na pewno przed grudniem 2023. Patrząc na to co w dalszym ciągu się dzieje, jakich zmian jesteśmy świadkami widzimy, że papiestwo pędzi, to nie wiatr zmian, to wichura, tornado połączone z jakimś tsunami. Ale tego autorzy nie wiedzieli. Ciekawe jak teraz wyglądały by ich dywagacje?
Krystian Kratiuk, Grzegorz Górny oraz Paweł Lisicki starają się dać odpór nowoczesności, przypominają nam proste prawdy wiary, pokazują ciągłość, tradycję, powołują się na najważniejsze przykazania Kościoła, na istotę katolicyzmu. Nie da się ukryć jest nie współbrzmi to z tym co słychać ze świata całego, do czego zdają się zmierzać moderniści maści wszelakiej. Trudno nie zgodzić się z ich diagnozami i opisem sytuacji.
Mnie osobiście przy pandemii bardzo niepokoiło to, że postawiliśmy siebie, swoje zdrowie na piedestale nie licząc się w ogóle ze sprawami duchowymi, tak, jakby ich nie było. Można powiedzieć, że władze poszły za fałszywymi bożkami, a mało kto miał odwagę głosić coś innego, dać im odpór. Porównanie tego do średniowiecznych procesji pokutnych w trakcie o wiele większych plag jest bardzo jaskrawe i każe poważnie się zastanowić nad istotą wiary.
Staliśmy się „letnimi katolikami”, ulegamy fałszywym bożkom, leczymy ciało, ulegamy psychologom, jakimś guru, coachom (co to za słowo w ogóle), zapominamy o tym co istotne. Staramy się przekreślić dwa tysiąc lat doświadczeń, które pokazują, że jest jedna droga, którą powinniśmy kroczyć. Ale przecież dziś króluje przyjemność i rozrywka, mamy odczuwać radość i być zawsze szczęśliwym. Rzymskie „chleba i igrzysk” zostało zamienione na (tożsame) „shopping and fucking” za Sarah Kane.
Zamęt jaki obecnie panuje na szczytach hierarchii kościelnej powoduje dodatkowy popłoch wśród wiernych, co powoduje odejścia od kościoła. Oczywiście są miejsca, gdzie dzieje się odwrotnie. Szczególnie wśród wiernych związanych z tradycją rytu rzymskiego wiara jest mocna a powołań wiele. Cóż nie wiadomo jak długo będzie jeszcze można takie msze sprawować.
Przyznam się, że raz byłem świadkiem przyjęcia do kościoła dorosłego człowieka, wcześniej niewierzącego. Był to Hiszpan, a rzecz miała miejsce we Francji. Co to była za radość! Biskup specjalnie przyjechał by w tym szczęśliwym wydarzeniu uczestniczyć. Wszyscy czuli, że dzieje się coś wielkiego, podniosłego. I to wydarzenie chciałem jakby przeciwstawić się temu pesymizmowi (choć sam go podzielam) autorów. Wiem, że to jednostkowy przypadek, ale kropla drąży skałę.
Takie książki są bardzo potrzebne, choć zapewne nie dotrą do rzesz czytelników. Raczej zerkną do nich nieliczni i to w dodatku ci przekonani. Czy mamy szansę na to, żeby ludzie obudzili się z tej „drzemki” duchowej? A autorzy dysponują ogromną wiedzą i posługują się mnóstwem przykładów, o których zapewne nie słyszeliśmy lub zapomnieliśmy.
Dlatego, jak wołanie na puszczy, tak istotne jest namawianie do czytania, do zgłębiana lektur, do posługiwania się własnym rozumem. Żeby móc to świadomie uczynić, musimy posiadać wiedzę, która właśnie z czytania się bierze. Żadne telefony, tablety i komputery tego nie zastąpią.