Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Produkcja Masowa

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 7 votes
Akcja: 100% - 6 votes
Wątki: 100% - 7 votes
Postacie: 100% - 5 votes
Styl: 100% - 9 votes
Klimat: 100% - 5 votes
Okładka: 100% - 7 votes
Polecam: 100% - 5 votes

Polecam:


Podziel się!

Produkcja Masowa | Autor: Ewa Kozieradzka

Wybierz opinię:

Doris

        Debiut z fajerwerkami, w dodatku trudno, pisząc recenzję, nie spalić tutaj kolejnych suspensów, gdyż narracja po prostu naszpikowana jest niespodziankami. To powieść współczesna, o pokoleniu 30-latków, których wybujałe marzenia już na starcie zderzają się z mało romantyczną rzeczywistością.

 

        Janek, wychowanek bidula, który sam określa mianem „meksyku”, jest spokojnym, refleksyjnym mężczyzną, w dodatku polonistą, co w dzisiejszym świecie raczej niepraktyczne, mężem i ojcem. Miłość w jego życiu trwała krótko, o ile w ogóle była to miłość, a nie zwykłe zauroczenie zakończone ciążą. Teraz on i jego skupiona na własnej urodzie, lodowato wyniosła żona mijają się w mieszkaniu niczym nie przepadający za sobą współlokatorzy. Całe uczucie skupia więc Janek na córce, kilkuletniej Julce.

 

        W wyniku niespodziewanych okoliczności Janek traci pracę w szkole. To dla niego cios z wielu powodów, tym najboleśniejszym jest bezlitośnie drenujący jego portfel kredyt hipoteczny. Wchodzimy więc z impetem w naszą rzeczywistość, tak jak wpadają w nią młodzi ludzie, a ci nieśmiali, mniej zaradni, wrażliwsi, szybko w niej toną. Ideały rozbijają się o przyziemność. Nasz bohater szuka więc jakiegokolwiek zatrudnienia. Kredyt sam się nie spłaci.

 

        Dalej akcja rozkręca się błyskawicznie, a kolejno następujące po sobie wydarzenia wprawiają czytelnika po prostu w osłupienie. Janek zostaje kierowcą w firmie bogatego Greka. Powieść, z początku obyczajowa, przeistacza się, rozrasta, staje się po kolei, dramatem, thrillerem, zahacza po drodze o horror z klasycznym motywem snu, koszmaru sennego, będącego niekiedy samospełniającą się przepowiednią, a nie tylko odreagowaniem i odwzorowaniem naszych dziennych lęków. Sceny są bardzo wizyjne, wręcz szalone i nadzwyczaj niepokojące. Przedstawiają przemoc w szokująco wymyślnej formie, zło w człowieku, ale też to czające się za oknem, za drzwiami, próbujące dostać się do środka, zaglądać w zakamarki, do szuflad. To mroczne, pełne lęku sny, po których nawet najgorszy dzień wita się z ulgą.

 

        Część bohaterów to sieroty. W domu dziecka przeżyli dzięki wzajemnemu wsparciu, w życie zaś weszli bez dobrych wzorców do naśladowania i bez pomocy rodziców. Trudny start, bogaty zbiór doświadczeń, uczyniły z nich twardych ludzi, którzy liczą tylko na siebie. I są zdolni do wielu kompromisów, by przeżyć. Autorka ukazała też walkę dobra i zła, jaką toczymy sami ze sobą. Trudno nie ulec szatańskim podszeptom, nie zawsze też da się okiełznać ciemności, jakie kryją się w nas samych. To z reguły ciężka próba i nie zawsze zwycięska. A jednak czasem dobro w nas jest silne, to moc zdolna zatrzymać rękę unoszącą się już w złych zamiarach. Dwoistość ludzkiej natury, z różnych przyczyn nie zawsze od nas zależna, to jedno, a chore idee nadpotęgi, które dają nam władzę nad życiem i śmiercią, prawo do segregowania ludzi na lepszych i gorszych, decydowania o ich losie wedle własnych kalkulacji, to sprawa jeszcze inna. Dochodzi jeszcze widoczny wokół konsumpcjonizm, zmieniający człowieka w drapieżnego łowcę dóbr luksusowych, hedonistę, wiecznie głodnego nie tylko rzeczy, ale też władzy, zaszczytów i prestiżu, zapatrzonego we własną wyjątkowość. Autorka przedstawiła w powieści tę kwestię wyjątkowo drastycznie.

 

        To, co najbardziej mnie uderzyło, to doskonale uchwycona ludzka zdolność racjonalizacji niemal wszystkiego, przedziwna umiejętność zamykania oczu wtedy, gdy coś mogłoby zburzyć nasz spokój, nawet jeśli wiemy, że jest to ewidentne zło. Nie sposób nie docenić analizy psychiki człowieka, o jaką pokusiła się autorka, różnych jej aspektów, można się zastanawiać, co tutaj jest bardziej chore, bardziej zdeformowane… maszeruje przed nami cała galeria dręczących nas demonów, ale też ludzkich potworów, zupełnie realnych i bezrefleksyjnych. Ilość i różnorodność zgnilizny, jaka może nagromadzić się w człowieku, by siać zniszczenie jest dołująca. Dołączmy jeszcze do tego ciągłe zaskakiwanie czytelnika, zwroty akcji, kilkukrotną konieczność zmiany perspektywy, wątek kryminalny z elementami pułapki bez wyjścia, atmosferę grozy, która powoduje, że już zaczynamy wierzyć w działanie samego diabła… No i jeszcze charakterystyczną oniryczną aurę, przenikanie się jawy i snu, wizji i rzeczywistych obrazów, z tym że nie wiemy sami, co jest z tego gorsze, bardziej zatrważające… Otrzymujemy w efekcie naprawdę mocny debiut, o jakim nieprędko uda się nam zapomnieć. Nie czytajcie więc „Produkcji masowej” po zmroku, dobrze Wam radzę.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial