Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Życie Pośmiertne Zwierząt Futerkowych

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Życie Pośmiertne Zwierząt Futerkowych | Autor: Justyna Nawrocka

Wybierz opinię:

KamilBednarekSA

  „Życie pośmiertne zwierząt futerkowych” spod pióra Justyny Nawrockiej, wydane przez Mamiko.pl jest książką specyficzną, oryginalną. Do tej pory w swoim czytelniczym życiu nie miałem okazji zetknąć się z podobnym tytułem. Książka ta dotyka sfer życia, które każdy z nas ma wokół siebie, z którymi można się spotkać nawet we własnym domu i dotyka w taki sposób, że czytelnik jest w stanie zamyślić się na długo po odłożeniu książki i to nie nad tym, co właśnie przeczytał, ale nad tym gdzie ostatnio coś takiego widział u siebie.

 

Jeśli chodzi o fabułę to śledzimy w niej losy kilku bohaterek. Nie są to jakieś superbohaterki, modelki czy gwiazdy, ale zwykłe kobiety z krwi i kości, które żyją tak, jak większość z nas. Ich żywoty nie są wesołe, głównie ze względu na mężczyzn, jacy pojawili się w ich otoczeniu. Towarzyszymy naszym bohaterkom w codziennych obowiązkach domowych czy w opiece nad dziećmi, ale także w ucieczce we wspomnienia, w świat fantazji, w przemyślenia iście filozoficzne a nawet w planowaniu samobójstwa. Konflikty domowe, nieudane małżeństwa, zdrady, wyrzuty sumienia, niespełnione marzenia i niechęć do swojego aktualnego życia wylewają się ze stron „Życia pośmiertnego”. Wylewają się z nich także rozmyślania o egzystencji.

 

Autorka nie szczędzi nam tutaj przemyśleń na tematy egzystencjalne. Zastanawia się, jak wygląda życie, jak wyglądają związki czy status kobiety w świecie. Mógłbym nawet stwierdzić, że nas nimi zalewa. Przemyślenia naszych bohaterek (i samej autorki, która, tak przypuszczam, pojawia się w niektórych rozdziałach) czasami wchodzą tak głęboko, że trudno było mi je zrozumieć i się nie pogubić, zwłaszcza w drugiej połowie książki.

 

Właśnie na to chciałbym zwrócić uwagę, bo przez pierwszą połowę, a nawet dalej, przebrnąłem błyskawicznie. Byłem wręcz zachwycony, chociaż jednocześnie też wstrząśnięty, tym, w jaki sposób przedstawione było życie tych kobiet. Szukałem w pamięci par, które funkcjonowały podobnie do tych z książki i autentycznie chciałem każdą wolną chwilę poświęcić na czytanie, by móc się dowiedzieć, jak dalej losy protagonistek się potoczą. Niestety w pewnym momencie coś się przepaliło, jakby przejadła mi się ta filozoficzno-egzystencjalna narracja podszyta nieskończonością metafor. Być może za głęboko i za daleko to wszystko weszło, żebym to było dla mnie do strawienia.

 

Styl autorki taki właśni jest, bo z jednej strony mamy proste, krótkie zdania, które postaci wymieniają między sobą, a z drugiej sypie się na nas niezwykle wyszukane, wysublimowane wręcz słownictwo splatające się w łańcuchy poetyckich zdań. Nieopisana ilość metafor, porównań, dygresji i emocjonalnych podróży do własnego wnętrza może niektórych od tej książki odwodzić. Dla mnie czasami była trudna do zniesienia. Nie mniej chciałbym docenić to, w jaki sposób autorka posługuje się słowem. Przyjemnie się czyta zdania tak ładnie poskładane.

 

Natomiast jeśli chodzi o samo wydanie, to nie mam zastrzeżeń. Nie znalazłem zbyt wielu błędów, poza kilkoma literówkami, które zawsze się zdarzają. Okładka jest, jakby to ująć, nieco kontrowersyjna. Szkice, które się na niej znajdują, wywołują dziwne odczucia. Nie wiem, czy nie wchodzę w to zbyt głęboko, ale po przeczytaniu książki zacząłem doszukiwać się ludzkich oczuw tych truchełkach zwierząt. Ma to dla mnie nieco sensu, ale nie jestem w stu procentach przekonany. Dużo dają także cytaty, które czasami znajdujemy przed rozdziałami. Nie są to klasyczne złote myśli czy jakieś bardzo popularne myśli, ale swoim wydźwiękiem pasują do treści, przez co tylko wzmacniają jej przekaz. Podoba mi się również słowo na okładce od Agnieszki Szpili. Tam jest wskazówka, czego możemy się w książce spodziewać.

 

Odkładając na bok wszystkie ozdobniki, wszystkie dodatki i przystawki, pozostanie nam przekaz, który jest niesamowicie ważny. Z przykładu przedstawionego przez autorkę widać, jak kobiety mogą być tłamszone w związkach, jak są przez to nieszczęśliwe. Ich poniżenia i wykorzystywanie może zacząć się jeszcze w dzieciństwie, w domu rodzinnym i ciągnąć się właściwie do śmierci przez kolejne związki. Strasznym problemem jest męskość rozumiana jako totalna dominacja nad wszystkimi wokół. Oczywiście rozumiem, że autorka jest kobietą i właśnie z perspektywy kobiet ten literacki utwór powstał (zdaje mi się, że także głównie dla kobiet), jednak zabrakło mi tutaj chociaż jednej odwrotnej sytuacji. Nie wolno zapominać, że przemoc czy patologiczne zdominowanie związku może być także dziełem kobiety przeciwko mężczyźnie. Mamy co prawda jednego partnera, który nie jest asertywny, ale przykład mógłby być jeszcze wyraźniejszy. Książkę polecam, mimo wszystko, a oceniam ją na 4/6.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial