Bookholiczka
-
Gdy mrok domaga się ofiar, nie szukaj schronienia w cieniu. Las Śpiących ponownie przemówił. Złożone w nim niegdyś przysięgi nabrały nowej mocy i raz jeszcze wprowadziły chaos w życie potomków Starych Rodów. Jaka tajemnica łączy zwaśnione tuath Wartów i Arminów z Ziarnami Relenvel? Jaki czyn splamił na zawsze duszę Balora? Wbrew temu, co o nich mówiono, Starzy Bogowie nie opuścili Kerhalory. Echa ich głosów wciąż pobrzmiewają wśród ludzi, splatając się z szeptami demonów, i sieją zwątpienie również w szeregach Karmazynowego Bractwa. Aine, córka Lisa, musi zdecydować, komu zaufać, i ponieść konsekwencje swojego wyboru… O ile kiedykolwiek go miała. Co jeśli od początku była jedynie marionetką stworzoną przez kapryśną ciemność? „Prawdziwa Aine Wart umarła, nim w ogóle miała szansę się urodzić” – tylko ten, który żyje wśród cieni, może wyjaśnić znaczenie tych słów.
Agnieszka Miela kolekcjonerka wierzeń z różnych stron świata, szczególnie zafascynowana przesądami i magią praktykowanymi na polskich wsiach. Wolny czas spędza grając w larpy lub pracując przy ich organizacji, co pozwala jej na bezpośredni kontakt z inną rzeczywistością. Miłośniczka literackich horrorów i dziwak z powołania. Nie lubi, gdy nazywa się ją pisarzem – zamiast tego określa się dumnym mianem Literoklikacza.
Po raz drugi możemy poznać losy głównych bohaterów. Mogę po skończonej lekturze stwierdzić, że "Grzechy Ojców" są tak samo doskonale napisane, jak i poprzednia część. Przyjemnie było to, iż po raz kolejny mogłam zagłębić się w świat stworzony przez Agnieszkę Mielę. Widać, że autorka po skończeniu swojej pierwszej części rozwinęła się jeszcze bardziej i mi czytelnikowi druga część czytało się jeszcze lepiej.
Podczas lektury czuć, że autorka chce wycisnąć z każdej sceny absolutnie wszystko, co tylko się da, tak aby czytelnik nie potrafił się oprzeć temu, żeby czytać dalej.
„Myślisz, że trzydzieści lat wystarczy, by całkowicie wykorzenić jakiekolwiek wierzenia? Że ludzie po prostu zapomną o bogach swoich przodków? Ilu przyjęło naszą wiarę dobrowolnie w ciągu tego stulecia? Ilu zmuszono do tego torturami w samej Kerhalorze w ciągu ostatnich lat? Dla wielu z nich to my wciąż pozostajemy poganami, brudnymi posłańcami plugawego boga.”
Choć nie często sięgam po książki z gatunku fantastyki Agnieszka Miela przekonała mnie swoją twórczością i musiałam, nie miałam innej możliwości, jak przeczytanie "Grzechów Ojca" tym bardziej, kiedy przeczytałam poprzednią cześć. Mogę nawet stwierdzić, że autorka ma dar przyciągania do siebie swoich czytelników. Kiedy raz spojrzysz na jej książki będziesz musiał po nie sięgnąć i się w nich zanurzyć, a szybko nie wydostaniesz się z tego świata fantastycznego.
„Ostatnie spędzone wspólnie tygodnie przyzwyczaiły ją do tego, że zawsze jest u jej boku gotowy służyć radą, przygotowany, by udzielić pomocy czy zmniejszyć szarpiący jej ciałem ból. Bez względu na to, kim lub czym był, Cathbad stał się integralną częścią jej umysłu oraz powiernikiem tajemnic i jako jedyny zdawał sobie sprawę z paraliżujących ją lęków i bezustannych wątpliwości.”
Zachęcam Was moim drodzy jeśli jeszcze nie znacie twórczości autorki to zapoznajcie się z nim. Powiem wam że naprawdę warto będziecie zaskoczeni, że jest ono takie doskonałe pod każdym względem.