Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

W Kręgu Mocy Partholonu Tom 1 Wybranka Bogów

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 4 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 5 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

W Kręgu Mocy Partholonu Tom 1 Wybranka Bogów | Autor: P.C. Cast

Wybierz opinię:

Gosiarella

Potraficie wyobrazić sobie, że w jednej chwili prowadzicie swoje normalne życie, a w następnej znajdujecie się w zupełnie obcym świecie, gdzie nie ma nawet elektryczności?
Shannon Parker jest nauczycielką angielskiego w Tulsie w stanie Oklahoma. Poznajemy ją, gdy wyrusza na Aukcje Przedmiotów Unikalnych. Tam znajduje niezwykły przedmiot, a mianowicie wazę celtycką ozdobioną pięknym malowidłem. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że wspomniane malowidło przedstawia kobietę łudząco podobną do Shannon. Ba! Ta kobieta ma nawet identyczną bliznę na ręce! Robi się jeszcze dziwniej, gdy nasza bohaterka wyczuwam (i to bardzo mocno) od niej buchający żar. Nie zastanawiając się długo kobieta kupuję wazę i wraca z nią do domu. Po drodze Shannon ma wypadek samochodowy, a jakby tego było mało ujawniają się także magiczne właściwości wazy. Kobieta budzi się w zupełnie jej nieznanej rzeczywistości, gdzie jest wielbiona, jako Wybranka Epony, która musi poślubić centaura...

 

Partholon jest niezwykle pięknie wykreowanym światem. Został bardzo rzetelnie przedstawiony, dlatego łatwo wyobrazić sobie poszczególne jego części, jak i spójną całość. Tak wiele mistycznych postaci oczarowało mnie, a urok tego miejsca sprawiał, że nie chciałam się rozstać z książką. Warto docenić także bardzo przemyślane i klarowne prawa rządzące tym światem. Prawo, religia, obrzędy i zwyczaje są w pełni dopracowane i zrozumiane przez czytelnika. Godne podziwu!

 

Naszą główną bohaterką, a zarazem narratorką powieści jest Shannon. Dojrzała kobieta o ulotnej i wrażliwej duszy. Jest roztrzepana, zabawna, przebojowa, dobra, odrobinę chaotyczna i zawsze działa w myśl zasady: "Dasz radę dziewczyno!". Taka postawa bardzo mi się u niej podoba. Całkowicie jednak nie dowierzałam, że tak łatwo przyszła jej adaptacja w nowym świecie. Nie była specjalnie zaskoczona, a przy najmniej nie na tyle, na ile moim zdaniem byłby przerażony przeciętny, logicznie myślący człowiek. Największego minusa jednak dostaje ode mnie za kompletnie zaskakującą reakcje na wieść, że nigdy nie będzie mogła wrócić do swojego świata. Gdybym pewnego pięknego dnia znalazła się w zupełnie obcym miejscu i powiedziano by mi, że do końca swoich dni nie ujrzę mojej rodziny, przyjaciół, domu, ani nawet nie włączę komputera, to raczej popadłabym w głęboką depresje. Nasza bohaterka zaś nie widzi w tym problemy! Ja się pytam: hę?!
Inną ważną postacią jest wyjątkowo sympatyczna Allana, która urzekła mnie od pierwszej chwili. Co do ClanFintana miałam mieszane uczucia. Oczywiście nie można zaprzeczyć, że jest czarującym "facetem /koniem/ wszystko jedno", jednak ciężko mi było obsadzić go w roli obiektu seksualnego, ponieważ - do groma! - on jest centaurem! Czy tylko ja mam z tym problem? Bo głównej bohaterce nie bardzo to przeszkadzało.

 

Początkowe rozdziały ledwo udało mi się skończyć, gdyż niezmiernie męczyła mnie chaotyczność myśli Shannon. Skakała od jednej myśli do drugiej, a ja zaczynałam się w tym wszystkim gubić. Na całe szczęście po jakimś czasie wszystko się uspokaja. Drugą rzeczą na jaką zwróciłam uwagę jest język, jakim posługują się autorka. Miałam okazję już do niego przywyknąć przy okazji czytania cyklu Dom Nocy, jednak dalej bardzo mnie bawił. Muszę być szczera, przez większą część książki uśmiech nie schodził mi z twarzy. Powieść jest napisana z humorem i ciekawa. Szkoda tylko, że akcja toczy się tak okropnie wolno. Niemal nic się nie dzieje, a my raczymy się w tym czasie rozważaniami głównej bohaterki oraz opisem Partholonu.

 

Polecam? Ależ oczywiście! Historia ma swój urok, a Partholon jest nieziemskim miejscem, który każdy czytelnik powinien odwiedzić. Książka jest przeznaczona dla starszych czytelniczek, które z pewnością dadzą się porwać jej czarowi.

 

"Mocno zacisnęłam powieki. I nagle przypomniałam sobie metodę Scarlett O'Hary: Nie, dziś nie będę o tym myśleć. Zrobię to jutro. Metoda genialna."

Alex9

Kto nie marzy o odmianie swojego życia? Tak po prostu z sekundy na sekundę, jak za dotknięciem magicznej różdżki, to o czym marzyliśmy, albo i nie, stałoby się faktem. Kusząca wizja, czyż nie? Codzienna rutyna znika, a w jej miejsce pojawia się coś co do tej pory wydawało się jedynie mało lub nierealnym snem do spełnienia. Co jednak gdy nasze pragnienie są całkowicie inne, droga życiowa, pomimo, że nie usłana różami, podoba się nam, a tu nagle zostajemy postawieni przed faktem dokonanym czyli przenieśliśmy się daleko od domu i w obcym miejscu? Jaka byłaby nasza reakcja?

 

Wizja piekła i nieba ugruntowała się już dawno, więc każdy wie czego może, przynajmniej w przybliżeniu, spodziewać się w tych właśnie miejscach. Oczywiście, perspektywa znalezienia się tam gdzie diabeł mówi dzień dobry i dobranoc lub anielskie słychać chóry zawsze wydaje się odległa, no chyba, że ktoś z kosą w dłoni zagląda nam w oczy, wtedy nagle czujemy, że piekielne czeluście albo niebiańskie obłoki są aż za blisko naszej osoby. Co zrobić by przeprowadzić się pod te adresy ostatecznie? Wystarczy być zbieraczem, a raczej kolekcjonerem, bo to lepie brzmi i wybrać się w pierwszy dzień urlopu na aukcję. Potem musi wpaść nam w oko celtycka, starożytna, waza i już prawie jesteśmy tam gdzie spodziewaliśmy się znaleźć za kilka dekad co najmniej. Chwila! Moment! A może jednak uszliśmy z życiem i jesteśmy w szpitalu? Tylko dlaczego najlepsza przyjaciółka mówi do nas "milady", a na ścianach płoną pochodnie? Coś jest nie tak i mało powiedziane! Shannon Parker pamięta ostatnie minuty życia, gdy nagle znalazła się w samym środku burzy i starała się nie rozbić swojego samochodu, gdzieś na bocznej drodze w stanie Oklahoma. To co zobaczyła po odzyskaniu przytomności nie przypominało niczego co znała, a to dopiero początek nowości w jej życiu. Wielki pałac, niewolnice na każde skinienie, a do tego bardzo przystojni strażnicy przy każdych drzwiach ... no i funkcja wielkiej kapłanki starożytnej bogini oraz bycie jej wcieleniem ... Po pierwsze: co właściwie się stało?! Po drugie: gdzie się znalazło?! Po trzecie: jak to możliwe?! I co ważniejsze kolejne niespodzianki czekają w kolejce by zaskoczyć Shannon, trzydziestoparoletnią nauczycielkę z Tulsy. Do drzwi dobija się centaur, służąca, która wydaje się siostrą bliźniaczką najlepszej przyjaciółki, oznajmia, że to przyszły mąż, a ślub już dzisiaj ... Jakby tego było mało, okazuje się, że to nie sen, a w tym świecie Shannon vel Rhiannon jest zołzą z bardzo wrednym charakterkiem. Co można zrobić w takiej sytuacji? Uciec gdzie pieprz rośnie czy spróbować wejść w "buty" wcielenia bogini Epony i rzucić przeznaczeniu rękawicę? Los okazuje się kryć w zanadrzu jeszcze sporo atrakcji, mniej lub bardziej przyjemnych.

 

Okładka nie przygotowuje czytelnika na humor, ciekawą historię i zbyt szybko kończącą się książkę. To co mogłoby wydawać się na pierwszy rzut oka mroczną opowieścią, okazuje się czymś zupełnie innym. Splecenie fikcji i starożytności nie jest pomysłem nowym, lecz w "Wybrance bogów" idea ta sprawdziła się świetnie. Autorka postawiła na niespodziewane zwroty fabuły i ciekawe postacie. Mitologiczne wątki zostały ukazane z całkiem innej perspektywy i rozwinięte w dość zaskakującym kierunku. Pierwszoosobowa narracja burzy granicę pomiędzy czytelnikiem, a rozgrywającą się akcją, nie można również zapomnieć o Partholonie, krainie wydającej się mlekiem i miodem płynącej, lecz mającej o wiele ciemniejszą twarz. P.C. Cast wykreowała postacie, które nie są kalkami mitów, lecz całkowicie autonomicznymi osobami, szczególnie główna bohaterka wprowadza swoimi monologami wiele humorystycznych elementów. W końcu kiedy współczesna kobieta ląduje w miejscu gdzie nie słyszano o telefonach, telewizji i wielu innych rzeczach, to humor może okazać się dobrym sposobem na poradzenie sobie z kłopotami.

Łędina

Twórczość Phyllis Christine Cast - bliżej znanej jako: P. C. Cast - nigdy szczególnie nie pobudzała u mnie zachwytu. O autorce usłyszałam w największym stadium jej kariery, czyli wtedy gdy wraz z swoją córką - Kristin Cast - napisała serię "Dom Nocy". Ciąg książek, w klimacie popularnego "Zmierzchu" zbytnio nie przemawiał do mojego gustu - pewnie dlatego, że nie mogę z cierpieć wszystkich pozycji z "Sagi Zmierzch" Stephenie Meyer. Tak więc, pisarce dałam szansę dopiero gdy na księgarnianych półkach pojawiła się seria nie związana z wampirami, a przynajmniej całkowicie im nie poświęcona. "Przepowiednia" oraz "Powołanie" z serii "Partholon" były w moich oczach remedium dla P. C. Cast, jednak jej najnowsza książka wydana w Polsce "Wybranka bogów" - podzielona na dwa tomy, również ze świata Partholonu - już nim nie jest.

 

Phyllis Christine Cast rozpoczęła swoją karierę pisarką, wraz z córką Kristin Cast, w najbardziej korzystnym momencie dla ich pomysłu - właśnie rozpoczęła się moda na wampiry, rozpoczęta przez sagę książek i filmów "Zmierzch" Stephenie Meyer.. "Dom nocy" - opowieść o nastoletnich wampirach - wśród fanów paranormalnych romansów oraz krytyków, cieszył się wielkim uznaniem. Sprzedaż pierwszej napisanej przez ten duet książki rosła, tym samym dając im nie byle jaki początek. Dalszą karierę P. C. Cast kontynuuje sama, choć sporadycznie współpracuje jeszcze z swoją córką gdyż stworzony przez nich pomysł nie uzyskał jeszcze końcowego rozegrania. Autorka, oprócz wcześniej wymienionego ciągu, napisała również dwa cykle: "Partholon" i "Wezwanie bogini".

 

Shannon Parker - trzydziestopięcio letnia nauczycielka angielskiego w liceum - na zbliżające się wakacje ma małe plany - jeden z nich dotyczy powściągliwości w przeklinaniu. Zanim jednak Shannon zacznie realizować swoją koncepcję, chce się zając tym co na tę chwilę wydaje się jej najważniejsze, czyli dojazdem na aukcję starych przedmiotów. Kobieta na wspomnianej aukcji pozyskuje wspaniałą wazę, na której jest malunek postaci bardzo do niej podobnej. Waza, zakupiona po naprawdę niewysokiej sumie, staje się źródłem sporych kłopotów, ale też szansą na miłość...

 

Magiczny artefakt przenosi Shannon do Partholonu - mitycznego świata, w którym centaury i magia są dniem powszechnym. W tym nowym środowisku była nauczycielka musi odegrać większą i poważniejszą rolę, niż bycie belfrem dla grupy rozchwianej emocjonalnie młodzieży. Teraz Shannon Parker znana jest jako lady Rhiannon - wredna, nieprzewidywalna i rozpieszczona wybranka bogini koni i wojowników.

 

Nowa Rhiannon szybko przekonuje się, że bycie traktowaną jako królowa, nie jest takie złe. Niestety równie prędko dowiaduje się, że jako wcielenie Epony ma przed sobą wiele obowiązków - jednym z nich jest poślubienie ClanFintana - wodza, szamana, i co najważniejsze, centaura, członka Stada Fintan. Szkoda, że o tym wszystkim nie została poinformowana wcześniej. Bardzo samolubne z strony prawdziwej Rhiannon jest też to, że zostawiła swój świat teraz, kiedy ten najbardziej jej potrzebuje.

 

Oprócz kilku przesympatycznych postaci drugoplanowych w "Wybrance bogów" najważniejsze są dwie: Shannon Parker - udającą Rhiannon - oraz ClanFintan. Shannon jest miłą, pewną siebie i przyjazną kobietą - pozostaje nią również wtedy gdy zaczyna udawać Rhiannon, co biorąc pod uwagę zachowanie poprzedniej wcielonej bogini, jest trochę podejrzane. ClanFintan jest troszkę inny niż jego partnerka, która - hipotetycznie zakładając - ma trwać przy nim w małżeństwie rok. Centaur - mimo że jest w połowie koniem - jest zabójczo przystojny i troskliwy, ale bardzo poważny i milczący. Różnice charakterów tej dwójki powodują, że jako para idealnie się uzupełniają.

 

Partholon - jako świat dla wszystkich trzech książek, "Wybranki bogów", jak i "Przepowiedni" oraz "Powołania" - jest trochę inny niż wcześniej. "Wybranka bogów" poprzedza zdarzenia z wcześniej wymienionych książek - przynajmniej wszystko na to wskazuje - więc i świat wygląda troszkę inaczej - przeważnie to co w "Przepowiedni" było walącą się ruiną, teraz stoi w całej swojej okazałości. Więcej o Partholoniie - jako o płaszczyźnie - nie można powiedzieć, bo jego twórczyni skupiała się na innych wartościach tej historii.

 

Styl P. C. Cast nie ulega zmianie. Jeżeli czytaliście inne książki tej autorki i spodobała się wam jej twórczość, to pewnie i tym razem będzie tak samo. Pomysłodawczyni "Wybranki bogów" przez całą książkę pisze stylem jednoosobowym, jednak cały czas próbuje utrzymać kontakt z czytelnikiem, który w tej książce prezentuje się na wzór: główna postać - odbiorca. Główną bohaterką lektury jest nauczycielka angielskiego, której wcześniejsze losy poznajemy w trakcie czytania o teraźniejszych - nie to jednak jest nowością przy tworzeniu Pani Cast. Powiewem świeżości jest to, że autorka cały czas wymienia filmy, reżyserów, pisarzy dzieł z naszego świata - głównie z jego północnego skrawka. To interesujący pomysł, jednak większość tych porównań jest bardzo stara, więc młodsi czytelnicy mogą nie mieć nich pociechy.

 

W "Wybrance bogów. Tom 1" doszukałam się kilku błędów oraz literówek - pewnie z winy tłumacza. Cóż, każdemu się zdarza. Był jednak dość sporawych rozmiarów błąd ze strony twórczyni - powiem jaki, bo potem wychodzą z tego różne dyskusje. Otóż, P. C. Cast napisała, że stworzona przez nią postać Shannon Parker była bez partnera - mocno trzymała się tego przez część tomu, w którym Shannon przebywa w Partholonie - jednak zanim przybywa ona do swojego nowego domu jest mały fragment, który mówi nam, że kobieta była zajęta. Trudno darować Cast taki błąd, gdyż oba fakty są w zbyt bliskiej odległości od siebie aby można było uznać to za przeoczenie, czy zapomnienie.

 

Jestem w połowie historii - podzielona jest ona na dwa tomy, a recenzuje obecnie pierwszy - i muszę powiedzieć, że jak na razie to powieść na mnie wielkiego wrażenia nie robi. "Wybranka..." schematem fabuły strasznie przypomina "Przepowiednię", której zdarzenia toczą się kilka lat później. Cała książka opiera się na podróży do zamku MacCallan i powrocie z niego. Brzmi znajomo? Osobom, które czytały poprzednie książki z serii "Partholon" - wydane przez Mirę - pewnie tak. Miedzy podróżą do zamku a postojami, możemy zaobserwować rozmowy Shannon/Rhiannon z jej koniem - poważnie, czekałam tylko na chwilę, kiedy ktoś lub coś rzuci się na kuca i go zeżre, choć lubię zwierzęta - oraz romanse z małżonkiem półkoniem - jak dochodzi już co do czego, to ten moment i tak jest pominięty przez autorkę. A swoją drogą, to trochę dziwne, że kiedy świat atakują uskrzydlone, podobne do wampirów stwory - robią dywersję nie po raz pierwszy - kapłanka bogini Epony i szaman centaurów mają czas na miłosne schadzki. Czyż nie? Powinni raczej szykować się do walki - przynajmniej ja to tak postrzegam.

 

Jak sami widzicie P. C. Cast po dobrym początku, podczas którego zrobiła na mnie dobre wrażenie, znowu dała mi powód do narzekań. Dla kogoś, kto nie czytał poprzednich książek z świata Partholonu, ta część może być przyjemna, dla mnie jednak nie była. Cóż, serię nie trzeba czytać po kolei, bo tomy nie są ze sobą mocno związane, więc jeżeli zakochaliście się w "Wybrance bogów" proponuję sięgnąć po inne pozycje wymienione w tej recenzji - będziecie nimi jeszcze bardziej zachwyceni.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial