Exoprimal

  Znudziły się Wam zwykłe strzelanki? Macie ochotę przekroczyć granice ludzkiej mocy i oddać się nadprzyrodzonym siłom, zawartym w wypasionych zbrojach?

Firma Capcom wychodzi naprzeciw graczom, oferując bestsellerową grę wideo! „Exoprimal” dostępny jest na platformach takich jak komputer, Play Station oraz Xbox. Co więcej – nie ogranicza nas do samotnych wojaży przez zdominowany przez dinozaury świat! Moja przygoda z dzieckiem Capcom miała miejsce za pośrednictwem Play Station 5.

Zacznijmy od początku i przenieśmy się do 2040 roku…

Gracze, którzy nie siedzą w playerskim świecie, będą musieli uzbroić się w cierpliwość i poszerzyć swoje konto. Otóż gra wymaga subskrypcji PlayStation®Plus, co nie jest małym kosztem. Jeśli do tej pory nie korzystaliście z tej opcji, to ten krok może nieco nadszarpnąć Wasz budżet. Bez tego jednak nie przejdziemy dalej.

Już na początku mamy możliwość dostosowania ustawień dotyczących nagłośnienia, co zdecydowanie działa na plus, jeśli jesteśmy podłączeni do systemu nagłaśniającego (np. kina domowego). Efekty dźwiękowe zostały precyzyjnie dobrane, więc tym bardziej zachęcam do poświęcenia chwili na dopasowanie ustawień przestrzennych – robią olbrzymią robotę!

Następnie otrzymujemy propozycję dołączenia do społeczności wieloosobowej. Dzięki towarzystwu innych graczy, nasza przygoda staje się o wiele ciekawsza!Capcom proponuje nam różne kombinacje sieciowych zgrupowań. Jednym z nich jest tryb Dino Survival, gdzie dołączamy do jednej z dwóch drużyn pięcioosobowych, a naszym zadaniem jest wygrać misje PvP bądź PvE. Wygrywa drużyna, która jako pierwsza wypełni wszystkie cele wskazane przez Leviathana.

Świetnym zabiegiem jest poprowadzenie fabuły gry w taki sposób, iż niemal nie odczuwamy, iż przechodzimy przez kolejne kroki samouczka. Z zainteresowaniem czytałam dialogi, które, niestety, są w języku angielskim. Nie stanowiło to dla mnie przeszkody, choć moja córka wielokrotnie prosiła o tłumaczenie zamieszczonych w grze pojęć.

Kolejnym elementem, o którym muszę wspomnieć, jest grafika. Robi olbrzymie wrażenie! Inaczej nie jestem w stanie tego określić. Odtwarzając grę na większym telewizorze, mając za uszami głośniki, czułam się tak, jakbym sama była uzbrojona w egzopancerz. Każdy strój pełnił inne role, posiadał różne moce i skłaniał nas do odrębnych zachowań. To od nas zależy, którego z nich będziemy używać. I tu jest właśnie haczyk – odpowiednie dobranie pancerza pozwala nam zwyciężyć, jednak maleńka pomyłka, może być brzemienna w skutki!

Choć początkowo gra niesamowicie mnie pochłonęła, bo któż nie chciałby stać się bohaterem, który ochroni świat przed krwiożerczymi, wyniszczającymi miasta dinozaurami, to opanowanie chwytów i zmian egzoszkieletów sprawiło, że zaczęłam się nudzić. Myślałam, że fabuła pomknie troszkę dalej, a Aibius wprowadzi więcej szpanerskich gadżetów. Choć stworzenie Leviathana (sztucznej inteligencji, która pomaga nam przewidywać zamiary dinozaurów) było ciekawym przedsięwzięciem, to finalnie sprawiło, że za bardzo ułatwiło grę.

Grając, obserwujemy świat z perspektywy trzecioosobowej, dzięki której dokładniej widzimy to, co dzieje się dookoła. Moje serce skradła Deadey – feministyczny akcent gry – która okazała się świetną snajperką! Choć często zmieniałam skóry, ponieważ każdy miał swoje zalety, to z ogromną przyjemnością powracałam właśnie do niej.

Podsumowując stwierdzam, że „Exoprimal” jest dobrym początkiem, do stworzenia czegoś wielkiego. Grafika, dźwięk i przerwy na wtrącenia fabularne są zdecydowanie największym plusem tej gry. Niestety, napotkamy również minusy. Nie jesteśmy w stanie grać, jeśli nie mamy stałego połączenia z internetem. Cena zdecydowanie nie jest adekwatna do tego, co otrzymujemy od Copcom. Myślę, że „Exoprimal” zaskarbi sobie wielu zwolenników, jednak mało kto zechce pozostać z tą grą na dłużej.