Przygody Pewnego Japońskiego Pracownika Biurowego

Życie japońskiego pracownika nie jest łatwe - wiemy o tym wszyscy, słysząc nieustannie o ogromnych ilościach godzin pracy, przemęczeniu i wypaleniu mieszkańców "Kraju Kwitnącej Wiśni. Jednak tak naprawdę problemy te nie znaczną nic względem tego, jaki to los spotyka głównego bohatera znakomitego komiksu José Domingo pt. "Przygody pewnego japońskiego pracownika biurowego", który ukazał się właśnie nakładem Wydawnictwa Timof i cisi wspólnocy. Otóż to, co spotyka na kartach tej opowieści jej bohatera, wymyka się wszelkim ramom tego, co wyznacza granica zdrowego rozsądku...

Cała rzecz zaczyna się niezwykle prozaicznie, gdy oto pewien szary, niewyróżniający się zupełnie niczym i najnormalniejszy w świecie pracownik biurowy, opuszcza gmach swojej firmy i rozpoczyna powrotną drogę do domu. Drogę, która na pewnym feralnym przejściu dla pieszych, zamienia się w szaloną, fantastyczną i tyleż pechową, co i przezabawną, przygodę. Ot, wystarczy bowiem wspomnieć tylko i kilku zdarzeniach, jakich stanie się on bohaterem, by zdać sobie w pełni sprawę z wagi powyższych słów. I tak mamy tu chociażby sam środek walki dwóch japońskich gangów, ucieczkę przed ogromnym sushi (serio!), spotkanie z najprawdziwszym duchami, odwiedzenie brzucha potwora z kosmosu, dotarcie do czeluście piekła, a nawet i oddanie się płomiennemu romansowi... Oczywiście, to tylko wierzchołek góry lodowej przygód i tragedii, jakie spotkają tu poczciwego, japońskiego pracownika...

José Domingo - ten ceniony i popularny hiszpański twórca komiksu, zaprasza nas swoim niniejszym dziełem do spotkania z niezwykle złożonym, wieloznacznym i odważnym połączeniem absurdalnej komedii z historią spod znaku fantastyki, sensacji i opowieści obyczajowej. Te trzy gatunki i tak nie oddają sobą całości tego komiksu, w którym przebijają się również elementy dramatu, społecznego rewolucjonizmu, czy też choćby literackiej grozy. I tak, jak przedziwna jest ta gatunkowa mieszanka, tak przedziwny jest też scenariusz oraz ilustracyjny wyraz tego dzieła, które można polubić, bądź też uznać za nazbyt "odważne", ale z pewnością nie da się przejść obok niego zupełnie obojętnie. Nie da z tego względu, że czegoś takiego po prostu nigdy wcześniej nie uświadczyliśmy!

Nie wiem, jak wyglądała praca nad scenariuszem tej opowieści, ale z dużym prawdopodobieństwem mogę założyć, że najpierw pojawił się pomysł w głowie hiszpańskiego autora, a następnie żył on swoim własnym życiem i rozwijał się wraz z pisaniem kolejnych scen o losach japońskiego pracownika. Wydaje się, że to właśnie brak z góry określonego planu i granic wyobraźni, dał tak niezwykłą, absolutnie nieprzewidywalną i intrygującą ze strony na stronę co raz bardziej, fabułę. Ucieczki, docieranie do kolejnych przedziwnych miejsc, spotykanie szalonych postaci z drugiego planu, swobodne przenikanie się realizmu z kosmiczną i horrorową fantastyką... - to tylko część z wydarzeń, jakie przeżywamy u boku głównego bohatera, który jako żyw przypomina postać ze starych gier komputerowych. I powiedzieć o tej fabule, że jest szaloną, to i tak byłoby zbyt łagodną myślą - oczywiście, takie szaleństwo podoba się nam w największym stopniu!

Do konwencji takowej gry, nawiązuje także i szata ilustracyjna tego tytułu, która to przybiera postać czterech kadrów, wypełnionych tą opowieścią. To mała skala, nieco karykaturalna proporcja postaci do otoczenia, jak i wielka szczegółowość tych rysunków. Całości pozytywnej oceny dopełnia fachowa i lekka kreska autora, jak i też bardzo przyjemne kolory, które przybierają tu nieco przyblakłą barwę. I trzeba obiektywnie przyznać, że José Domingo wykonał tu naprawdę świetną pracę, dzięki której rysunki te oddają sobą w pełni przebieg fabuły, jak i czynią to w bardzo klimatyczny, ale też i widowiskowy, sposób. Co ciekawe, komiks ten tworzą same ilustracje, a co za tym idzie nie uświadczymy tu klasycznych "chmurek" i innych form dialogów.

Nie wiele możemy powiedzieć o głównym bohaterze tego komiksu, którego imienia nie znamy, a jedynie możemy śledzić jego zwariowane przygody. Niemniej po nich samych możemy stwierdzić, że jest on spokojnym, raczej rozsądnym i dobrym z natury człowiekiem, który za sprawą szalonego popołudnia, odkrywa w sobie zupełne nieznane dotąd pokłady odwagi oraz cechy przywódcze, o czym mówią nam ostatnie strony tej pozycji. I naturalnie lubimy tego człowieczka, kibicujemy mu w jego działaniach oraz życzymy tego, by w końcu udało mu się powrócić do domu!

Co niesie nam spotkanie z tym dziełem...? Przede wszystkim ogromne pokłady śmiechu, radości i dobrego humoru, gdyż patrząc i śledząc losy tego malutkiego ludzika na kartach tego komiksu, po prostu nie można zachować powagi. I dobrze - gdyż założeniem tej historii jest bawienie czytelnika, nie zaś ukierunkowanie jego myśli na poważne, egzystencjalne oraz poruszające tory, choć kto wie, być może kogoś wzruszą niektóre z tych scen - np. te obrazujące krótki romans bohatera. Niemniej, podstawą jest tutaj śmiech, zabawa, absurd i uwolnienie wszelkich hamulców wyobraźni, co z pewnością udało się dokonać autorowi tej pracy, a co byłoby wskazane także i dla nas - odbiorców tej opowieści.

Podsumowując - komiks "Przygody pewnego japońskiego pracownika biurowego", to propozycja przedziwna, która to jednak właśnie za sprawą swojego scenariuszowego szaleństwa, przedstawia się znakomicie! Znakomicie pod względem pomysłu, technicznego wykonania ilustracji oraz niepowtarzalnego klimatu, któremu nie sposób tu nie ulec. Oczywiście, być może nie każdy czytelnik "kupi" taką konwencję, ale ze swej strony polecam ten tytuł każdemu miłośnikowi komiksu w naszym kraju, gdyż w mej ocenie jest to coś zupełnie innego i różnego od tego, co dotąd mogliśmy poznać. Polecam - naprawdę warto!

Nikomu niewadzący japoński pracownik biurowy wychodzi z pracy i nawet w najśmielszych snach nie przeczuwa, jak szalona i absurdalna odyseja go czeka, zanim dotrze do domu. Biedaczka o mały włos nie zmiażdży gigantyczne sushi, część drogi przebędzie w kiszkach przybysza z obcej planety, a nawet zwiedzi czeluście piekła, aby na koniec stanąć na czele obywatelskiego buntu. Na golasa. Przygody pewnego japońskiego pracownika biurowego to komiks zainspirowany grami video i kulturą popularną, skrzący się kolorami, pełen detali i postaci.

„José Domingo stworzył komiks, który wciąga czytelnika od pierwszej do ostatniej strony, który czyta się z zapartym tchem, a kiedy dochodzi się do końca, ma się ochotę wrócić do początku i zacząć czytać jeszcze raz”.
Gerardo Vilches

Najlepszy komiks hiszpański Salón Internacional del Cómic 2012 w Barcelonie.
Nominacja w kategorii najlepszy komiks zagraniczny Nagroda Eisnera 2014.

José Domingo (Saragossa, 1982) zaczynał w studio Dygra Films jako projektant postaci i rysownik storyboardów do filmów animowanych. W tym czasie był też członkiem kolektywu Polaqia. Pierwszy komiks, Cuimhne. El fuego distante (Dolmen), do scenariusza Kike Benlocha, wydał w 2008. Równocześnie tworzył wiele krótkich historyjek.

W 2011 ukazał się komiks Aventuras de un oficinista japonés (Bang Ediciones), pierwszy jego solowy pełnometrażowy album, który podczas trzydziestej edycji festiwalu komiksowego Salón Internacional del Cómic w Barcelonie został uznany za hiszpański komiks roku. Opublikowano go również w Anglii i USA (Nobrow Press). W 2014 był nominowany do Eisnera w kategorii komiksów zagranicznych.
Po publikacji Conspiraciones (Konspiracje; Astiberri, 2013), w ramach kolekcji Leyendas Urbanas (Miejskie Legendy), wydaje Pablo&Jane en la Dimensión de los Monstruos (Pablo&Jane w wymiarze potworów; Astiberri, 2015), swój pierwszy album dla dzieci, połączenie komiksu, książki ilustrowanej i książki-gry zaludnionej przez setki kolorowych potworów.

Po pierwszym doświadczeniu z publikacją dla publiczności dziecięco-młodzieżowej zrealizował jeszcze dwa projekty: No me hables de política (Nie chcę słyszeć o polityce; Montena, 2017), napisany przez Bertę Barbet, w którym w formie komiksu autorzy wyjaśniają działanie ustroju demokratycznego, oraz Vampire Defenders, w którym opowiedziana zostaje historia Tima, dziecka-wampira, i grupy superbohaterów dowodzonej przez jego ojca.

Prace José Domingo ukazały się także w różnych antologiach i wydaniach zbiorczych, m.in.: Panorama, Astiberri 2013; Marrón, Autsider Cómics; Island, Image Comics. Jest członkiem ekipy artystycznej Psiconautas, zajmującej się filmem animowanym, a prowadzonej przez Alberto Vázqueza i Pedro Rivero, a także zdobywcą nagrody Goya w 2016 za najlepszy film animowany.