Uleczkaa38
-
Dziś mam przyjemność opowiedzieć wam o znakomitej, komiksowej opowieści z Uniwersum „Star Wars” - albumie „Wielka Republika. Szlak cieni”! Znakomitej nie tylko ze względu na fabularną ofertę, ale przede wszystkim z tego faktu, iż jest to jedna z niewielu odsłon tej serii - w bardzo ogólnym ujęciu, w której Jedi walczą z czymś tak przerażającym, iż wobec tego sam Lord Vader wydaje się być ledwie zwykłym złoczyńcą. Prawda, że brzmi intrygująco...?
Oto nastaje seria tajemniczych napaści na rycerzy Jedi, gdzie jednym z nich ginie, zaś kolejny znajduje się w stanie szaleństwa. Sprawą zajmuje się doskonale znana nam para bohaterów - Jedi Emerick Capthor oraz detektyw Sian Holt. Bardzo szybko okaże się, iż tym co powoduje tak wiele zagrożenie dla Jedi jest pewna mroczna postać, której odkrycie, a następnie pokonanie, będzie wymagać od obojga długiej podróży i dobrej współpracy. By było jeszcze ciekawiej, ponownie dają znać o sobie Nihiliści...
To znakomita, zaskakująca swoją tematyką i przede wszystkim naprawdę spektakularnie poprowadzona opowieść! Jej twórca - Daniel José Older, dał nam tu kwintesencję awanturniczej przygody w klimatach science fiction i rodem wprost ze świata „Gwiezdnych Wojen”, gdzie to mamy podróż pary bohaterów po rozmaitych zakątkach Galaktyki, ich barwne przygody, walkę o życie oraz naprawdę logicznie zaprezentowane, detektywistyczne śledztwo. To się czyta tak, jakby się oglądało film w kinie!
Sam scenariusz jawi się naprawdę efektownie, ukazując nam najpierw zagadkowe okoliczności napaści na Zakon Jedi, następnie początkowo osobne, ale i bardzo szybko już wspólne śledztwo Capthora i detektyw Sian Holt, jak i wreszcie ich liczne perypetie. W tle jawią się także Nihiliści ze swoją mroczną wiarą i nie mniej groźną działalności, co przedstawia się równie ciekawie. To akcja, przygoda, rozmach, mrok rodem z horroru oraz cięty żart, którego po prostu nie można tu nie docenić.
Bardzo wiele dobrego daje tej opowieści ukazana tu wzajemna relacja pomiędzy parą głównych bohaterów - Danielem i Sian. Oboje są kompletnie różni, z początku nie darzący się największym zaufaniem, ale z czasem potrafiący się idealnie uzupełnić - z jednej strony mocą i umiejętnościami walki, z drugiej zaś śledczym doświadczeniem i znajomością mrocznych zakątkach wielu podłych światów. I tak rodzi się przyjaźń, piękna przyjaźń.
Skoro o pięknie mowa, to te mają w sobie również ilustracje tego komiksu. Ich autorem jest Dave Wachter - doświadczony i ceniony artysta, który stworzył tutaj ładne dla oka, pociągnięte wprawną i zarazem dość surową kreską, klimatyczne rysunki. Ważnym jest to, że nawiązują one raczej do dawniejszych lat obrazowania komiksowych opowieści z tego Uniwersum, co dla mnie osobiście ma wielki urok. Trzeba docenić tu także udane kadrowanie oraz idealnie dobrane kolory.
Jak wspominałam na początku, to bardzo dobra, trzymająca w napięciu do samego końca, inteligentna historia. I dlatego też nie może dziwić fakt, iż jej odkrywanie daje nam wiele frajdy, przyjemności i wielkich emocji. Po prostu świetnie się bawimy obserwując kolejne perypetie pary głównych bohaterów, ale też i cieszymy ich konfrontacją z naprawdę wielkim, a być może i największym zagrożeniem, z jakim zetknęli się Jedi.
Komiks „Star Wars. Wielka Republika. Szlak cieni”, to rzecz znakomita, warta poznania i docenienia. W mej ocenie jest to jedna z najciekawszych, komiksowych odsłon tego Uniwersum, która zachwyci i usatysfakcjonuje absolutnie każdego fana tej serii. Ze swej strony gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł.