Wersja dla osób niedowidzących
Uleczkaa38
-
„Sny wielkiego miasta” - pod tym klimatycznym tytułem kryje się oto najnowsza, czwarta już odsłona komiksowego cyklu „Cyberpunk 2077”, która to z każdą częścią jawi się nam ciekawiej, bardziej intrygująco, lepiej. Pozycja ta ukazała się w naszym kraju oczywiście nakładem Wydawnictwa Egmont, zaś ja mogłam ją poznać dzięki uprzejmości serwisu Sztukater.pl. Zapraszam do poznania recenzji tego tytułu.
Oto miasto Night City - miejsce piękne, tętniące światłami, technologicznie zaawansowane i niebezpieczne dla tych, którzy mają odwagę chcieć więcej... Takimi ludźmi są główni bohaterowie opowieści w osobach Tashy i Mirka - dwojga młodocianych złodziei, którzy kradną wszystko i wszystkim, korzystając z uroków nocnego życia oraz braindansów ( wirtualna rzeczywistość pełna przygód i przyjemności)... - do czasu. Oto bowiem wraz z nazbyt odważną próbą wzbogacenia się, ściągają na siebie gniew bardzo złych ludzi. Tym samym też pozostaje im już tylko ucieczka...
Kolejny raz Bartosz Sztybor zaprasza nas do komiksowego świata z gry „Cyberpunk 2077”, który za każdym tomem wydaje się być miejscem ciekawszym, bardziej niezwykłym, fascynującym. Tym razem za przewodników służy nam para młodych ludzi, można by rzec stempunkowa wersja Bonnie i Clyde'a, którzy to marzą, pragną więcej i płacą za to wielką cenę. W efekcie mamy ciekawą, choć też i prostą historię, która idealnie wpasowuje się w klimat i konwencję tej serii.
Scenariusz komiksu prezentuje się naprawdę udanie, gdy oto poznajemy naszych bohaterów, jesteśmy świadkami ich przestępczej działalności oraz przełomowego zdarzenia, które w życiu Tashy i Mirka zmieni wszystko. A potem..., a potem jest ucieczka, walka o życie i naprawdę dramatyczne losy obojga, które nie mogą zakończyć się happy endem, oj nie... To niezwykle dynamiczna, nie najdłuższa, ale przy tym dobrze poprowadzona historia, która potrafi zaintrygować, porwać i przekonać do siebie czytelnika tej komiksowej serii.
Mamy tu akcję, wielką przygodę oraz parę naprawdę ciekawych bohaterów, z których to dziewczyna okazuje się być tą bardziej złą, żądną władzy i ambitną w złodziejskim fachu..., zaś on wydaje się być zagubionym, pragnącym nieco więcej spokoju, zwyczajnym chłopakiem. Mamy również idealne proporcje pomiędzy wątkami stricte fantastycznymi, mrocznymi scenami przemocy oraz czymś na wzór dobrego, czarnego humoru. I wszystko to ma tutaj swój sens, logikę, uzasadnioną obecność, dzięki czemu cała ta opowieść jawi się tak dobrze.
Mamy tu również interesującą, ilustracyjną szatę autorstwa duetu: Filipe Andrade i Alessio Fioriniello. Są to klimatyczne, dość surowe w swej postaci i z pewnością nie najładniejsze dla oka rysunki, które jednakże idealnie wkomponowują się w charakter tej serii - taka na polu lekko niedbałej kreski, pewnego przerysowania emocji na twarzach bohaterów oraz mocnych, bijących po oczach kolorów. Tak jednak właśnie winien wyglądać ten komiks.
I bardzo przyjemnie upływa nam lektura tej niedługiej opowieści, w której to jednak dzieje się naprawdę wiele i w naprawdę ciekawy sposób. To akcja, przygoda, emocje i oczywiście nie nudzące się nam nigdy spotkanie z Night City – miejscem, które z każdym tomem zaskakuje i zarazem fascynuje nas coraz to bardziej. To zaś przekłada się na naszą dobrą zabawę, udaną rozrywkę i czystą przyjemność spotkania z tym tytułem. Dlatego też gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po komiksową opowieść „Cyberpunk 2077. Sny wielkiego miasta”.
