Uleczkaa38
-
Komiksowe spojrzenie na wojnę Imperium z Rebelią oczyma pilotów myśliwców tej pierwszej ze strony - prawda, że brzmi to naprawdę interesująco...? Taką sposobność daje nam komiksowy album pt. „Star Wars. Piloci TIE”, który ukazał się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Egmont. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
Na opowieść tę składa się pięć powiązanych ze sobą historii, których to bohaterami są tytułowi piloci myśliwców TIE. To właśnie oni - tak naprawdę niedoświadczeni i uczący się wciąż swojego wojskowego fachu ludzie, będą musieli zmierzyć się z wieloma trudnymi misjami, by wspomnieć chociażby o przejęciu zbuntowanego lotniskowca Imperium, opanowaniu jednostki Rebeliantów, która została zlokalizowana dzięki szpiegowi na pokładzie, czy też podjęciu trudnej decyzji po tym, gdy ginie Lord Vader...
Bardzo efektownie jawi się także ilustracyjne oblicze tego tytułu, które jest dziełem wielu znakomitych artystów: Roge Antonio, Ig Guara, Joshua Cassara, Geraldo Borges, Michael Dowling, Juan Gedeon. To właśnie oni stworzyli tutaj malownicze, efektowne, siłą rzeczy dość zróżnicowane pod kątem komiksowej kreski i stylu pracy, rysunki. To rozmach, znakomite ukazywanie dynamicznych scen akcji, dbałość o szczegóły i detale oraz piękno rozmaitych kolorów.
W tej komiksowej opowieści ważnych jest wiele rzeczy - począwszy od barwnej fabuły, poprzez kreację ciekawych bohaterów i klimatycznej literackiej rzeczywistości, jak i kończąc na pokaźnej porcji widowiskowej akcji i przygody. Najważniejszym wydaje się jednak to, że tym razem otrzymujemy relację o tych „złych” - pilotach Imperium, którzy to okazują się być również ludźmi ze swoimi wszystkimi marzeniami, lękami, wątpliwościami. W mej ocenie ten aspekt decyduje o wielkości tego komiksu.
Każda z zaoferowanych nam tu historii jest wyjątkową, intrygującą i tak naprawdę poświęconą innemu z głównych bohaterów. I dlatego też z pewnością obok akcji i przygody z „tu i teraz” danej misji, mamy tu również ciekawe wejrzenie w przeszłość tych postaci, co pozwala nam ich lepiej poznać, zrozumieć, obdarzyć sympatią lub niechęcią. Ponadto mamy tu oczywiście kosmiczną walkę, która za sterami myśliwców jawi się nam naprawdę efektownie, okazale, iście znakomicie.
Innym ważnym aspektem jest to, że trafiamy wraz z tą komiksową opowieścią w arcy interesujący czas na polu całego Uniwersum - gdy oto kruszy się mit i potęga Imperium, którego to zwieńczeniem jest zniszczenie Gwiazdy Śmierci i śmierć Vadera. To, jak ów czas wyglądał z perspektywy żołnierzy Imperium i co dla nich on oznaczał, jest naprawdę ciekawe. Myślę, że tę kwestię docenią przede wszystkim wierni fani tego zjawiskowego Uniwersum.
Przyznam szczerze, że dla mnie spotkanie z tym komiksem było jednym z najciekawszych z całej oferty Wydawnictwa Egmont na polu Uniwersum Star Wars. Najciekawszym właśnie z tego względu, że opowieść ta zaprasza nas niejako za kurtynę, ukazuje służbę żołnierzy Imperium i udowadnia to, że również i dla nich wcale nie oczywistym jest to, iż służą po tej dobrej, właściwej stronie mocy. Ponadto mamy tu wielkie emocje, barwną przygodę i idealnie zachowane proporcje pomiędzy tym, co mroczne i tym, co stricte rozrywkowe.
Słowem podsumowania – komiks „Star Wars. Piloci TIE”, to rzecz znakomita, zaskakująca swoją fabułą i świetnie wykonana. Dlatego też jestem przekonana o tym, że każdy fan serii i tego Uniwersum będzie zachwycony spotkaniem z tym tytułem. Ja oczywiście gorąco polecam i zachęcam was do tego, by sięgnąć po tę pozycję.