Twarz

  Szaleństwo pogoni za młodością na polu kolejnych operacji plastycznych - to nasza współczesna codzienność, którą akceptujemy i która nie budzi w nas zdziwienia, zgorszenia, politowania. Cóż... - być może zmieni się to jednak za sprawą lektury komiksu pt. „Twarz”, który to ukazał się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Timof Comics, i którego to twórcą jest Peter Milligan.

 Głównym bohaterem opowieści jest młody, ceniony i niezwykle popularny wśród bogatych i wpływowych ludzi, chirurg plastyczny - dr David Scholem. Otóż pewnego dnia otrzymuje on nietypową propozycję od znanego na całym świecie artysty, by udał się on na jego prywatną wyspę, a następnie dokonał operacji jego twarzy. I tak też się dzieje, gdy oto David udaje się wraz ze swoją małżonką na karaibską wyspę, rozpoczynając tym samym przedziwną i przerażającą grę...

 Mamy tu do czynienia z odważnym, mocnym, by wręcz nie rzec krwistym horrorem, który jednak wpisuje się w jak bardziej ambitny nurt komiksowej sztuki grozy. Bo oprócz makabry, przemocy i krwi, mamy tu również wejrzenie w najmroczniejsze zakamarki ludzkiego umysłu, w których kryje się zło, pragnienie destrukcji i najprawdziwsze szaleństwo. I jest to naprawdę fascynujące wejrzenie, które nas ciekawi, intryguje i pozostawia z wieloma ważnymi myślami...

 Fabułę opowieści znaczą kolejne losy dr Davida Scholema, gdy ten trafia wraz z ukochaną do karaibskiego raju, poznaje swojego zleceniodawcę oraz rozpoczyna przedziwną grę, która zaprowadzi go na skraj szaleństwa, jak i popchnie do przerażających czynów. I jest to z pewnością bardzo mocna relacja, która czasami nas zaszokuje, innym razem przestraszy, ale też i porwie sobą bez reszty. Całość wieńczy zaś finał, o którym powiedzieć że jest odważnym, to jakby nie powiedzieć nic. 

 Ciekawie jawią się główni aktorzy na tej komiksowej scenie - David, jego żona Rebecca oraz tajemniczy artysta i właściciel wyspy, Andrew Sphinx. Każde z nich jest intrygującą osobą, skrywającą wiele sekretów, ale też i demonów, które zostaną uwolnione właśnie na karaibskiej wyspie. I chyba też można o nich powiedzieć, że żadne z nich nie jest postacią krystalicznie dobrą, choć oczywiście inaczej ocenimy żonę Davida, a inaczej Sphinxa. 

 Równie barwnie przedstawia się obraz tej komiksowej rzeczywistości - wspominany już pozorny raj karaibskiej wyspy, fascynacja ingerencją skalpelem w ludzki wygląd, jak i też przeszłość bohaterów, która nie daje o sobie zapomnieć. I jest tu realizm mieszkający się z onirycznym snem, w wyniku czego powstaje rzeczywistość duszna, niepokojąca, z czasem coraz bardziej przerażająca. To czuć i widać na każdym kolejnym z kadrów.

 Skoro o kadrach mowa, to mamy tu przyjemność podziwiać ilustratorską pracę Duncana Fegredo. Pracę, charakteryzującą się niezwykłą surowością kreski, dbałością o każdy detal oraz znakomitym ukazywaniem tego, co jest brzydkie w sposób iście fascynujący, ale też i niepokojący. I jest w tych rysunkach makabra, nie brak zbliżeń na ludzkie tkanki, jak i również wypełnia je klimat i atmosfera pułapki, z której nie można uciec. Dla tej konkretnej historii są to możliwie najlepsze kadry.

 To opowieść o szaleństwie, miłości, pięknie i brzydocie, ubrana w mocne sceny, wielkie emocje oraz niepokojący klimat. I jeśli tylko czujemy się gotowi na spotkanie z komiksową grozą w niezwykle odważnej postaci, to z pewnością będziemy się świetnie bawić podczas lektury tej pozycji. Bo historia ta ma swój wyjątkowy klimat, pokrętną logikę i naprawdę wiele do zaoferowania - czasami w oczywisty sposób, zaś innym razem do odkrycia po pewnym czasie, przy kolejnym spotkaniu.

Komiksowa opowieść „Twarz”, to tytuł intrygujący, zaskakujący i wpisujący się w rzadki, aczkolwiek jakże ciekawy nurt medycznego horroru. To dobry scenariusz, idealne dla tej historii ilustracje oraz wielkie emocje, które nawet jeśli tego nie chcemy, będą się kołatać nam po głowie przez długi czas. Ze swej strony polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto to zrobić.