Sprawy Kryminalne Filipiny Lomar. Szacuneczek. Tom 4

  „SZACUNECZEK” - pod tym oto tytułem kryje się najnowsza, czwarta już część znakomitej, kryminalno-przygodowej serii komiksów dla dzieci i młodzieży „Sprawy kryminalne Filipiny Lomar”, która przedstawia niezwykłe losy i perypetie pewnej charakternej, ciekawej świata i mającej wielki talent do rozwikływania zagadek, dziewczynki. Pozycja ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Egmont.

 I tak też ona nasza dzielna, trzynastoletnia detektyw staje przed kolejną, skomplikowaną sprawą. Otóż podczas przyjemnej wyprawy na ryby wraz Gégé, Filipina spotyka dziewczynę o imieniu Rosa, która jak się wkrótce okazuje, uciekła z domu. Miała ku temu ważny powód, gdyż oto zarówno ona jak i jej mama są dręczone przed domowego tyrana w osobie Marka - pozornie dobrego i  uczynnego mężczyznę, który jednak skrywa swoje prawdziwe oblicze. I tak też Filipina obmyśla sprytny plan, by nie koniecznie za sprawą mieści, ale przede wszystkim intelektu, pozbyć się domowego tyrana...

 Jak wskazuje już sam powyższy zarys fabuły tej opowieści, tym razem dotyka ona swoją fabularną wymową niezwykle ważnego społecznie problemu - domowej przemocy. I ten fakt z pewnością wyróżnia niniejszy tom spośród poprzednich odsłon cyklu, ale jednocześnie wciąż wpisuje się on w tę znakomitą, kryminalno-przygodową konwencję relacji z pokaźną porcją humoru w tle, co ucieszy wiernych fanów tej serii. I jak już wspomniałam, mamy tu wartką akcję, barwną przygodę, wielkie emocje i humor, aczkolwiek trzeba przyznać, że pod pewnymi względami jest to dość smutna historia - tyleż w odniesieniu do faktu cierpienia ofiar domowego oprawcy, co i finałowej sceny...

 To ciekawie poprowadzona historia, która bawi, wielokrotnie zaskakuje, przedstawia misterny plan Filipiny, gdy ta chce ukazać prawdziwą twarz domowego tyrana. Jednocześnie obok tej stricte rozrywkowej warstwy zwraca ona uwagę młodego czytelnia na najważniejszą rzecz w tej opowieści - prawdę o tym, że ofiara ma prawo się bronić i że oprawca zawsze zasługuje na karę, bez względu na wszystko. I tak oto łączy się tu pięknie komediowa rozrywka z bezcenną lekcją o tym, że każdy człowiek ma prawo czuć się bezpiecznym zawsze i wszędzie.

 Kolejny raz cieszymy się tu wieloma elementami tej komiksowej historii, by wspomnieć o jakże przyjemnym spotkaniu z tytułową bohaterką, którą oprócz wielkiej inteligencji i i dobrego poczucia humoru cechuje dobre serce..., kolejno o równie przyjemnym, klimatycznym, pięknie opisanym i rozrysowanym współczesnym świecie francuskich bohaterów, który śmiało można przenieść i na nasze polskie podwórko..., czy też wreszcie o bardzo dobrze oddanej codzienność życia nastolatków, w którym dzieje się zawsze wiele i to jednocześnie.

 Mamy tu również całkiem ładne dla oka, pociągnięte lekką i prostą kreską oraz okraszone dużą dawką humoru, rysunki. Ich autor - Greg Blondin, zachował bardzo bajkową i zarazem komediową formę tych grafik, co w znakomity sposób łagodzi naprawdę trudny temat, o jakim traktuje ten komiks. I są tu także ładne dla oka, idealnie dobrane i bardzo bogate w swej zróżnicowanej ofercie, kolory. 

 W mej ocenie opowieść ta jest również idealnie umiejscowioną względem postępu tej komiksowej serii. To czwarty tom, który wydaje się być już na tyle zaawansowanym w całościowym ujęciu tego cyklu, iż można w nim poruszyć jakże bolesny i trudny temat domowej przemocy, nie tracąc jednocześnie nic z przygodowej i komediowej warstwy tej opowieści. Bo wydaje się, że dojrzeli do tego bohaterowie komiksu, dojrzeli jego czytelnicy, a i też sam autor poczuł to, że ten moment jest właśnie tym właściwym.

 Lektura komiksu „Szacuneczek” upływa nam w niezwykle szybkim tempie, przy wielkim zaangażowaniu w treść i poczuciu, że za tą przygodową i komediową warstwą kryje się coś naprawdę ważnego - piękna lekcja życia. I dlatego też z jak największym przekonaniem polecam i gorąco zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł. Zróbcie to – naprawdę warto.