Uleczkaa38
-
Wszyscy znamy legendę o Królu Arturze i jego rycerzach..., którzy panowali i walczyli wspólnie w zamku Camelot. Nie wszyscy znamy jednak opowieść o losach najmniej popularnego i zarazem najbardziej tajemniczego z nich - Sivara. I właśnie fakt ten pozwoli zmienić nam spotkanie ze znakomitym, komiksowym albumem Emanuele Arioliego pt. „Smoczy rycerz”, który ukazał się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Timof Comics. Zapraszam was do poznania recenzji tej opowieści.
Młody chłopiec - Sivar, wyrusza w świat po tym, gdy pozostaje już całkiem sam, nie mogąc liczyć na niczyją pomoc, a spotykając jedynie ból i upokorzenie ze strony tych, którzy uważali jego matkę za czarownicę. Podróż ta, w poszukiwaniu prawdy o swoim pochodzeniu, przeznaczeniu i samym sobie, powiedzie go niezwykłymi krainami średniowiecznej Anglii, przyniesie moc barwnych przygód oraz postawi na jego drodze niezwykłe postacie. Celem jej będzie zaś Camelot, w który rozpocznie się czas służby Sivara, walki ze złem i wielkiego poświęcenia...
Niezwykłym w tej komiksowej opowieści jest już samo to, że powstała ona w oparciu o odnaleziony przez autora średniowieczny manuskrypt, opisujący postać i losy dwunastego rycerza Okrągłego Stołu - Sivara. Niezależnie jednak od tego, jak wiele jest w tej historii z zapisów na manuskrypcie, a jak z wyobraźni autora, mamy tu do czynienia z piękną, historyczną baśnią, której strony wypełnia moc przygód, magia, walka z ludźmi i potworami oraz pokaźna porcja niezwykłych emocji, które wiążą się z poszukiwaniem prawdy o własnym przeznaczeniu.
Fabuła opowieści opiera się na wielu znanych doskonale, klasycznych motywach - podróży młodego bohatera w wielki świat, zdobywaniu przez niego doświadczenia, wiedzy i pozycji, odkrywaniu piękna miłości, jak i wreszcie konfrontacji ze złem, która uczyni go wielkim, sławnym, legendarnym rycerzem. Jednakże nie przeszkadza to nam w tym, by pasjonować się tą historią, cieszyć kolejnymi ze scen, ale też i być zaskakiwanym motywami z „Arturiańskich Legend”, by wspomnieć o ciekawie ukazanej postaci Merlina. To akcja, rozmach, magia i namiętności - wyważone w idealnych proporcjach, które po prostu tu działają i cieszą nas pasjonującą lekturą.
To piękna historia w swoim fantastycznym anturażu, gdy oto mamy całą gamę barwnych, charakternych postaci - na czele z głównym bohaterem, czarodziejką Nimue i pozostałymi rycerzami Okrągłego Stołu..., gdy możemy cieszyć się epickim, niezwykle malowniczym i zarazem wcale nie aż tak bardziej nierealistycznym obrazem średniowiecznej Anglii, jak i gdy wreszcie są dane nam tu takie smaczki gatunku, jak chociażby latające smoki. To klasyka komiksowego fantasy, podana z gracją, inteligencją, mądrością.
O gracji możemy mówić również w kontekście ilustracyjnej szaty tego tytułu, którą stworzył Emiliano Tanzillo. To klasyczna, lekko surowa, ale też i zarazem malownicza kreska, jak i również piękno oddawania uroku krajobrazów natury, dynamiki scen akcji oraz emocji na twarzach bohaterów. Do tego warto docenić tu udane kadrowanie, bogactwo kolorów oraz umiejętnie wplecioną w tę szatę karykaturę - zwłaszcza w kontekście tych bardziej złych postaci.
To interesująca, dobrze wykonana i czerpiąca pięknie z angielskich legend, ale też i zachowanych przekazów, opowieść fantasy. I bardzo przyjemnie odkrywa się nam kolejny losy głównego bohatera, śledzi przygody rycerzy Okrągłego Stołu, zagłębia w ten niezwykły, baśniowy świat. Oczywiście nie jest to dzieło rewolucyjne na swoim literackim i gatunkowym polu, ale też i być takowym nie musi, by zapewniać nam znakomitą, czytelniczą rozrywkę.
Słowem podsumowania – jeśli cenimy sobie i lubimy historyczne baśnie fantasy, to komiksowa opowieść Emanuele Arioliego pt. „Smoczy rycerz” spełni nasze wszelkie oczekiwania i zapewni nam wielką frajdę. To barwny scenariusz o losach dzielnego bohatera, niezwykły klimat, piękno ilustracji oraz świadomość, że relacja ta opiera się na odnalezionych nie tak dawno temu manuskryptach. To ciekawa i warta poznania pozycja – polecam.