Wersja dla osób niedowidzących
Uleczkaa38
-
Jeśli kto tylko powie „Smerfy”..., to od razu robi mi się cieplej na sercu, gdy przypomnę sobie te wszystkie wieczory sprzed lat z tą bajką w roli głównej... Podobne odczucia towarzyszą mi i dziś, gdy oto mam przyjemność sięgnąć po kolejny komiks o przygodach tych sympatycznych, niebieskich bohaterów - album pt. „Smerfy i dzieci”, który ukazał się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Egmont. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
Nawet w życiu Smerfów przychodzi taka chwila, że muszą udać się one do ludzkich miast... Tym razem powodem podjęcia ów wyprawy jest brak soli, bez której to nic nie smakuje tak, jak powinno. W tym celu drużyny smerfich śmiałków udaje się do kopalni soli, by pozyskać w ten sposób cenny minerał. Na miejscu okazuje się, że pracują w niej dzieci - zmuszani do tego ciężkiego zajęcia. Wobec tego Smerfy podejmują odważną decyzję, że uwolnią zmuszane do pracy sieroty..., co zapoczątkuje całą serię niezwykłych zdarzeń...
Z pewnością jest to nieco inna odsłona opowieści o Smerfach, gdyż tym razem nasi wspaniali bohaterowie nie tylko trafiają do dużego miasta pełnego ludzi, ale też i działają ramię w ramię z dziećmi, które bardzo szybko pokochają te niebieskie stworzenia. I to też sprawia, że historia ta wielokrotnie nas zaskakuje, otwiera zupełnie inne drogi dla scenariusza zdarzeń oraz w jakimś sensie - chyba też i po raz pierwszy, odsłania przed nami inne oblicze tego baśniowego świata Smerfów i ludzi. I to mi osobiście bardzo się podoba.
Fabuła tej komiksowej opowieści - autorstwa Alaina Josta i Thierry'ego Culliforda, przedstawia się niezwykle barwnie i efektownie, gdy oto rozpoczyna się wyprawa po sól, gdy Smerfy docierają do kopalni i gdy spotykają zmuszane do ciężkiej pracy dzieci. A potem..., a potem jest jeszcze ciekawiej, by wspomnieć chociażby o trafieniu Smerfów do aresztu oraz wizycie w pewnym wielkim zamku. To moc przygody, akcji i familijnego humoru, którego zwieńczeniem jest piękny i rzecz jasna szczęśliwy finał.
Dobrze dzieje się tu także na polu ilustracji, które są autorstwem Migueal Diaza. To przede wszystkim niezwykle lekka, malownicza i wprawna kreska, która tworzy bajkowe, szczegółowe i bardzo klimatyczne rysunki tej komiksowej rzeczywistości Smerfów i ludzi. Do tego mamy tu dużo humoru, szczyptę karykatury, udane kadrowanie oraz całą paletę pięknych i właściwie dobranych kolorów. I można powiedzieć o tej ilustracyjnej szacie, że stanowi sobą cartoonową jakość z wysokiej półki.
Nie można odmówić tej opowieści również pięknego, wychowawczego przesłania, jakie niesie ona sobą na stronach niniejszego komiksu. Mówi ono o tym, że współpraca, przyjaźń i gotowość niesienia pomocy słabszym jest czymś pięknym, co zawsze odpłaca się równie wielkim dobrem. I wspaniałym jest to, że oto bajka tu uczy dzieci również dobrego i mądrego życia, co obok rozrywki, dobrej zabawi i wielkich emocji jest czymś, co każda bajka i baśń nieść sobą powinna.
Słowem podsumowania – komiks „Smerfy i dzieci”, to kolejna udana, interesująca, pięknie ukazana i zarazem wielce zaskakująca odsłona tej serii, która tym samym wnosi do niej pewien powiew świeżości, co zawsze jest czymś dobrym (zwłaszcza, że jest to już 40 tom serii o Smerfach). I dlatego też gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto.
