Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Wyspy Szczęśliwe

KATARZYNA GEORGIOU

WYSPY SZCZĘŚLIWE

 

 

wyspy-szczesliwe-4Było o wychowaniu na wesoło-teraz bardziej rzeczowo z mojej perspektywy. Specjalny uśmiech za zmobilizowanie mnie do napisania tego artykułu tym wszystkim, których jest to wina :)

 

Wyspy Szczęśliwe – o innym modelu wychowania latorośli... o autentycznym dzieciństwie.

 

wyspy-szczesliwe-1

 

Dziecko to kreatywny mały człowiek, pełen pomysłów wynalazca, kompetentny w swoich działaniach odkrywczych i poszukiwawczych – takie postrzeganie możliwości twórczych i osobowości dziecka jest niezbędne do przełamania skostniałych stereotypów wychowania, w których wzrastaliśmy... by nie przenosić starych wzorców na pokolenie nowych, różnych od nas dzieci, które rodzą się z innymi predyspozycjami i celami... choć nie powiem, nam jako dzieciom nie brakowało „wolności" zabawy podwórkowej, jako że bardziej bezpiecznie było na ulicach, czego nagminnie brakuje teraz...

 

Te dzieci Ery Wodnika, Indygo, Kryształowe, Tęczowe, mają przed sobą nie lada wyzwanie – zmianę globalnej świadomości i oczyszczenia naszego wspólnego domu – Ziemi z efektów „specjalnych" jakie spowodowały rabunkowa gospodarka nastawiona na zysk materialny i upadek moralności i uczciwości w społeczeństwach... Zwał jak zwał te dzieci, wymusiły one na nas zmiany w spojrzeniu na wychowanie - przyznać każdy musi, że wiele się zmieniło w metodach wychowawczych, nie każdy jednak rozumie, jak należy je stosować . Nie mówię tu absolutnie o bezstresowym wychowaniu, bo takiej głupocie nie należy przyklaskiwać. Mówię tu o traktowaniu dziecka jako partnera do rozmowy i współdziałania, współ –nauczyciela, który wnosi świeżość w postrzeganie rzeczywistości lub pokazuje, że inaczej też można odkrywać te same prawdy, zależności czy rozwiązania. Mówię o postrzeganiu zabawy jako klucza w twórczym rozwoju i o rozwijaniu dziecięcych predyspozycji, a nie dążenie do stosowania zadośćuczynienia aspiracjom rodzicielskim w stosunku do dziecka. Kluczem do wychowania naszych dzieci jest ich obserwacja i stworzenie środowiska przyjaznego dziecku do holistycznego rozwoju – zielone światło dla bez lękowego okazywania indywidualności, kreatywności, innowacji i samodzielności oraz włączenie najbliższego otoczenia i obcowania z Naturą jako koncept „trzeciego edukatora". Mówię tu o naturalnych konsekwencjach jako metodzie naprawiania błędów vs kara/szlaban/zakaz oraz wspólne ustalanie zasad w rodzinie czy szkole, by dziecko czuło się współtwórcą i gospodarzem własnego domu i grupy. Ustalanie granic bezpieczeństwa bez zbytniego przesadyzmu. Zakaz chodzenia po drzewach bo spadniesz jest idiotyczny, natomiast zakaz przechodzenia przez ulicę na czerwonym świetle jak najbardziej zasadny, z wyjaśnieniem konsekwencji naturalnie wypływających ze złamania tej reguły.

 

Model trzech nauczycieli: rodzice/przedszkole/szkoła + dziecko + środowisko społeczne/Natura.

 

Nie jest moim celem przytaczać tu teorie popularnych ojców edukacji (Dewey, Piaget, Vygotsky), ale przybliżyć model edukacji / wychowania, który mi najbardziej trafia do przekonania (patrz powyżej). Nauczyciel - praktyk i wielki przyjaciel dzieci, Loris Malaguzzi, stworzył taki model i go zastosował w szkolnictwie miasteczka Reggio Emilia, we Włoszech. (Rozpowszechnił się on potem na świecie pod nazwą Reggio Emilia Approach)

 

Malaguzzi tak sam się wypowiadał: „Takie podejście wytwarza i dla rodziców, ale przede wszystkim dla dzieci uczucie przynależności w świecie, który jest żyjącą formą, przyjazną i autentyczną".

 

W jednym z moich artykułów „ Dziecko w stu odsłonach" przetłumaczyłam wiersz Lorisa Malaguzzi „Sto języków dziecka" – a w tym artykule, na przykładzie własnego syna, chciałabym przybliżyć wam takie podejście do wychowania. I choć nie ustrzegłam się pewnych błędów wypływających z ułomności rodzicielskiej i bycia tylko człowiekiem, a nie Super Nianią, to myślę, iż działa ten model bardzo pozytywnie na rozwój mojego dziecka.

 

Wychowuję mojego Skrzata wg reguł zdrowego rozsądku, partnerstwa we współdecydowaniu, stwarzając mu środowisko przyjazne rozwojowi wyobraźni, samodzielności, twórczemu myśleniu – środowisko pełne możliwości sprawdzenia odkrywanych teorii w praktyce. Oznacza to, iż godzę się na bałagan twórczy w jego otoczeniu (pokoju i mieszkaniu) oraz sama pomagam mu w przynoszeniu/instalowaniu ciekawych materiałów i narzędzi w celach badawczych i eksperymentalnych. Na przykład, mój syn operuje narzędziami stolarskimi od drugiego roku życia – tymi niebezpiecznymi również. Młotek, śrubokręt, pilniki, mini-wiertarka, drewno, gwoździe i śrubki to normalka. Piłę dostał w 3 roku życia wraz z rękawicami i specjalnym pasem ciesielskim zrobionym na zamówienie. Utrudniło mi to życie na jakiś czas – demonstrowanie poprawnego użycia i wyegzekwowanie tego samego od wytrwałego cieśli było pracochłonne – teraz sam zawiesza obrazki i konstruuje zabawki.

 

wyspy-szczesliwe-2

 

A pas ciesielski już po pół roku znalazł nowe zastosowanie – podłączenie się szeklami do dźwigu pionowego zamontowanego na framudze, a później na belce stropowej – potrafi wciągnąć się sam w górę i dyndać pod sufitem. Teraz używa liny na haku w celach ćwiczenia prze-wymyślnych skoków, które uskutecznia kaskadersko z oparcia kanapy. Oczywiście moja rolą zaangażowanego rodzica było usunięcie wszelakich przeszkód z toru lotu, co widać na zamieszczonym zdjęciu.

 

wyspy-szczesliwe-3

 

Staram się by zawsze był blisko Natury i obserwował czynnie zmiany następujące w przyrodzie – to wykształca pro-ekologiczne sympatie i empatię w stosunku do Braci Mniejszych. W miarę możliwości, zachęcam go do i pozwalam na pracę wraz z dorosłymi przy pracach domowych i gospodarczych. Nie zapomnę nigdy obrazka 3-letniego brzdąca siedzącego na kupie siana w króliczej klatce i karmiącego hordę około dwudziestu królików kawałkami marchewek i trawy – żaden z króli go nie ugryzł, czego nie można powiedzieć o jego kuzynie, który niestety nie był uczony spokoju i kontemplacji piękna przyrody... chyba to wyczuły...

 

wyspy-szczesliwe-4

 

Zachowania, które wg moich standardów nie są pozytywne, staramy się rozwiązywać poprzez dyskusje i odczucie naturalnych konsekwencji na własnej skórze. To się dotyczy zasad bezpieczeństwa również – są takie których się nie łamie i są takie, których poprzeczka graniczna ulega modyfikacjom w miarę rozwoju i nabytej sprawności fizyczno-intelektualnej ( jako że sprawność mięśni w parze z umiejętnością przewidywania i oceny niebezpieczeństwa nierozłącznie iść muszą). Osławione łażenie po drzewach na przykład – tak naturalne dla dzieci przecież (potrzeba wspinania i odkrywania własnych możliwości i sprawdzenia się w „ekstremalnej" sytuacji) jest kontrowersyjne dla wielu rodziców... a ja wychodzę z założenia, że jak dziecko samo wejdzie to i samo zejdzie... ale dopóki nie jest gotowe na ten krok, to go nie podsadzę. Czasem wydaje mi się, że nie doceniamy własnych dzieci i nie dajemy kredytu zaufania na jaki zasługują...

 

Staram się wspierać przedszkole/szkołę i nauczyciela w działaniach na rzecz dzieci w klasie, do której chodzi moje dziecko – to niezwykle ważne współpracować z nauczycielem, innymi rodzicami i samymi dziećmi jako zespołem klasowym. Pokazujemy wówczas swoim przykładem nasze zaangażowanie i kształtujemy w dzieciach postawę pro-społeczną. Wspólne imprezy klasowe, przedstawienia, rodzice dzieciom także niespodzianki teatralne robią, muzykowanie rodzinne, dystrybucja zdjęć z różnych lekcji, wydarzeń, uzupełnianie zasobów klasowych w ciekawe gadżety, książki, gry. To się opłaca – uśmiech i zadowolenie naszych pociech, chcących chodzić do szkoły – bezcenne.

 

Dyskusja i rozmowy wraz z okazywaniem wszelakich uczuć są niezbędnym składnikiem tego modelu wychowania. Pomysły, problemy i rozwiązania mojego syna są traktowane na równi z moimi. Są tak samo ważne i wartościowe. Ustalanie granic, stałych i płynnych tez jest ważne. Pomaga dziecku czuć się bezpiecznym i współodpowiedzialnym. Dzięki temu, mam dziecko, które nie obawia się moich reakcji, zna wszystkie moje sposoby okazywania emocji włącznie z gniewem i rozżaleniem. Jak czegoś nie wiem, to się do tego przyznaję i nie wciskam mu kitu i farmazonów. Sprawdzam, lub wspólnie sprawdzamy i uzupełniamy wiadomości. W wieku trzech lat poprosił mnie by opowiedzieć mu o Bogu, kwitując mój cały wywód w rozmowie z dziadkiem następnego dnia: „ Wiesz dziadku, energia żeńska jest stworzona dla męskiej". Teraz w wieku lat 7 już wie na czym polega współzależność energetyczna, mówi o reinkarnacji, i kiedy mu dziękuję za to, że jest, że do mnie jako dusza przyszedł, to mi odpowiada: „Sobie podziękuj mamusiu, to ty mnie urodziłaś i przechodziłaś przez bóle rodzenia. To ja ci dziękuję, że mnie przyjęłaś." Jak płaczę czasem, ludzka rzecz przecież, to mnie smyk pociesza, wyciera łzy brudną ścierką kuchenną i głaszcze po głowie, powiada, ze to nie moja wina... oddaje mi to czego własnym zachowaniem go uczyłam, czułość i zrozumienie. Wspierał mnie tak bardzo jak ja jego w trakcie pochówku naszej kotki, pomagając w tym jakże ciężkim obowiązku pożegnalnym – przeprawieniu jej na Tęczowy Most. Całkiem niedawno, bo wczoraj, skonstruował dla mnie masażer do wygładzania zmarszczek - nie wiem czy się cieszyć ze zmyślności konstrukcji i troski mojej latorośli o mój piękny wygląd, czy też płakać nad szczerością obserwacji i postępującymi zmianami starzenia się... Ale oto on, chyba opatentować by go trzeba...

 

wyspy-szczesliwe-5

 

Gadżety elektroniczne, komputer i cudeńka techniki jak PSP są nieuniknione w dzisiejszym świecie – ale też te „nowe" dzieci rodzą się już z predyspozycjami do rozpracowania i obsługi nowych technologii. Postponowałam czas obdarzenia syna tymże „złem koniecznym" jak długo się dało... byłam jedną z tych szczęśliwców, dzięki mojemu modelowi wychowania, że komputer podłączyłam dopiero jak miał 6 lat – i to do nauki angielskiego i gier edukacyjnych Socrates. PSP dostał dopiero na siódme urodziny – i to częściowo zarabiał na to urządzenie, zbierając pieniążki od Wróżki Zębuszki. Początkowo w amoku nowości, nie miałam dziecka tylko jakiegoś robota grającego w Little Big Planet... ale wpojona aktywność i ciekawość innych rzeczy zrobiły swoje – teraz sam reguluje częstotliwość grania i umiejętnie dzieli czas pomiędzy grą, obowiązkami szkolnymi, a innymi formami zabawy (tak samo było z komputerem), a na hasło „rower", „basen" lub „łyżwy" w odstawkę idą nawet najbardziej ciekawe gry elektroniczne, co potwierdza tylko ten fakt, iż dziecko mając do wyboru spędzenie czasu wspólnie z rodzicem lub zabawę nowym gadżetem, zawsze wybierze to pierwsze! Tego nasze dzieci chcą – zainteresowania ich światem i wspólnego spędzenia czasu na zabawach i czynnościach rozwijających ich poczucie własnej wartości i ważności w rodzinie.

 

wyspy-szczesliwe-6

 

To jest maszyna oblężnicza z katapultą :) Gra na PSP zarzucona w kąt...

 

Zadbanie o zdrowie emocjonalne naszych dzieci jest najważniejszym zadaniem rodziców. Na nic nasze starania, pieniądze i przedmiotowe gratyfikacje, jeśli dziecko nie będzie czuło się kochane i doceniane, jeśli będzie czuło się odrzucone i pozostawione samemu sobie przez brak naszego czasu dla niego. Pierwsze siedem lat życia dziecka jest absolutnie najważniejszym okresem w jego rozwoju. W tym okresie otwarte są „okna" przez które wpadają informacje, będące podwalinami do dalszego rozwoju i nauki. Jeśli zawalimy jako rodzice i nie wykorzystamy tej chłonności dziecka, to potem będziemy borykać się z ich niepowodzeniami w szkole, trudnościami w nauce, z depresjami i emocjonalną destabilizacją, z poczuciem zaniżonej samooceny i niepowodzeń w samodzielnym rozwiązywaniu problemów czy nawiązywania kontaktów rówieśniczych. W jaki stopniu te problemy się uaktywnią, to zależy od stopnia poświęconego czasu naszemu dziecku, gdy byliśmy mu najbardziej potrzebni.

 

wyspy-szczesliwe-7

 

Zabawka dla kota - "wyrzutnia myszek"

 

Ojjj... rozpisałam się. Jeśli dotrwałeś drogi czytelniku do końca, to dziękuję ci za spędzenie czasu z moimi obserwacjami... i jeśli jesteś rodzicem, to życzę ci wielu pięknych chwil spędzonych na twórczej zabawie i konstruktywnych rozmowach z własnym dzieckiem. Warto!

 

© Katarzyna Georgiou

 

Rate this item
(1 Vote)

Podziel się!

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial