Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Friends for life - szkolenie w Rumunii

W dniach 1- 12 grudnia 2019 r. wolontariusze Stowarzyszenia Sztukater - Aleksander, Maciej, Marta oraz Weronika uczestniczyli w szkoleniu „Friends for Life", realizowanym w ramach programu Erasmus+. Projekt odbył się w miejscowości Krajowa w Rumunii.

 

PONIŻEJ PRZEDSTAWIAMY RELACJE NASZYCH WOLONTARIUSZY.

 

Aleksander

Projekt Friends For Life zrealizowany został w dniach 29.11-13.12.2019 r. w miejscowości Craiova w Rumunii. Warunki mieszkalno-sanitarne można ocenić jako dobre. Pokoje w których zakwaterowani byli uczestnicy były zadbane, czyste, prawie wszystkie posiadały bezpośredni dostep do oddzielnej toalety. Zagwarantowana była możliwość korzystania z podstawowych urządzeń typu pralka, lodówka itp. Utrzymującym się przez cały czas trwania projektu był problem z ciepłą bieżącą wodą pod prysznicem, zazwyczaj nie była ona dostępna we wszystkich czynnych hotelowych łazienkach, co często zgłaszane było przez uczestników projektu, jednak pozostało bez reakcji organizatora.

 

Posiłki zagwarantowane przez organizatorów projektu były podzielone na trzy typy:
śniadanie, obiad i kolacje. Przez cały okres trwania projektu serwowane jedzenie nie było ciepłe, lecz co najmniej chłodne. Jedzenie było smaczne, lecz bardzo jednolite, do tego stopnia, że po kilku dniach projektu coraz mniej osób częstowało się dostępnym jedzeniem z powodu jego powtarzalności. W ciągu dnia do jednego posiłku zawsze dodawane były owoce, co stanowiło miłe ujednolicenie. Posiłki składały się zazwyczaj z tych samych produktów, lecz w innym zestawieniu produktowym, co powodowało zadowolenia uczestników projektu.

 

Organizacja projektu przez organizatorów ze strony rumuńskiej trzeba ocenić na wysokim poziomie. Trener, który aranżował i prowadził wszystkie zajęcia oraz aktywności w ramach projektu (wykłady, ćwiczenia, aktywności w grupach, gry logiczne, gry zręcznościowe) podchodził bardzo merytorycznie i prefesjonalnie do swoich zadań. Cechowały go wysoki poziom kultury osobistej, profesjonalizm, duże doświadczenie pracy z ludźmi i łatwość w przekazywaniu różnego rodzaju treści. Duża część zajęć poświęcona był pracy nad własnymi emocjami oraz uczuciami – celem trenera było przekazanie sposobów za pomocą których można kontrolować własne emocje a także przekazywać je innym ludziom, nie cechując ich negatywnie. Ważną część warsztatów stanowiła nauka nad opanowaniem własnych emocji, radzenie sobie w trudnych sytuacjach.

 

Ćwiczenia podczas warsztatów były na wysokim poziomie, wszyscy uczestnicy projektu byli usatysfakcjonowani ich jakością oraz efektywnością.

 

Wszyscy członkowie projektu Friends for Life byli bardzo aktywnie zaangażowani w prowadzone zajęcia, co owocnie i pozytywnie rzutowało na przyswajaną przez nich wiedzę związaną z nowymi zagadnieniami.

 

Podsumowując, projekt zorganizoany został na dobrym poziomie. Większość założonego materiału została zrealizowana. Rozkład dnia był adekwatny do potrzeb uczestników. Satysfakcja uczestników po zakończonym projekcie jest na poziomie zadowalającym.

Maciej

Sama organizacja wyjazdu przebiegła sprawnie - kontakt ze stroną rumuńską był jak najbardziej bezproblemowy.

 

Program wyjazdu został wykonany prawie w pełnym zakresie, a wszelkie braki wynikały ze specyfiki grupy i wcześniejszego wyjazdu grupy uczestników z jednego z krajów biorących udział w projekcie.

 

W zakresie realizowanego planu, doświadczyliśmy nowych rzeczy, poznaliśmy nowe techniki rozwiązywania konfliktów, a także odkrywaliśmy siebie i dzieliliśmy swoje doświadczenia. Szczególnie interesujące okazały się metoda Psychodramy oraz metoda E.S.P.E.R.E., które w wyniku przepracowanych na projekcie zajęć okazały się świetnym narzędziem do rozwiązywania konfliktów. Myślę, że każdy z nas nauczył się dużo - przede wszystkim o sobie oraz o tym jak traktować konflikty i być świadomymi swej roli w ich trakcie. Była to także możliwość do poznania innych typów konfliktów, których doświadczają inni uczestnicy, także w trakcie trwania projektu pojawiły się sytuacje umożliwiające złagodzenie i rozwiązanie konfliktu "na gorąco". Uczestnictwo w tym wydarzeniu pozwoliło także na poszerzanie umiejętności miękkich, naukę empatii.

 

Poznałem wielu wspaniałych ludzi, nawiązałem nowe międzynarodowe kontakty, a osoby te są dzisiaj są moimi znajomymi, i czujemy się jakbyśmy znali się od lat. Można więc powiedzieć, że nazwa projektu "Friends for life" zdecydowanie spełniła swoją rolę.

 

Najciekawszymi elementami projektu okazały się przede wszystkim:
• wizyta i warsztaty z więźniami w lokalnym zakładzie korekcyjnym dla młodocianych przestępców
• warsztaty z rozwiązywania konfliktów za pomocą pracy grupowej i stymulacji muzyką
Prowadząca warsztaty - Eugenia - to cudowna, bardzo otwarta i ciekawa kobieta, która podchodzi do wszystkiego z pasją i zaangażowaniem.
Drugą osobą, która wybitnie wymaga wspomnienia to Zaki - wspaniały człowiek, również bardzo otwarty, przyjazny, doświadczony życiem wolontariusz, który poświęcał nam swój czas i pomagał nam w realizacji programu. Zasługuje na jak najlepsze referencje ze strony wszystkich organizacji zrzeszonych w tym projekcie.

 

Co do zakwaterowania - mogłoby być lepsze, nie stanowiło to jednak problemu - duży minus za brak stałego dostępu do ciepłej wody, niestety muszę przejść do kwestii żywienia - nie był to catering, a kochana kobieta (nie była nawet kucharką) - mimo ogromnych chęci nie była w stanie wyżywić w odpowiedni sposób żadnego z uczestników. Codziennie była podawana czerwona warzywna papka lub gotowany groszek z gotowanym lub pieczonym mięsem (temperatura posiłków oscylowała w granicach temperatury pokojowej). Grupa była zmuszona dożywiać się na mieście., co wygenerowało koszty po stronie naszych prywatnych portfeli. Niestety, ale Pani Irmina - szefowa/główny organizator - prezes stowarzyszenia, w zasadzie nie wiemy dokładnie kim była, okazała się osobą nieprzejmującą się naszą sytuacją żywieniową, wręcz spotkała się z nami dwa razy opowiadając głównie o posiadanych autach i o tym, że nie jeździ koleją bo to dramat.

 

Całość wyjazdu oceniam na 8/10, z czego połowa to zasługa osób uczestniczących w projekcie. Pozostałe punkty są zasługą programu, Eugenii i Zakiego, którzy to dołożyli wszelkich starań aby nasz pobyt i zajęcia były ciekawe, atrakcyjne i pouczające.

Marta

W dniach 1-11.12.2019 uczestniczyłam w projekcie „Friends for Life” w Krajowej w Rumunii. Organizacją goszczącą była organizacja Playback Theater, a organizacją wysyłającą Polaków- Stowarzyszenie Sztukater. W projekcie uczestniczyło w sumie 17 uczestników z następujących krajów: Grecja, Portugalia, Polska, Serbia, Turcja i Rumunia.

 

Przez 11 dni uczestniczyliśmy w warsztatach prowadzonych przez zawodowego psychoterapeutę- Eugenię. Zajęcia odbywały się codziennie w dwóch blokach- od 10:30 do 13:00 oraz od 15:00 do 17:00. Zajęcia miały praktyczny aspekt i pozbawione były teoretycznych wykładów. Był to klasyczny przykład nauki przez zabawę, w trakcie których musieliśmy bardzo aktywnie uczestniczyć w zajęciach, często wykazując się nie tylko umiejętnościami, które już posiadamy, ale również wykonywać ćwiczenia, które miały wydobyć drzemiący w nas potencjał. Nasza trenerka wykazała się dużą elastycznością i dopasowaniem do potrzeb grupy. W efekcie mogliśmy wyjść ponad program zajęć i rozszerzyć nasze umiejętności o zapoznanie się z techniką socjo-dramy, a także wykorzystać zdobytą w trakcie warsztatów wiedzę poprzez wizytę w lokalnym więzieniu dla młodocianych przestępców oraz w liceum ogólnokształcącym.

 

Z mojego punktu widzenia, wizytę w więzieniu uważam za najbardziej wartościową i wzbogacającą część projektu. Bezpośredni kontakt z więźniami, nawiązanie z nimi relacji oraz wspólna praca w grupach była niezapomnianym doświadczeniem, które niewątpliwie wpłynęło na rozwój moich umiejętności, a nawet otworzyło mi oczy na to jak ludzie mogą różnić się między sobą.

 

Poza aspektami merytorycznymi, dużą wartością tego projektu była możliwość poznania osób z innych krajów, praktykowania umiejętności językowych oraz wymiany międzykulturowej. Dzięki temu, że wszyscy mieszkaliśmy razem w jednym pensjonacie i spędzaliśmy ze sobą niemalże każdą chwilę, bardzo się zintegrowaliśmy i zacieśniliśmy relacje, które na pewno utrzymają się jeszcze przez długi czas.

 

Niestety pensjonat, w którym byliśmy zakwaterowani był bardzo niskiego standardu. Cienkie ściany przepuszczające wszystkie dźwięki, pozbawiały nas jakiejkolwiek prywatności. Zimna woda w nieogrzewanej łazience, zniszczone meble i brak możliwości regulowania temperatury pomieszczeń (np. w pokoju było ok. 27 stopni, a na korytarzu już tylko ok. 15 st) powodowało spory dyskomfort pobytu. Drugim negatywnym aspektem tego projektu były bardzo niskiej jakości posiłki pozbawione jakiejkolwiek różnorodności. Na szczęście nasza kucharka brak umiejętności i ubogość składników nadrabiała swoją uprzejmością i ciepłym uśmiechem. Poza tym niedogodności lokalowo-żywieniowe silnie integrowały naszą grupę. W trudnych chwilach można było liczyć na wsparcie innych- dobre słowo, ciepły koc albo usmażenie naleśników.

 

Podsumowując, udział w projekcie uważam za bardzo cenne doświadczenie życiowe. Podniosłam tam nie tylko swoje kompetencje zawodowe i językowe, ale również nabrałam nowej perspektywy na życie, a zawarte znajomości zaowocują na pewno nowymi międzynarodowymi przyjaźniami. Organizatorom projektu rekomenduję zadbać o warunki bytowe uczestników, aby poprawić ich komfort pobytu i lepsze wspomnienia. Nie mniej jednak polecam każdemu udział w projektach organizowanych w ramach projektu Erasmus +. Jest to zdecydowanie niezapomniane doświadczenie życiowe.

Weronika

Od pierwszego do jedenastego grudnia 2019 roku dzięki Stowarzyszeniu Sztukater miałam przyjemność brać udział w projekcie pod tytułem „FRIENDS FOR LIFE ". Zorganizowany on został w ramach Erasmusa + a miał on miejsce w Krajowej – uroczym mieście położonym w południowej części Rumunii.

 

Swoją podróż rozpoczęłam w Krakowie, z którego koleją dostałam się na Warszawskie lotnisko Chopina. Stamtąd późnym wieczorem wyleciałam samolotem do stolicy Rumunii, Bukaresztu. Jako że nasz lot został zrealizowany nieco wcześniej, wspólnie z koleżanką Martą zostałyśmy na noc w Popcorn Hostelu, zlokalizowanym tuż obok słynnego Gara de Nord. Nastepnego dnia w godzinach popołudniowych wyruszyłyśmy pociągiem z Bukaresztu do Krajowej. Finalnie dotarłyśmy na miejsce dzień przed, gdzie bardzo ciepło przywitała nas Pani Eugenia.

 

W projekcie uczestniczyły osoby z Polski, Grecji, Serbii, Hiszpanii, Turcji oraz Rumunii. Podczas pobytu codziennie od rana do południa były organizowane warsztaty. Były to zajęcia, podczas których dowiedzieliśmy się jak poradzić sobie z konfliktami oraz jak efektownie pracować wspólnie w drużynie. Ciekawą częścią programu były poranne 'energizery', które miały pobudzić nasze umysły i ciała do dalszych szkoleń i o dziwo – faktycznie się sprawdzały. W ramach zajęć wyruszyliśmy grupą do rumuńskiego więzienia oraz publicznej szkoły. Szczególnie wspominam ten czas gdyż zajęcia z więźniami okazały się być bardzo przyjemne a współpraca z nimi (pomimo bariery językowej, ich język angielski był jednak ograniczony) przebiegała zaskakująco łatwo.

 

Po warsztatach zostawało również sporo czasu wolnego, podczas którego zorganizowaliśmy na własną rękę zwiedzanie muzeum 'Oltenia', planetarium czy ogrodu botanicznego. Czasem późnym popołudniem opuszczaliśmy Case Boiereasce zrobić małe zakupy lub wyruszaliśmy na zwiedzanie centrum Krajowej (był to okres przedświąteczny, więc rynek jak i jego okolice został cudnie przystrojony w ozdoby różnej maści)

 

Jako grupa nawiązaliśmy ze sobą naprawdę mocną więź Pomimo różnego pochodzenia czy wieku dogadywaliśmy się ze sobą bardzo dobrze. Wspólne mieszkanie oraz grupowe zajęcia nauczyły nas tolerancji i zrozumienia zaś w ramach 'wieczoru kulturowego' mieliśmy okazję poznać nawzajem kulturę krajów, z których pochodzili nasi koledzy i koleżanki. Wspomnę również, że naszym łącznikiem był język angielski tak więc każdy z nas podszkolił go w większym lub mniejszym stopniu.

 

Jako wegetarianka chciałabym dodać, iż codziennie została mi serwowana soja. Zazwyczaj na obiad i kolację - po pierwszych czterech dniach odczułam lekką monotonię*

 

Tak więc jedenastego grudnia wczesnym południem opuściłam hotel. Z Krajowej dojechałam mikrobusem do Bukaresztu pod samo lotnisko. Lot był kilka godzin później. W Warszawie wylądowałam około północy. Ze stolicy wróciłam do Katowic ponownie pociągiem.

 

Podsumowując, projekt uważam za niezwykłe doświadczenie. To były dwa intensywne tygodnie, w ciągu których nauczyłam się wiele rzeczy – w praktyce jak i w teorii. Jestem przekonana, że wiedza nabyta podczas warsztatów przyda mi się w przyszłości podczas pracy jak i w życiu codziennym. Będę również miło wspominała wspólnie spędzone chwile z innymi uczestnikami Erasmusa.

 

GALLERY/GALERIA:

 

 

Podziel się!

Komentarze:

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial