Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Tako Rzecze Zaratustra

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 5 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 4 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 5 votes
Polecam: 100% - 4 votes

Polecam:


Podziel się!

Tako Rzecze Zaratustra | Autor: Fryderyk Nietzsche

Wybierz opinię:

Scarlett

„Tako rzecze Zaratustra" mnie skonfundowała. Zaserwowała ambiwalentne odczucia, począwszy od uznania do negacji poglądów Nietzschego. Nie pozwalała o sobie zapomnieć, a jednocześnie ze wszystkich sił pragnę zaprzeczyć słuszności zaprezentowanych w tym dziele idei. Dokonało się rozbicie mojej osobowości i wszystkie moje schizofreniczne charaktery mają inne zdanie na temat tego utworu.

 

„Kocham tego, czyja dusza jest głęboka i nawet poranioną będąc".

 

Ale od początku. Pewnie wielu nie wie, kto to jest Zaratustra. Śpieszę z wyjaśnieniem: to perski myśliciel, mnich, kapłan i prorok. Stworzył jedną z najstarszych religii monoteistycznych na świecie – zaratusztranizm. Z Awesty wynika, że dziewica wejdzie do krystalicznie czystych wód jeziora Kasaoja w Pamirze, w którym to Zaratrustra popełnił samobójstwo, a raczej po prostu dobrowolnie odszedł do świata zmarłych, w którym to jego szczątki, zapłodnią ją i urodzi proroka. Dziewica, która urodziła proroka, wiecie kto się na tym wzorował? Domyślcie się.

 

„A gdy mię roztropność opuści – och lubi ona odlatywać – wówczas niech się ma duma z szaleństwem mem niesie".

 

„Tako rzecze Zaratustra" to kompilacja poglądów Fridericha Nietzschego. To manifest tego filozofa. Miała to być nowa Biblia, nowego człowieka – nadczłowieka. Ustami Zaratrustry Nietzsche głosi poglądy o śmierci boga, bynajmniej nie chodzi o ateizm. Chodzi o to, że Chrześcijanie swoim postępowaniem sami go zabili, zamordowali idee wyższego bytu. To że ludzie chodzą do Kościoła nie oznacza, że Bóg jako istota najwyższa wciąż jest źródłem kodeksu moralnego. Jednakże Nietzsche dopatrywał się w tym czegoś pozytywnego. Otóż śmierć Boga równa się wolności, uwolnienie mocy twórczej. Śmierć Boga może wywoływać lęk, ale też ekscytacje z powodu nowego początku.

 

Kolejnym tematem poruszanym w „Tako rzecze Zaratustra" to wola mocy silnie skorelowana z krytyką chrześcijaństwa, która propaguje samoograniczne. A nietzscheańska wola mocy to pęd ku sile, uczucie posiadania mocy, która obróci w pył wszystkie przeszkody.

 

Kolejne zagadnienie to wieczny powrót, które mówi, że wracamy raz za razem, przeżywając nasze życia znów, i znów. Dlatego trzeba uważanie się zastanawiać, co się robi, gdyż od tego zależy nasza wieczność. Normalny człowiek załamałby się, gdyby usłyszał, że swoje istnienie ma powtarzać przez nieskończoność. Normalny tak... Ale nie nadczłowiek. I tutaj przechodzę do ostatniej koncepcji, a jednocześnie najsłynniejszej. To istota, która w pełni akceptuje powtarzalność świata, ciągle stara się pokonywać własne słabości i doskonalić się. Koncepcję tę wykorzystali naziści.

 

„Ze wszystkiego, co czytam, lubię tylko to, co krwią było pisane".

 

Forma jest zachwycająca. Piękna stylizacja biblijna, mnóstwo symboliki, porównań, metafor. Treść... Treść jest interesująca, ale w pewnym momencie powtarzalna i robi się nudna. Miałam wrażenie, że nieustannie powtarzane są te same slogany bez szczegółowego omówienia.

 

„Wierzyłbym tylko w boga, który by tańczyć potrafił".

 

Pewne tezy wywoływały moją ponurą akceptacje. Kto się nie zgodzi, że ludzie dzielą się na panów, którzy rządzą i na niewolników, którzy pracują na rzecz panów. To straszny fakt, ale jednak fakt. I tak jest urządzony świat, czy mi się to podoba czy nie. Pisarz umieszcza w powieści bardzo ciekawe przemyślenia na temat skutku długiego niewolnictwa kobiet, czy też czytania i pisania. Inne natomiast są dla mnie wybitnie durne.

 

„Jeszcze jest kobieta niezdolna do przyjaźni. Kotem jest jeszcze kobieta i ptakiem. Lub w najlepszym razie krową".

 

Tak oto pozostaje podzielona na wiele niepasujących do siebie kawałków. Czy się pozbieram? Czy stworzę spójny obraz samej siebie i moich poglądów? Czy w końcu uda mi się zdecydować, czy Friderich Nietzsche to geniusz, czy może megaloman o zbyt wybujałym ego?

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial