Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Podziemne Miasto

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Podziemne Miasto | Autor: Przemek Corso

Wybierz opinię:

Ag.

Przemek Corso debiutował w 2012 roku. Jest felietonistą, konferansjerem i autorem bajek dla dzieci. W 2014 roku Novae Res wydało jego książkę „Podziemne miasto".

 

Robert Karcza jest bezrobotnym archeologiem. Wrócił do Polski i nie ma grosza przy duszy. Jego siostra postanawia mu pomóc – załatwia mu pracę w szkole. Robert ma uczyć dzieci historii. Gimnazjaliści są ciekawi nowego nauczyciela, ale nie są mu zbyt przychylni. Dziwi ich fakt, że archeolog osiada w Legnicy. Robert wie jednak, że chwilowo to jedyne zajęcie, którym może się zająć. Poznaje ludzi i historię miasta. Zadziwia go fakt, że tak wiele rzeczy dzieje się w tym z pozoru nudnym mieście. Wraz z młodziutką dziewczyną odwiedza ruiny mleczarni, a nowi znajomi opowiadają mu o tunelach, które podobno rozciągają się pod całą miejscowością. Dla Roberta to niesamowita wiadomość. Informacja ta zainteresowała go, postanowił sprawdzić, czy jest to w ogóle możliwe, by do tej pory nikt nie znalazł tuneli. Mieszka w Legnicy dopiero kilka dni, a już poznał nie tylko tajemnice miasta, ale też ciekawych i dziwnych ludzi... Powoli dokonuje odkryć, które zaskakują nie tylko jego, ale też nowych znajomych.
Narracja trzecioosobowa śledzi głównie Roberta, choć mamy fragmenty, w których widzimy zachowanie Zuzy, młodej dziewczyny, która jest nieco szalona, albo innych bohaterów. Dzięki temu dowiadujemy się o wszystkim, co dzieje się wokół Roberta. To dobry zabieg, który pojawia się dopiero po połowie książki, ale rozjaśnia wiele sytuacji.

 

Narrator pozwala sobie nie tylko na opisywanie wszystkiego z pozycji obserwatora. Czasem dodaje jakiś komentarz, choć może nie zawsze robi to świadomie. Jednak nazwanie kogoś panem Jakimśtam sugeruje, że nie jest to wszechwiedzący narrator, a mówienie o tym, co czują inni, nie tylko Robert, daje do zrozumienia, że jest on jednak wszechwidzący.

 

Bohaterów nie jest dużo, są oni za to bardzo różni. Autor przedstawia nie tylko dorosłych, ale też dzieci i młodzież. Każdy wnosi coś do powieści. Niektóre postacie są przedstawione tak, jak widzi ich główny bohater – czytelnik może wyczuć jego niechęć lub sympatię. Inne są całkowicie neutralne i sami możemy wyrobić sobie zdanie na ich temat.

 

Bardzo podobały mi się tytuły rozdziałów, które trochę nie pasowały mi do tej książki. Jednak były naprawdę zabawne i miały identyczny schemat – „Rozdział X, który/w którym...". W kilku słowach tytuł informował o tym, co będzie się znajdowało na kolejnych kartkach. Pomysł świetny.

 

Można powiedzieć, że jest to mieszanka kryminału, sensacji i książki przygodowej. Znajdziemy w niej zalążki miłości, niespodziewane zwroty akcji, ciekawą tajemnicę... Robert zaczyna nowe życie w nowym miejscu, ale czytelnik stopniowo odkrywa jego przeszłość i związane z nią problemy. Wątki historyczne są świetnie zaprezentowane, nie przytłaczają czytelnika. Główny bohater jest interesujący, chociaż w pewnym momencie może zacząć drażnić, bo wydaje się, że ma wszystko. Autor jednak nie pozwala zbyt długo pozostać nam pod tym wrażeniem, chociaż czasem zbyt wiele się Robertowi udawało.

 

Ogólnie książka bardzo mi się podobała. Napisana była z pomysłem, główny bohater był interesujący, a historia wciągała. Liczę na to, że zapowiadany przez autora ciąg dalszy nastąpi szybko.

 

Polecam osobom, które szukają interesującej książki z historią w tle. To pozycja, która wciągnie was, ale nie na długo – czyta się bardzo szybko, nie pozwala się oderwać.

Pani M

Robert Karcz – archeolog i awanturnik. Po niebezpiecznym incydencie podczas wykopalisk w Egipcie zostaje ewakuowany do Polski. Lepiej, żeby jakiś czas posiedział cicho, dlatego zatrudnia się jako nauczyciel historii w legnickim gimnazjum. Poznaje tam miejscowych pasjonatów historii i pod ich wpływam zaczyna interesować się przeszłością Legnicy. Pewnego dnia dosłownie zapada się pod ziemię... co się z nim stało?

 

Podziemne miasto po raz pierwszy zostało wydane 3 lata temu przez Wydawnictwo Novae Res. Teraz publikację wznowiło Wydawnictwo Bernardinum. Przyznam szczerze, że zdecydowałam się na lekturę ze względu na miejsce akcji. Znam Legnicę niemal jak własną kieszeń, spędziłam tam sporo czasu i chciałam się przekonać, w jaki sposób pokaże mi ją autor.

 

O ile na początku książkę czytało mi się całkiem nieźle, o tyle później zaczęły się schody. Zgubiłam gdzieś po drodze ciąg przyczynowo-skutkowy i w pewnym momencie właściwie nie wiedziałam, co się dzieje, musiałam cofnąć się o parę stron, by zrozumieć, co się stało. Zakończenia nie zrozumiałam. Jak dla mnie niespecjalnie pasowało do całej fabuły.

 

Bohaterowie nie podbili mojego serca. Nie znalazłam wśród nich nikogo, do kogo mogłabym żywić jakiekolwiek ciepłe uczucia. Podejrzewam, że za parę dni o nich zapomnę, tym bardziej, że ich zachowanie strasznie działało mi na nerwy. W trakcie lektury doszłam do wniosku, że chyba jestem za stara na tego typu książki. Jedno autorowi wyszło. Całkiem nieźle poradził sobie z Legnicą, to trzeba mu przyznać. Pod tym względem nie mam większych zastrzeżeń. Oddał charakter tego miasta. Szacuj za to. Można przejść się po Legnicy z tą powieścią w ręce i poszukać tego, o czym pisał autor. Gwarantuję, że to znajdziecie.

 

Podziemne miasto bardzo przypominało mi serię książek o Panu Samochodziku, choć książki Nienackiego bardziej przypadły mi do gustu. Teraz tak myślę, że chyba pochłonęłam za dużo powieści z tego gatunku, by zachwycić się Podziemnym miastem. Nie uważam, że to zła książka i macie uciekać na jej widok z krzykiem. Tego o niej nie powiem. Mnie po prostu nie przypadła do gustu. Mam już swoje lata i nie nadążałam za Robertem.

 

Wiele wskazuje na to, że autor planuje wydać kolejną powieść o przygodach archeologa i awanturnika. Czy po nią sięgnę? Nie powiedziałabym. Ta niespecjalnie przypadła mi do gustu. To już nie są moje klimaty, jestem za stara na czytanie o takich przygodach. Ale podkreślę to jeszcze raz – nie uważam, że Podziemne miasto to gniot. Nic z tych rzeczy. po prostu Pani M. nie była odpowiednią czytelniczką dla tej powieści. Może gdyby wpadła mi w ręce kilka lat temu, bardziej by mi się spodobała. Teraz w moich oczach fabuła jest dość naiwna i czegoś mi brakowało. Trudno, czasem tak bywa.

 

Nie będę nikogo przestrzegała przed sięgnięciem po tę książkę, choć nie wiem, czy czytelnicy w moim wieku (czyli mający osiemnaście lat z hakiem) będą w stanie zachwycić się tą lekturą. Tego nie jestem w stanie zagwarantować. Myślę, że inaczej sprawa będzie miała się z młodzieżą. Język bardziej przemówi do nich i może oni, w przeciwieństwie do mnie, będą mogli zrozumieć bohaterów. Zastanówcie się, czy chcecie sięgnąć po tę książkę i poznać Roberta.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial