Pani M
-
Jestem już trochę wiekowa, ale od czasu do czasu sięgam po książki dla dzieci. Mam kilku małych czytelników u boku i chętnie wraz z nimi czytam tego bajki. Tym razem mój wybór padł na Amelię i Kubę. Stuokiego potwora. Jakie są moje wrażenia po lekturze?
Rafał Kosik w swojej książeczce pokazuje dzieciom zagrożenia wynikające z korzystania z mediów społecznościowych i braku prywatności. Amelia wrzuca do internetu śmieszne zdjęcie koleżanki, nie zastanawiając się, ile złego może z tego wyniknąć. Kuba konstruuje NPK (Niepodsłuchiwalne Połączenie Kablowe), Albert uważnie obserwuje świat i doradza dopiero, kiedy ktoś go o to poprosi, a Mi kontynuuje poszukiwania futrzastego zwierzątka i w wyniku chytrego planu ma dostać merynosa. Tylko co to jest, ten merynos?
Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się po tej książeczce szału i powiem wam, że zostałam pozytywnie zaskoczona. To kawał dobrej historii. Żyjemy w czasach, w których ludzie publikują w sieci niemalże wszystko. Wiemy, co nasi znajomi jedzą, gdzie są, jak wyglądają ich dzieci itd. Nie jestem zwolenniczką takiego uzewnętrzniania się i cieszę się, że ktoś postanowił zwrócić najmłodszym uwagę na to, że korzystanie z mediów społecznościowych jest przydatne, ale niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw.
Wciągnęłam się w tę opowieść i nawet nie zauważyłam, kiedy dotarłam do końca. Nie mam własnych dzieci, ale gdybym je miała i potrafiły już czytać, podsunęłabym im Amelię i Kubę. Uważam, że każdy rodzic powinien się zapoznać z tą publikacją.
Chylę czoło przed autorem, że potrafił poruszyć tak ważne kwestie w zabawny i zrozumiały dla najmłodszych sposób. Na przykładzie Amelii, która w złości wrzuca na fejsa niekorzystne zdjęcie koleżanki, pokazuje, jak prosto można kogoś skrzywdzić. Uświadamia, że samo usunięcie postu z tablicy nie rozwiąże sprawy.
Byłabym za tym, żeby tę książkę wprowadzić do szkół jako lekturę obowiązkową. Ci, którzy korzystają z Facebooka, powinni się z nią obowiązkowo zapoznać. Ta historia na długo pozostanie w mojej pamięci. Jest napisana w genialny sposób. Idealna pod każdym względem.Drodzy rodzice. Kupcie tę książkę i przeczytajcie ją, a później oddajcie w ręce swoich dzieci. Nie pozwólcie, by stały się takimi Amelkami. Gratuluję autorowi pomysłu i czekam na więcej.