Uleczkaa38
-
Marzenia... - największy skarb każdego człowieka, który to pozwala wierzyć w lepszą przyszłość, pokonywać zły czas w naszym życiu, dawać nadzieję na to, że któregoś dnia najprawdziwsze szczęście zapuka także i do naszych drzwi...:) Czasami jednak bywa i tak, iż spełnienie się naszego wymarzonego snu, niekoniecznie przynosi nam to, czego tak długo wypatrywaliśmy i jak to sobie pięknie wyobrażaliśmy... Życie i los potrafią bowiem zaskakiwać, także i w sferze spełnionych marzeń, o czym doskonale przekonuje się bohaterka powieści Zuzanny Jędrzejewskiej - "Nie do wiary!", która to ukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Czwarta Strona.
Główną bohaterką tej historii jest Eufrozyna Maliniak (brawo za pomysł na imię!), nazywana przez przyjaciół - Zoe. Trzydziestokilkuletnia, wrażliwa, nieśmiała nauczycielka, a prywatnie singielka marząca o wielkiej i prawdziwej miłości, która dotąd jakoś nie mogła stanąć na jej drodze... Wszystkie zmienia się w pewną zimową, sylwestrową noc, kiedy to Zoe wykrzykuje całemu światu swoje największe marzenie... O tym, iż zostaje ono wysłuchane, przekonuje się ona już następnego dnia, kiedy to w jej życiu pojawia się pewien przystojny mężczyzna. Jednak na tym się nie kończy, gdyż wraz z upływającymi dniami, w życiu naszej nauczycielki zaczynają pojawiać się kolejni wspaniali mężczyźni rodem ze snów... Kłopot bogactwa i trudność wyboru to jedno, drugim wyzwaniem jest jednak to, czy Eufrozyna uwierzy we własne szczęście, pozwoli mu wkroczyć w swoje życie, a tym samym zapomni o trudnej i bolesnej przeszłości...
Książka Pani Zuzanny Jędrzejewskiej jest bardzo ciepłą, pogodną, wesołą i romantyczną opowieścią o poszukiwaniu swojego szczęścia w życiu, jak i również o wierze w marzenia i moc sprawczą owej wiary. Obyczajowa historia, osadzona jednak w realnym świecie, a do tego ujmująca swoją prostotą, naturalnością, lekkością i niepowtarzalnym urokiem:) Lektura tej książki przynosi sobą bowiem nie tylko literacką i czytelniczą rozrywkę na wysokim poziomie, ale także i ogromną porcję optymizmu, której to od czasu do czasu potrzebuje chyba każdy z nas...:) I ma w sobie ta opowieść coś z romantycznej bajki o kopciuszki, która za machnięciem czarodziejskiej różdżki - w tym wypadku sylwestrowego życzenia, zmienia swoje smutne, nudne i szare życie, w kolorową, szczęśliwą i intrygującą baśń...
"Nie do wiary!", to przykład klasycznej, ale też i świetnie napisanej, komedii romantycznej dla kobiet, które odnajdą w niej wspaniałych bohaterów, zaskakującą i nieprzewidywalną fabułę, życiową mądrość, najprawdziwsze emocje, oraz pokaźną dawkę ciepłego humoru:) Nie zabrakło tu także gorącego romansu, a właściwie kilku romansów, w które to wikła się nasza bohaterka. I co prawda nie da się ukryć, iż autorka posłużyła się tutaj doskonale sprawdzonym i znanym nam już doskonale scenariuszem literackim, ukazującym samotną kobietę po 30-tce, którą nagle spotyka najprawdziwsza miłość i cały jej świat ulega wywróceniu o 180°, to najważniejsze jednak tutaj jest ten oto fakt, iż posłużyła się nim w brawurowy, ciekawy, inteligentny i przede wszystkim udany, sposób! Otóż lektura tej książki porywa od pierwszej strony, a następnie prowadzi nas przez życie bohaterów z wielkim zainteresowaniem, zaintrygowaniem, ciekawością tego co przyniosą kolejne rozdziały, częstując nas po drodze małymi lub większymi niespodziankami, które wywołują na naszych twarzach uśmiech zaskoczenia:) Całość zaś puentuje oczywiście szczęśliwy finał, którego w tego typu literaturze nie mogło zabraknąć:)
Wielką siłą tej powieści są jej bohaterowie, z Zoe na czele, ale także i barwnymi postaciami drugiego planu, jak choćby Alicja, Kaśka, czy też kochany dziadek Damazy. To oni dają tej lekturze energię, paliwo napędowe, ludzką twarz i sprawiają tym samym, że czyta się tę książkę z ogromnym zainteresowaniem! I taka oto Eufrozyna to kobieta niezwykle sympatyczna, pogodna, wrażliwa i o bardzo dobrym sercu dla innych. Ma ona za sobą trudne i skomplikowane przeżycia z przeszłości, z którymi stara się walczyć i zapomnieć o nich, co jednak nie jest takie proste... Niemniej, jak przekonujemy się wraz z kolejnymi rozdziałami, okazuje się ona bardzo silną osobą, która w końcu oddziela grubą kreską to co było, od tego co jest i co przynosi przyszłość... To inteligentna, przesympatyczna, zabawna i ciepła postać, której nie sposób nie polubić:) Jej koleżanki - z Kaśką i Alą na czele, są istnymi wulkanami energii, służącymi mnóstwem rad i wskazówek, a przy tym zmagającymi się z własnymi, najczęściej uczuciowymi, perypetiami. To one są tutaj najśmieszniejsze, najzabawniejsze i czyniące tę lekturę doskonałą komedią:) I wreszcie dziadek Damazy, który po prostu skradł moje serce. Opiekun, powiernik, przyjaciel Zoe, a do tego nie przypominający nic a nic typowego obrazu polskiego dziadka. Oczywiście, kocha on swoją wnuczkę i zrobił by dla niej wszystko, ale do tego żyje on także swoim własnym, wesołym, ekscytującym i barwnym życiem, którego mógłby mu pozazdrościć nie jeden 30-latek! Naprawdę, polubiłam tych wspaniałych bohaterów, i bardzo trudno było mi się z nimi rozstawać wraz z końcem lektury...:)
Książka ta jest debiutem literackim Pani Zuzanny Jędrzejewskiej, i to debiutem ze wszech miar udanym! Otóż autorka ta bardzo umiejętnie, inteligentnie i trafnie posługuje się piórem, czyniąc opisywaną tu historię pasjonującą, ciekawą, zaskakującą, ale także i opowiedzianą w bardzo dobrym, lekkim, poprawnym stylu. Ponadto udało jej się zawrzeć tutaj całą gamę emocji, od radości do smutku, które to odnajdujemy na kartach tej opowieści, i które to udzielają się także nam - czytelnikom. Najistotniejsze jednak jest to, że w tę opowieść o losach Eufrozyny po prostu można uwierzyć, gdyż nie jest ona oderwana od rzeczywistość, lecz jak najbardziej trzymająca się w jej ramach, być może tylko ze zwiększoną dozą przypadku, zbiegów okoliczności i szczęśliwego trafu:) I tak myślę sobie, że oto "rośnie" nam kolejna świetna polska autorka spod znaku literatury obyczajowej, co mnie osobiście bardzo cieszy...:)
"Nie do wiary!", to książka idealnie wpasowująca się w czas letniej, wakacyjnej, niespiesznej lektury... Niesie ona bowiem sobą pogodną, zabawną i pasjonującą historię o szczęśliwej miłości w życiu człowieka, co już samo w sobie zawsze budzi przyjemne odczucia u każdego czytelnika. Ponadto książka ta daje nadzieję i wiarę w to, że na prawdziwe szczęście i wielką miłość, nigdy nie jest za późno...:) Polecam lekturę powieści Zuzanny Jędrzejewskiej każdemu bez wyjątku, gdyż takie debiuty trzeba doceniać, nagłaśniać i chwalić, bo po prostu na to zasługują. Sama zaś zapisuję sobie w moim notesiku nazwisko Pani Zuzanny, tak by nie przegapić jej kolejnej książki, na którą to mam nadzieję przyjdzie mi czekać nie zbyt długo...:)