Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Opowieść Podręcznej

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Opowieść Podręcznej | Autor: Margaret Atwood

Wybierz opinię:

Michał Lipka

BYĆ KOBIETĄ

 

„Opowieść Podręcznej” to zdecydowanie opus magnum kanadyjskiej pisarki, słusznie uważanej za jedną z najwybitniejszych współczesnych autorek. Po raz pierwszy opublikowana przed ponad trzydziestoma laty zyskała nie tylko wielką sławę, ale też i równie wielkie uznanie tak czytelników, jak i krytyków. Teraz, za sprawą serialu nakręconego na jej podstawie, pojawiła się kolejna okazja by poznać ten utwór, który powrócił właśnie na księgarskie półki. I warto to zrobić, bo powieść Margaret Atwood to ambitna, poruszająca i przerażając wizja niegościnnej dla kobiet przyszłości, nie pozbawiona jednak minusów.

 

Być kobietą w Republice Gilead znaczy mniej więcej tyle, co być przedmiotem codziennego użytku. Freda jest Podręczną, a to oznacza, że praktycznie nie ma żadnych praw. Nie może czytać, myśleć, patrzeć ludziom w oczy, z domu swojego Komendanta może wyjść tylko raz dziennie, a i to tylko po zakupy. Zasłania ciało, zasłania twarz... bardziej egzystuje, niż żyje, a jej egzystencja sprowadza się do tego, że póki pozostaje szansa na zajście w ciążę, jest dla niej nadzieja na przetrwanie. Wciąż jednak pamięta o swoim życiu sprzed obecnych czasów, o mężu, córce, pracy, wolności, chce to zachować, wierzy, że coś może się zmienić, ale na to nie ma przecież najmniejszych szans...

 

Chociaż „Opowieść Podręcznej” zdobyła m.in. Arthur C. Clarke Award, a także nominację do Nebuli, dość krzywdzącym byłoby zaliczenie jej do powieści fantastycznych. Gatunek ten bowiem, mimo ambitnych korzeni, przede wszystkim kojarzony jest z lekką, prostą rozrywką, co nijak ma się do niniejszego tytułu. Owszem, trudno jest nie zauważyć tutaj elementów science fiction czy speculativefiction, przede wszystkim jednak powieść reprezentuje dystopijną satyrę, w której mieszają się poglądy feministyczne, polityka religia, wojsko, tematy społeczne i obyczajowe. Jest to więc dzieło zaangażowane, co cieszy, gorzej jest z faktem, że „Pamięć podręcznej” służy feministkom (choć trudno nazwać ją do końca dziełem feministycznym) do manifestowania ich przekonań proaborcyjnych. Fakt ten przeraża równie mocno, jak powieściowe uprzedmiotowienie kobiety – jak można bowiem zabić dziecko (nikt myślący nie nazwie tego inaczej, oszukiwanie się nic tu nie da, co najwyżej obnaży hipokryzję takiej osoby) nigdy nie zrozumiem. Atwood jako osoba mądra i inteligenta, która w innych powieściach nie wkraczała na podobny grunt, wykazuje się tu niekonsekwencją poglądów, a szkoda.

 

Dobrze jednak, że „Opowieść Podręcznej” traktuje przede wszystkim o czymś innym. O władzy totalnej, jej mechanizmach i przerażającym zniewoleniu jednostki. Jednostki, nie tylko kobiet, bo nie one jedyne są tu pokrzywdzone. Powieść staje się na tym polu odbiciem sytuacji w krajach arabskich, co pozostaje tematem mocno aktualnym. Fundamentalizm i segregacja, zniewolenie i odczłowieczenie – co ciekawe wszystko to staje w opozycji z wszelkimi proaborcyjnymi poglądami, które przecież segregują płody i odbierają im ich prawa. Przypadek? Sprzeczność? Dobrze, że powieść da się jednak odczytywać na wielu różnych polach.

 

Pod względem stylu „Podręczna...” to powieść znakomicie napisana, wysmakowana literacko i ukazująca świadomość autorki odnośnie własnych pisarskich możliwości. Przy okazji to także dziecko swoich czasów, również (a raczej przede wszystkim) pod względem treści. Chuck Palahniuk miał rację mówiąc, że konserwatywna władza rodzi liberalne trendy – podobnie liberalna zwraca ludzi w stronę konserwatywnych poglądów. Zawsze potrzebujemy ojca, przeciw któremu możemy się buntować, Atwood tą powieścią dała upust swojemu buntowi. W konsekwencji pozwoliła się też ponieść emocjom, ale i tak stworzyła intrygujący i skłaniający do myślenia utwór. Warto po niego sięgnąć, warto pochylić się i przeanalizować – z tym zgodzić, przeciw tamtemu zbuntować. Wyrobić własne zdanie. I posłuchać przestrogi , bo to, co spotyka Podręczną może spotkać każdego z nas, zależy z której strony powieje wiatr fundamentalizmu. Bo na podstawowym, odartym z detali poziomie „Opowieść podręcznej” to nic innego, jak wariacja na temat „Procesu” Kafki, z tym, że nie ograniczona jak on do jednej tylko osoby.

Ruda Recenzuje

Czasami odnoszę wrażenie, że coraz trudniej znaleźć powieść wyróżniającą się swoją tematyką na tle tych tak podobnych, wypuszczanych każdego dnia na nasz rynek. Gorące romanse, powierzchowne problemy, płytkie związki, rodzinne dramaty… I tak dalej. Wciąż te same tematy, ale ubrane w nieco inne słowa. Wciąż te same problemy jednak ujęte okiem innych autorów. Nic zaskakującego. Tymczasem Margaret Atwood swą powieścią zrzuca na nas prawdziwą bombę. Napisana przez nią książka szokuje, zapada w pamięć, skłania do refleksji, proponuje szaloną wizję świata, obok której po prostu nie sposób przejść obojętnie.

 

Autorka wykreowała świat ponury. I to zdecydowanie najbardziej trafne określenie dziwnej i niepokojącej książkowej rzeczywistości. Jej antyutopia uderza w kobiety, sprawiając, że w pewien sposób cofamy się w czasie, że odebrane zostaje nam to, co nasze poprzedniczki wywalczyły przez wszystkie te lata. Bo codzienność nie wygląda w tej powieści różowo, przynajmniej nie dla podręcznych, których zadanie polega na rodzeniu dzieci dla bezpłodnych par. Czyta się o tym ciekawie, ale ciężko. Zagłębienie się w ten świat przynosi wiele emocji, budzi w nas mnóstwo kontrowersji. Zaintrygowanie powieścią miesza się ze złością, pewnym poczuciem niesprawiedliwości i zmieszania.

 

Najbardziej poraziło mnie w tej powieści uprzedmiotowienie kobiet, brak szacunku dla ich życia, odebranie im własnej woli. Nieco przypomina mi to dzisiejszą sytuacją, gdzie w naszym kraju również, coraz częściej, traktuje się kobiety w dużej mierze jak maszyny do rodzenia dzieci. Uważając, że powinny robić to za wszelką cenę. Mamiąc je obietnicami, kusząc je pieniędzmi. My jednak posiadamy jeszcze wybór. Podręczne tymczasem już go nie miały. One przynależały do swoich panów. Miały jasno wyznaczone zadania. Nie chciałabym zbyt wiele zdradzać, zbyt mocno spoilerować, przepełnia mnie jednak tyle uczuć, że ciężko mi się pohamować w wypunktowywaniu, co konkretnie w tej książce mnie ubodło i zraniło.

 

Bez wątpienia jest to powieść kontrowersyjna i szokująca. Przedstawiona wizja świata intryguje, ale i męczy. No bo jak to tak, żeby wszystko zostało z góry określone? Żeby ktoś dyktował Ci, co możesz, a czego nie. Żeby wyznaczał warunki, w jakich powinieneś żyć, funkcjonować, kochać. Niemniej ta wizja świata szalenie przypadła mi do gustu. W dużej mierze za sprawą bardzo obrazowego i sugestywnego przedstawienia. Atwood pisze w taki sposób, jakby opowiadała nam o rzeczywistości, którą zna z autopsji. Gdyby nie utopijność tej wizji, można by się pokusić o stwierdzenie, że całość wydaje się bardzo realistyczna. Bardzo łatwo się w tę opowieść wczuć. Niezwykle trudno się od niej oderwać i powrócić do prawdziwego świata, w którym życie jest łatwiejsze, ale często nie tak chorobliwie fascynujące…

 

Być może pewną trudność może sprawiać prowadzenie narracji. Sprawia ono wrażenie nieco chaotycznej mieszanki, będącej połączeniem teraźniejszości z tym co było, bohaterów lubianych i budzących wstręt. Jednak kiedy już wczujemy się w akcję książki, okażemy zainteresowanie, przywołamy skupienie- nie będzie nam więcej nastręczać trudności. Atwood ma charakterystyczny styl, posługuje się niebanalnym językiem, jej pióro zapada czytelnikowi w pamięć. Ta powieść jest trudna, pod wieloma względami, nie mogłaby jednak być już lepsza. Niemalże wszystko mnie w niej urzekło, każdy szczegół ma swoją rolę i w odpowiednim czasie wskakuje na miejsce, niczym fragment układanki, którego nam brakowało.

 

Mówi się, że lato to najlepszy czas na książki lekkie i przyjemne. Tymczasem ja chciałabym poznać jak najwięcej właśnie takich- ciężkich, szokujących, tematycznych, ale także zmuszających do myślenia i zapadających w pamięć.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial