Pani M
-
Kim dla lekarza jest umierający pacjent i jak zdobyć jego zaufanie? Dlaczego, aby prowadzić badania na myszach, trzeba kochać zwierzęta? Jak zachować dystans do polityki, będąc lekarzem wojskowym? Odpowiedzi na te pytania zna profesor Wiesław W. Jędrzejczak, znany i ceniony hematolog, który w rozmowie z Justyną Wojteczek opowiada o swoim życiu, kontaktach z kontrwywiadem wojskowym, zawodowych rozterkach i sukcesach. Wspomina o swoim pobycie w Stanach Zjednoczonych. Jak sam mówi: „Mam zawód, który polega między innymi na tym, że muszę się konfrontować z nieszczęściem”. Jeśli jesteście ciekawi, o czym jeszcze powiedział, sięgnijcie po tę publikację.
Ostatnimi czasy przez moje ręce przewinęło się sporo wywiadów z lekarzami. Dzięki nim mogłam nie tylko lepiej poznać specyfikę ich zawodu, ale także przekonałam się, jacy są w życiu prywatnym. Jakie są moje wrażenia po lekturze tej książki? Miałam wrażenie, że przysłuchuję się rozmowie dwóch dobrych znajomych. Justyna Wojteczek wykonała kawał dobrej roboty. Zadawała pytania, które trafiały w punkt. Nie starała się prowadzić rozmowy na siłę i myślę, że to jest największy plus tej publikacji.
Profesor Wiesław W. Jędrzejczak w 1984 roku przeprowadził w Polsce pierwszy udany rodzinny przeszczep szpiku. Napisał wiele książek i jest niekwestionowanym autorytetem w swoim środowisku. Poza tym ten lekarz jest właściwym człowiekiem na odpowiednim miejscu. W zajmujący sposób opowiada o medycynie. Stara się wprowadzić czytelników w świat, w którym się na co dzień obraca. Ma ogromną wiedzę, którą chętnie się dzieli. Robi to w bardzo przystępny sposób. Nie wywyższa się. Nawet ja, totalny nieogar w kwestii transplantacji, potrafiłam zrozumieć to, o czym była mowa.
Z tej publikacji wyłania się obraz bardzo pozytywnego człowieka, który kocha to, co robi. Profesor Wiesław W. Jędrzejczak wciągnął mnie w swoją opowieść i nie potrafiłam się od niej oderwać. Pochłonęłam ją jednym tchem i myślę, że jeszcze kiedyś do niej powrócę. Dała mi pozytywnego kopa do działania.
Nie musicie znać się na medycynie, żeby przeczytać tę książkę. Owszem, przemycono tu sporo ciekawostek z zakresu tej dziedziny, ale tak jak wspomniałam, zrobiono to w przystępny sposób. To czyta się naprawdę przyjemnie. Na dodatek całość jest uzupełniona zdjęciami, dzięki czemu dokładnie wiemy, o kim jest mowa w publikacji.
Jeśli lubicie czytać dobrze napisane wywiady, myślicie, że właśnie znaleźliście coś dla siebie. To jest dopracowana w najdrobniejszym szczególe publikacja. Nie ma tutaj miejsca na zadawane bez sensu pytania. Justyna Wojteczek starała się, by z kart tej książki wyłonił się obraz człowieka, który potrafi zarażać pozytywną energią innych ludzi. Podczas lektury na mojej twarzy często gościł uśmiech, choć zdarzały się też trudne chwile. Niestety, medycyna nie zawsze jest w stanie wygrać z rakiem.
Polecam tę książkę przede wszystkim dojrzałym czytelnikom, chociaż nie ma zamiaru nikomu zabraniać sięgania po nią. Po prostu mam wrażenie, że ludzie mający pewne doświadczenia lepiej zrozumieją to, co główny bohater publikacji chce nam przekazać. Wiem, że przy paru tego typu publikacjach wspominałam, że powinno się je pokazywać na zajęciach z dziennikarstwa. Pozwólcie, że pozwolę to sobie powtórzyć. Studenci dziennikarstwa powinni uczyć się, jak przeprowadzać wywiady właśnie na takich przykładach. Kawał świetnej roboty. Polecam gorąco. Mam nadzieję, że nie będziecie rozczarowani.