Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Bezpieka Zbrodnia I Kara?

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Jacek Snopkiewicz
  • Gatunek: Historyczne
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 520
  • Rok Wydania: 2018
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 167x245 mm
  • ISBN: 9788373997844
  • Wydawca: Rytm
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Bezpieka Zbrodnia I Kara? | Autor: Jacek Snopkiewicz

Wybierz opinię:

Don Centauro

Urząd Bezpieczeństwa... Organizacja, służąca pozornie zapewnieniu bezpieczeństwa Polski, w praktyce podporządkowana i wykonująca polecenia nie tyle polskich, co sowieckich władz. Rozpoczęła swą działalność tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej, wykorzystując świetnie rozbudowaną, rozrastającą się z każdym rokiem grupę oprawców, którzy w imieniu socjalistycznego państwa stosowali wyrafinowane metody represji, będąc pewnymi bezkarności. Ale każdy, nawet najbardziej represyjny system, może w pewnym momencie znaleźć się w pułapce bez wyjścia, w dodatku w pułapce, w którą sam się zapędził...

 

Jacek Snopkiewicz w swej książce „Bezpieka. Zbrodnia i kara?” Przedstawia mroczny świat ubeckich więzień i historię ich lokatorów, a także ich katów. Warto dodać, iż są to historie osób, które ten terror przeżyły. Autor często rezygnuje z własnej narracji, oddając głos osobom, które były aresztowane i torturowane, cytując ich zeznania i konfrontując je ze słowami oprawców. Z jednej strony mamy ofiary, nierzadko nawet nie domyślające się, dlaczego zostały aresztowane, z drugiej bezwzględni kaci, którzy wybielają się przed sądem, przerzucając odpowiedzialność na przełożonych, kolegów, system...

 

Autor opisuje głównie historię lat 1953-56, przełomowy moment w historii polskiego UB. Jednakże bardzo często wraca do lat poprzednich, opisując najbardziej znane aresztowania, które są bogato udokumentowane w aktach. I choć osią narracyjną książki są właśnie zdarzenia z tych trzech lat, to nierzadko w zeznaniach zarówno ofiar, jak i oprawców, wracamy aż do zakończenia drugiej wojny światowej.

 

Rok 1953. Dwa „zniknięcia” zapoczątkowały załamanie się ubeckiego systemu, stawiając głównych katów przed sądem. Pierwsze – to oczywiście śmierć Stalina, 05.03.1953. Zniknięcie nie dosłowne, jednak wprowadziło sporą konsternację w sowieckich i polskich służbach. Zaowocowało m.in. aresztowaniem Berii, a w konsekwencji czystkami kadrowymi, w tym także polskich służb. Drugie, to zniknięcie na początku grudnia tego samego roku Józefa Światły. Zniknięcie tak wysoko postawionego oficera polskiej bezpieki (w Berlinie Zachodnim) było tak niespodziewane, iż naczelne władze polskie nie dopuszczały możliwości ucieczki będąc przekonanymi, iż Światło został porwany. Dopiero jego audycje w Radiu Wolna Europa przekonały dygnitarzy, iż Światło rzeczywiście zdradził.

 

Józef Światło – to jeden z bohaterów tej książki, który znika w początkowych rozdziałach, jednakże jest obecny w tekście praktycznie przez cały czas. Jeden z „karety” oprawców – pozostali to Anatol Fejgin, Roman Romkowski, Józef Różański. I to właśnie ich zeznania, w porównaniu z zeznaniami ofiar, stanowią chyba najbardziej wstrząsające świadectwo ubeckiego terroru.

 

Autor nierzadko stosuje zasadę kontrastu – wypowiedź, często niesłusznie aresztowanego, opisującego okrutne tortury, jakim został poddawany, przeplatana jest zeznaniami kata - „nic nie pamiętam, nic nie widziałem może uderzyłem, było przyzwolenie, to kolega bił”. Szokują zeznania poszkodowanych, którzy nawet nie wiedząc, za co zostali aresztowani, doprowadzani były przez oprawców niemal na skraj samobójstwa.

 

Jacek Snopkiewicz w swej książce opisuje między innymi tajny ośrodek Urzędu Bezpieczeństwa w Miedzeszynie. To tam Fejgin, Różański, Romkowski i Światło przesłuchiwali jeńców. To tam każdy, kto zeznawał inaczej, niż oczekiwano, trafiał do karceru. To tam unowocześniono metody tortur stosując kilku dziesięciogodzinne przesłuchanie więźnia bez dania mu szansy na sen. Zeznania ofiar jednoznacznie wskazują, iż był to ośrodek, z którego nikt nie mógł być pewien, iż wyjdzie. Wszystko zależało od dobrej woli nie tylko wielkiej „karety” oprawców, ale także ich podwładnych – Duszy, Kwaska, Kaskiewicza...

 

Zniknięcie Światły i śmierć Stalina zapoczątkowały zmiany. Postanowiono rozliczyć się ze stosowaniem niepotrzebnych tortur, a przed sądem stanęli Romkowski, Różański i Fejgin. Nie zabrakło zeznań z samej góry ówczesnych władz, i jest to swoiste kuriozum, zwłaszcza zeznania Jakuba Bermana, ówczesnego wiceprezesa Rady Ministrów i Stanisława Radkiewicza, ministra Bezpieczeństwa Publicznego. Doskonale widać na podstawie zachowanych stenogramów, iż „wierchuszka” postanowiła poświęcić elitę swoich katów, by zachować własne stołki.

 

Różański, Fejgin, Romkowski zostali skazani na więzienie. Skąd więc pytajnik w tytule książki? (Bezpieka czy kara?). Proces trzech największych ubeckich oprawców i ich ukaranie, dojście do władzy Gomułki rozbudziły w terroryzowanym przez służby narodzie. Autor podaje przykłady notatek służbowych, z których jasno wynika, iż Polacy postanowili wykorzystać polityczną odwilż i coraz śmielej występowali przeciwko peerelowskiej władzy. A ta nie mogła sobie na to pozwolić, czego kwintesencją był Poznański Czerwiec, który dobitnie pokazał, iż co prawda oprawców osądzono, ale ci rzeczywiści kaci pozostali przy władzy.

 

Kara? Tak, oprawców ukarano. Ale tez faktem jest, iż ich przełożeni uniknęli skazania, a nawet zostali nagrodzeni orderami w latach osiemdziesiątych (jak choćby Radkiewicz). Ukarano osoby, które mianowały się samozwańczą elitą Urzędu Bezpieczeństwa, ale jak to zazwyczaj bywa – ukarano marionetki, a nie tych, co nimi sterują. Ci, którzy tym sterowali, byli (i zapewne nadal są) nietykalni. I dlatego hipoteza autora odnośnie przyczyn ucieczki Józefa Światły na Zachód, choć na początku wydawała mi się nieprawdopodobna, a nawet wręcz absurdalna, po zakończeniu lektury nabrała sensu. Faktycznie, tak naprawdę władzę dzierżą ci, którzy pociągają za sznurki. Nawet będąc niewidoczni.

Patryk Brzycki

Wielu z dorosłych ludzi pamięta czasy komunizmu. Ja miałem to szczęście, że tych czasów nie znam, lecz opowiadania mojej babci wcale nie napawały mnie tęsknotą do tamtych czasów. Historycy również słusznie przekonują, że to nie były dobre czasy dla obywateli Polski.

 

Urząd Bezpieczeństwa, który miał inwigilować społeczeństwo dopuszczał się również okrutnych rzeczy. Morderstwa, tortury czy bezpodstawne przetrzymywanie ludzi w więzieniach
to tylko część zajęć jakie mieli do wykonania. To właśnie te-wyżej wymienione czynności są opisane w książce dokumentalnej Jacka Snopkiewicza pod tytułem „Bezpieka- Zbrodnia i kara?”.
Autor w swojej książce opowiada historię formowania się Urzędu Bezpieczeństwa i jego zmian na przestrzeni lat.

 

Felietonista dokumentuje różne poczynania tego organu. Niewyjaśnione morderstwa, fałszowanie aktów zgonu i tortury. Fotografie oskarżonych, fragmenty przesłuchań i własne wnioski z nich wyciągnięte. Jest to bardzo trudna do interpretacji lektura, której nie mogę slasyfikować jak zwykłe. Jej interpretacja nie będzie polegać na tym czy „ta książka mi się podoba czy nie”.

 

Czy ten dokument jest ciekawy? Naturalnie. Zawiera on wiele bardzo interesujących historii dziejących się w czasach stalinowskich. Dokument jest reportażem, w którym są przedstawione wydarzenia z życia, przesłuchania i procesu wysokich funkcjonariuszy resortu: Romkowskiego, Różańskiego czy Fejgina.

 

Autor zbioru reportaży pokazuje również bezkarność „ubeckiego” oprawcy. Mimo, że każdy członek tej bezlitosnej organizacji przyczynił się do wyrządzania krzywdy innym, nie został on sprawiedliwie osądzony. Wiele spraw, protokołów i przesłuchań zostało zniszczonych, a osoby, które mogłyby zeznawać nie żyją będąc zamordowanymi lub niezdolnymi do złożenia zeznań. Kolejna równie ogromna część spraw jest dawno przedawniona. Kumulacją tych wszystkich niewyjaśnionych spraw jest fakt, że tak naprawdę niewielki odsetek winowajców zostało tytułowo „ukaranych” za swoje „zbrodnie”.

 

Czytając „Bezpiekę-Zbrodnia i kara” czułem ogromny podziw dla ludzi którzy potrafili postawić się wrogowi, ryzykując swoje życie. Nie mogę natomiast zrozumieć tego, jak osoby które tak skrupulatnie wywierały ból mogły być zdolne do funkcjonowania w społeczeństwie. Przecież każdy z nich miał uczucia, marzenia plany. Wielu z nich miało także swoje rodziny które kochali i nie chcieli, aby stało im się coś złego. Dlatego właśnie nie rozumiem dlaczego oni sami rujnowali wszystkie te rzeczy innym ludziom.

 

Ten zbiór reportaży wywarł na mnie ogromne wrażenie. Jest to lektura bardzo trudna, pokazująca ciemne strony historii Polski, lecz moim zdaniem bardzo potrzebna w krwioobiegu XXI wiecznego społeczeństwa. Zwłaszcza młodzi (do których również ja należę) powinni zaznajomić się z tą książką. Powinni w ten sposób upamiętnić ofiary czasów stalinizmu i komunizmu. Powinni zrozumieć, że życie w epoce komputerów jest życiem o wiele bezpieczniejszym niż realia powojennej rzeczywistości w jakiej żyli nasi przodkowie. Na każdego z nas powinna przyjść chwila kontemplacji nad życiem, próbą normalnego funkcjonowania w społeczeństwie i postawienia się w sytuacji ofiar Urzędu Bezpieczeństwa. Wraz z refleksją powinniśmy wysnuć wnioski. Powinniśmy zrozumieć błąd takiego postępowania i zrobić wszystko aby nigdy w życiu się nie powtórzył.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial