Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Historia Targaryenów Część 2 Ogień I Krew

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 4 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 4 votes

Polecam:


Podziel się!

Historia Targaryenów Część 2 Ogień I Krew | Autor: George R.R. Martin

Wybierz opinię:

Patryk Brzycki

Kto z nas nie słyszał o sławnej na cały świat „Grze o tron”? Czy to za sprawą głośnego serialu, który będzie miał swój finał w kwietniu tego roku, czy książce, dosłownie całej sadze „Pieśni Lodu i Ognia”, której pierwszy tom zatytułowany jest włąśnie „Gra o tron”. Lecz kto wie co się działo 300 lat przed wydarzeniami z tej sagi? Co się działo, gdy to smoki rządziły Westeros?
Na to pytanie odpowiedział George R. R. Martin publikując dwuczęściowy prequel zatytułowany „Ogień i krew”.

 

Druga część tego prequelu opowiada o wojnie domowej nazwanej „Tańcem Smoków” pomiędzy Aegonem II, a jego przyrodnią siostrą Rhaenyrą. Autor pokazuje w tym tomie, że nie wszystkie karty zostały odkryte w bestsellerowej sadze, która czeka na kontynuację. Ukazuje się w niej jedna z najlepszych cech Georga Martina. Mowa tu o jego budowie świata przedstawionego, kreowanie postaci i historie które tworzy. Jednym słowem pokazuje jak ogromną ma on wyobraźnię. Opowieści które snuje pokazują jego smykałkę i miłość do całej „Gry o tron”. Jest on po prostu gawędziarzem, którego opowieści są wprost genialnie.

 

O czym opowiada „Ogień i krew”? Odpowiedź jest prosta. Opowiada o szczegółowym przebiegu wojny domowej zwanej „Tańcem smoków”. O wszystkich jego bitwach, potyczkach, zdradach sojuszach i pokojach. Opowiada także o rządach Aegona III. Ten wątek jest ogromnie ważny w tej historii z jednego głównego powodu. Przez nią Targaryenowie (plemię ostatnich żyjących smoczych lordów) omal nie wyginęli.Ta wojna omal nie doprowadziła do upadku.

 

Przyznam się, że nie jestem fanem serialu „Gra o tron”. Nie oglądałem go, przez co tylko z internetu wiem o tegorocznym bardzo głośnym finale. Większym grzechem, który szybko muszę odpokutować jestr brak znajomości „Pieśni Lodu i Ognia”. Jako miłośnik fantastyki nie zacząłem czytać tej sagi, a „Ogień i krew” otworzyła mi furtkę do zaznajomienia się z Westeros.

 

Nie mógłbym nie zwrócić uwagi na szatę graficzną. Piękna twarda okładka i wręcz genialne ilustracje autorstwa Douga Wheatley'a uświetniają lekturę dzieła jednego z najwybitniejszych XXI wiecznych pisarzy fantasy.

 

Jako, że „Ogień i krew” jest moją pierwszą lekturą tego autora, dlatego muszę opisać jego styl pisania, który jest bardzo ciekawy. Odkąd przeczytałem tę powieść dołączam do grona osób które uważają Georga Martina za mistrza pióra. To w jaki sposób opowiada o różnych rzeczach, szczegółowo opisując jedne z nich, wspominając o innych i snując (nie zawsze prawdziwe) domysły o innych, perswaduje czytelnikowi wysilić wyobraźnię i myślenie- nie zawsze logiczne.

 

Autor w świetny sposób opisuje królewskie intrygi, zupełnie jakby sam był ich świadkiem. Doskonale łączy fikcję literacką, elementy fantastyczne i wyobrażenie średniowiecznego królestwa- jego blasków i cieni”. W swoim świecie przedstawionym nie zawsze jest subtelny. Czasem jest tajemniczo i mroczno, a czasem krew leje się strumieniami.

 

George Martin zaskoczył swoich fanów gatunkiem w jakim napisał ten prequel. Jest to bowiem kronika spisana przez arcymaestra Gyldayna. Po ukazaniu się pierwszej części prequelu, ta koncepcja podzieliła fanów. Moim zdaniem kronika (która jest przecież dość częstym opisującym średniowieczne dzieje) jest bardzo dobrym posunięciem. Nadaje ona swego rodzaju realizm, który jest obecny w każdym słowie „Ognia i krwi”.

 

Książkę czyta się jednym tchem, lecz nie zawsze rozumiałem co czytam. Wiele nazw, które nieopierzonemu jeszcze fanowi „Gry o tron” nic nie mówią, potrafiły utrudnić mi czytanie. Czasem musiałem mocno nadwyrężyć mój język, lecz odniosłem swój mały sukces i dotarłem do końca powieści.
Powieść pokazała mi geniusz pióra Martina, i już wiem, że w najbliższym czasie bardzo zaprzyjaźnię się z całą sagą „Pieśń Lodu i Ognia”.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial