Sagittarius
-
Wielu z nas spoglądając w obsypane gwiazdami niebo nie raz zadaje sobie pytanie – czy jesteśmy tutaj sami? Zastanawiamy się nad ogromem wszechświata i próbujemy objąć go naszym umysłem. Myślimy o prawdopodobieństwie samotności człowieka w odmętach gigantycznego kosmosu. Można usłyszeć i przeczytać historie na temat ufo lub niewyjaśnionych zjawisk, ale nadal nie mamy ani pewności ani dowodów. Czy istnieją jakiekolwiek przekazy wszechświata w stronę niewielkiego okruszka jakim jest człowiek? Według Małgorzaty Król takowe istnieją, a nawet sama ich doświadczyła.
W pozycji o tytule ,,Przekazy Wszechświata” zebrała i spisała wszelkie przeżycia związane z wiadomościami jakie zdołała odebrać od… Elkurian. Zanim jednak przejdziemy do dziwnych nazw i jeszcze dziwniejszych wydarzeń, należy przedstawić główną bohaterkę a zarazem narratorkę. Jednak nie autorkę – o tym dlaczego, przekonacie się już z samej pozycji. Małgorzata Król jest pracującą kobietą i zwykłym człowiekiem jak my wszyscy. Pisze prosto, używa kolokwializmów i zwraca się do czytelnika bezpośrednio, dzięki czemu natychmiast zyskuje zaufanie i sympatię. Dzięki temu także, ma się wrażenie iż słowa wypływają z ust siedzącej naprzeciwko kobiety i jest to opowiadana w tej chwili przy kawie historia. Jednak nie taka zwyczajna jak to bywa.
Historia zaczyna się zupełnie przyziemnie – zwykły dzień jak co dzień, ale nagle pojawia się nieznajome uczucie, energia, coś obcego kontaktującego się z Małgorzatą Król co skłania ją do sięgnięcia po długopis i spisania słów, które jakby same wypływają spod niego. Jedni uznają, że to śmieszne i z pewnością kobieta sama wymyślała teksty i była w pełni świadoma tego co pisała. Inni stwierdzą, że faktycznie mogło spłynąć na nią jakieś wyższe natchnienie, ale to co czuła i jak było naprawdę może wiedzieć tylko ona. Dlatego też do każdego z osobna należy osąd czy w jej słowa uwierzy czy nie.
Książeczka składa się z owych przekazów, które spływały na Małgorzatę przez około rok. Kobieta wcześniej miała już styczność z różnego rodzaju podróżami duchowymi, ale tym razem występuje w roli pośrednika. Niektóre przekazy są pisane prozą, a inne przypominają naprawdę dobre liryki. Teksty dotyczą przyszłości, która nas czeka. Zdarzają się niezrozumiałe terminy, hasła, nauki, które mają dopiero powstać. Inne twory natomiast mówią o nas samych, o uczuciach i naszym życiu. Próbują tłumaczyć czym jest dusza, człowiek i nasza krótka egzystencja. Zawierają wskazówki, które mają nam pomóc w zrozumienie tego co jest zarówno w nas jak i tego co nas otacza. Zdarzają się także ostrzeżenia, ale także zapewnienia o pokojowym nastawieniu nadawców. Jeśli chodzi o tych ostatnich to jak wcześniej wspomniałam są nimi tak zwani Elkurianie. Co prawda nazwa brzmi odrobinę jak z filmu science-fiction, ale to właśnie oni mają przekazywać większość odbieranych przez Małgorzatę wiadomości.
Czy konkretne przekazy faktycznie zaistniały tego na pewno nie wiem i zapewne nigdy się nie dowiem. W słowo można wierzyć lub nie. Jednak niepodważalnie stwierdzam, że bez względu na autentyczność wiadomości stanowią one dzieło samo w sobie. Nie ważne czy człowiek uwierzy w całą mistyczną otoczkę – same teksty są warte przeczytania i sama podkreśliłam co niektóre frazy, które szczególnie przypadły mi do gustu a nawet trafiły do serca. Są godne uwagi, a nawet wywołują refleksje. Część z nich to po prostu dobre, głębokie wiersze, rozprawiające o świecie i nas samych. Najpiękniejsze w tej książce jest to, że każdy wyczyta z niej coś innego.