TomG
-
Nie pamiętam już, ile czasu minęło, odkąd zetknąłem się po raz pierwszy z prozą Salmana Rushdie. Na pewno były to Szatańskie wersety, najsłynniejsza powieść tego nietuzinkowego pisarza, która na długie lata zapadła mi w pamięć. Pomimo jednak faktu, że Salman Rushdie jest autorem wielu innych powieści, jak dotąd żadna z nich nie wpadła mi w ręce. Aż do teraz, kiedy to poznańskie wydawnictwo Rebis opublikowało najnowsze jego dzieło, powieść zatytułowaną Quichotte.
Tytuł tej osobliwej poniekąd powieści słusznie już od pierwszej chwili kojarzy się z postacią stworzoną przez Cervantesa, Don Kichotem. W książce Salmana Rushdie Sam DuChamp, autor thrillerów szpiegowskich, zainspirowany tym, czego w swoich czasach dokonał Cervantes, tworzy postać Quichotte’a, akwizytora zafascynowanego telewizją. Ten szarmancki mężczyzna przez swoją telewizyjną obsesję zakochuje się w Salmie R., aktorce, i wraz ze swoim synem Sanczem wyrusza w pełną przygód podróż po Ameryce. Chcąc udowodnić, że jest godzien ręki Salmy, stawia czoła wszelkim tragikomicznym niebezpieczeństwom i przeszkodom.
Tak, z grubsza, prezentują się przygody Quichotte’a i jego wymyślonego syna Sancza, a w kolejnym wątku Salman Rushdie opowiada o Samie DuChamp, twórcy wyżej wymienionych postaci, którego życie biegnie przecież równolegle do przygód stworzonych przez niego postaci. A należy przyznać, iż są to przygody dość niezwykłe. Jak przystało na pisarza z wieloletnim doświadczeniem i niemałym talentem, Salman Rushdie serwuje czytelnikowi szalone dzieje świetnie wykreowanych, osobliwych postaci DuChampa i tytułowego Quichotte’a. Co intrygujące, robi to na tle obecnych, dziwnych czasów, w których często nie możemy odróżnić faktów od fikcji, a przedstawiona w powieści Ameryka pozostawia po sobie prawdziwy niesmak. Przemierzając wraz z bohaterami Stany czytamy o współczesnych amerykańskich krajobrazach i zostajemy skonfrontowani z naszym własnym wyobrażeniem o Ameryce, spotykamy się z rasizmem i uprzedzeniami, a wszystko to Salman Rushdie opisuje z właściwą sobie, niepowtarzalną narracją. Dwie historie, które przedstawia czytelnikowi, przeplatają się ze sobą, aby wreszcie stać się jedną, intrygując i bawiąc solidną dawką czarnego humoru.
Salman Rushdie nie podaje czytelnikowi wszystkiego od razu na tacy, jasno i klarownie przedstawionego. Co to, to nie. Wraz z kolejnymi stronami odsłania przed nami kolejne elementy swojej powieściopisarskiej układanki, czyniąc Quichotte’a powieścią wciągającą i zabawną, mocno oryginalną i wystawiającą świadectwo naszym nie do końca klarownym czasom. W powieści nie mogło zabraknąć piętnowania aktualnych problemów istotnych dla całego świata, wśród których pojawiają się wspomniany już rasizm, agresja i ksenofobia, jednak autor mówi tutaj także o akceptacji samego siebie i miłości. Skupia swoją uwagę również na ogłupiającym wpływie mediów i kreowaniu poglądów wśród społeczeństw, co jest równie istotne w czasach zdominowanych przez Internet i ogólnie dostępne – nie zawsze przecież prawdziwe – informacje.
Poza elementami, które wymieniłem już powyżej, Quichotte jest również sprawnie napisaną powieścią drogi, pełną zabawnych przygód i dosadnych opisów. Ta bardzo humanistyczna powieść drwi z obecnych czasów, a jednocześnie pobudza czytelnika do refleksji, zmusza do wyciągania własnych indywidualnych wniosków. Zdecydowanie można uznać Quichotte’a za jedną z najbardziej oryginalnych, opublikowanych ostatnio powieści.
Salman Rushdie w roku 2019 otrzymał za Quichotte nagrodę Man Booker Prize, najbardziej prestiżową w Wielkiej Brytanii i przyznawaną za najlepszą powieść anglojęzyczną. Już sam ten fakt mówi o tym, jak bardzo krytycy docenili Quichotte’a, jego oryginalność i wartość przekazu. Trzeba przyznać, że całkiem słusznie.