Power Rangers Zadania I Wyzwania | Autor: Praca Zbiorowa

Mając niejednokrotnie możliwość oglądania współczesnych bajek, zachodziłem w głowę, zastanawiając się co takiego dzisiejsze dzieciaki widzą w nich interesującego. Nie pasowały mi dialogi, kolorystyka, grafika, niezależnie od tego jaki to rodzaj kreskówki i do odbiorcy w jakim wieku skierowany. Wtedy też po kryjomu włączałem znaną aplikację do przeglądania różnego rodzaju filmików i z łezką w oku podziwiałem jak grupa przyjaciół w obcisłych strojach wykonuje polecenia wielkiej głowy uwięzionej w ogromnej rurze. Ah, to były bajki! Chociaż z jednej strony pewnie nie jestem w stanie przekonać młodszego pokolenia do dawnych seriali telewizyjnych, to jednak z drugiej strony mogę zarówno powspominać jak i nieco im przybliżyć moje wczesnomłodzieżowe zainteresowania. Właśnie dzięki takim książkom.

„Power Rangers. Zadania i wyzwania” chociaż niejednokrotnie przypisuje mu się miano „książki” (i taki też zapewne nieraz użyję) to jednak myślę, że bardziej odpowiednim terminem byłoby „zeszyt”. To tak naprawdę zbiór różnego rodzaju łamigłówek i prostych zadań do wykonania, których główną osią i najważniejszymi postaciami są oczywiście członkowie legendarnej już grupy Power Rangers. Mamy (a ściślej rzecz biorąc dzieciaki mają) do rozwiązania między innymi labirynty, dopasowanie cieni czy też udzielenie prawidłowych odpowiedzi na zadane w teście pytania. Oczywiście w razie jakichkolwiek trudności lub naszych kłopotów z pamięcią (ile to już lat!) mamy również do pomocy klucz do wszystkich zagadek. Tak więc jeśli nie chcemy stracić w oczach dzieci przez naszą niewiedzę to zawsze możemy sięgnąć do ostatnich stron książki i z zaskoczenia błysnąć odpowiednią pomocą. Na dokładkę znajdziemy wewnątrz również uwielbiane przez nasze pociechy (a znienawidzone przez rodziców) naklejki, które należy oczywiście dopasować do odpowiednich pustych pól.

Zadanie z pozoru nietrudne, może się jednak okazać nieco skomplikowane dla młodszych dzieciaków, które jeszcze nie potrafią dokładnie skoordynować swoich ruchów względem tak skomplikowanych figur jakimi są na przykład maszyny Power Rangers. Dlatego też jest to książka skierowana raczej do nieco starszych czytelników, dla których z pewnością będzie to ciekawy odpoczynek od ekranów komputerów, laptopów czy smartfonów. Nie będąc gołosłownym, przetestowałem „Power Rangers. Zadania i wyzwania” z trzyletnim dzieckiem (dokładniej rzecz biorąc dziewczynką) i ku mojemu niezadowoleniu musieliśmy tenże zeszyt odłożyć już po półgodzinnej lekturze. Tak więc jak łatwo zauważyć, zarówno wiek jak i płeć naszej pociechy jest równie ważna w momencie gdy decydujemy się na zakup tegoż zbioru zadań. Nie ukrywam, że po wspólnym przejrzeniu wszystkich obrazków, wyklejeniu paru największych naklejek i dopasowaniu paru cieni do postaci, na placu boju zostałem całkowicie sam. Z podwójną determinacją i motywacją, ale także z sentymentem i z łezką w oku zabrałem się do dalszych łamigłówek. Jedyne czego mi zabrakło to mojej ulubionej postaci, czyli wspomnianej już na wstępie wielkiej głowy w ogromnej rurze, czyli oczywiście Zordona. Na przyszłość poproszę również łamigłówki z tymże bohaterem. Może jakieś szukanie dotlenienia albo dorysowywanie reszty części ciała?

„Power Rangers. Zadania i wyzwania” to jak już wspomniałem, zbiór łamigłówek dla nieco starszych dzieci, głównie oczywiście chłopców. Z pewnością będzie to dla nich interesujące spędzenie czasu, nie tylko z przyjemnością, ale także przy niemałym rozruszaniu szarych komórek. To oczywiście głównie plus dla rodziców, ale czy nie ma lepszych form nauki niż poprzez zabawę? Dla nas to także miły powrót do przeszłości i seriali telewizyjnych na których zostaliśmy wychowani. Myślę, że to również idealna okazja do odnalezienia wspólnego mianownika z dzieckiem i połączenie zainteresowań, które w efekcie mogą przynieść większą ilość spędzanego razem czasu.