Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Szczęście Na Miarę

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Agata Kołakowska
  • Gatunek: Obyczajowe
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 408
  • Rok Wydania: 2021
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 125x195 mm
  • ISBN: 9788382340280
  • Wydawca: Prószyński i S ka
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    5/6

    6/6

    5.5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Szczęście Na Miarę | Autor: Agata Kołakowska

Wybierz opinię:

Justyna

Kiedy ostatnio byliście u szewca? A u krawca?

 

Automatyzacja produkcji i rozwój technologiczny sprawia, że niektóre zawody stopniowo giną. Szeroki dostęp do produktów oraz posiadanie środków finansowych powoduje, że łatwiej i szybciej kupić nowe buty, spodnie niż oddać do naprawy czy zlecić szycie na wymiar.

 

Mała pracownia krawiecka, ukryta w niepozornej kamienicy. Nie prowadzi do niej szyld, nie ma żadnej reklamy, a trafić można jedynie z polecenia innej klientki. To królestwo Leonarda Kittaya, który od wielu lat szyje sukienki spełniające marzenia. Wysoka jakość, dopasowane kolory, najlepsze materiały i zaszyta sekretna informacja o życzeniu właścicielki.

 

Nowa sylwetka? Awans? Niespodziewany przypływ gotówki?

 

„Szczęście na miarę” to najnowsza powieść Agaty Kołakowskiej, która znana jest czytelniczkom z kilkunastu powieści. To historia kilku osób. Krawca Kittaya, który nie wierzy w magiczną moc szytych kreacji. Dziennikarki Dagny, która próbuje zdemaskować Leonarda, a prywatnie boryka się z miłosnymi historiami. Przyjaciółki Leonarda, Małgorzaty, która cierpi po utracie męża. Mistrz i Małgorzata?

 

Choć to powieść typowo obyczajowa, pomysł autorki jest świeży i twórczy. Nie jest to mdła i ckliwa opowieść, z kartonowymi postaciami. Sukienki spełniające marzenia wnoszą trochę magii. To ciepła historia o życiowych wyborach, o przypadkach, która jako całokształt przywraca wiarę, że powieść tego gatunku może być dedykowana bardziej wymagającym odbiorcom. Jest niesztampowo i oryginalnie, a bogaty język autorki jest wartością dodaną.

 

Może irytować Dagna i jej życiowe wybory, mogą irytować irracjonalne sytuacje i zdarzenia (jak choćby podróż Leonarda do Paryża, podejście życiowe i związki pobocznych bohaterów), ale jako całość „Szczęście na miarę” się broni. Wciąga na dwa wieczory, polecam.

LinterAnka

Z Agatą Kołakowską przeżyłam nie pierwszą już przygodę, znam kilka jej książek i bardzo lubię. Kiedy więc pojawiło się „Szczęście na miarę”, przeczuwałam jak zwykle interesującą fabułę. A tu nostalgiczna, kobieca okładka w klimacie retro i barwach sepii, sugerowała jakąś romantyczną historię. Autorka nie do tego mnie przyzwyczaiła swoimi poprzednimi powieściami. Przynajmniej nie tymi, które znam, bo dotychczas dała mi się poznać jako pisarka tworząca trudne, niepokojące historie o mrokach ludzkiej duszy, wciągające powieści psychologiczne, a tu taka niespodzianka.

 

Przyznam, że początek mnie nie zachęcał, bo zapowiadała się ckliwa historia miłosna ze szczyptą magii w tle. Leonard Kittay szyje przepiękne suknie, które spełniają marzenia. Każda klientka otrzymuje strój z wszytym w pasku wyhaftowanym na skrawku materiału życzeniem i ledwie ją założy, to dostaje to, czego chciała. Dagna – ambitna dziennikarka z lokalnej gazety, absolutnie nie wierzy w tą magię i za wszelką cenę chce zdemaskować oszustwo krawca. Aby napisać ciekawy artykuł, sama zamawia u niego sukienkę. Oczywiście jej marzenie spełnia się natychmiast, gdy tylko ją włoży – chciała powrotu męża, a ten od razu pojawia się pod jej drzwiami.
Wszystkie zadowolone klientki są absolutnie przekonane, że to sukienki Kittaya sprawiają, że ich marzenia się spełniają. Jest tylko jedna osoba, która nie ma powodów, by podzielać to zdanie – to sam Leonard. Dawno temu uszył dla swojej ukochanej Małgorzaty sukienkę, która miała zapewnić im wspólną przyszłość i wielką miłość, a jednak pozornie szczęśliwa para rozstała się, a Małgorzata poślubiła ich wspólnego przyjaciela – Edwarda, a Leonard pozostał samotny, czekając na ukochaną. Okaże się jednak, że sukienka Małgorzaty również była skuteczna.

 

Z tej nostalgiczno – romantyczno - magicznej historii wyłania się refleksja o tym, czym jest szczęście i dość złożona prawda o naszych pragnieniach i tęsknotach, które czasami realizują się w zupełnie zaskakujący sposób. Czy nasze szczęście i dążenia uzależnione są od czynników zewnętrznych, czy raczej sami musimy podjąć działania, aby osiągnąć to, co sobie wymarzyliśmy? Wielkie zainteresowanie usługami Leonarda wywołane artykułem prasowym poskutkowało falą pretensji zgłaszanych przez klientki, którym sukienka nie zapewniła szczupłej figury i wygranej w totolotka. Dagna, odzyskawszy miłość męża, nie wie, co z nią zrobić, bo jednak do zdrady doszło i trudno o niej zapomnieć. Sam mistrz krawiectwa, choć kocha to, co robi, to nie realizuje swoich innych marzeń. Nie zawalczył też o swoją największą miłość wtedy, kiedy jeszcze można było wszystko uratować. Mirela, jego prawa ręka, przez skromność i brak pewności siebie również nie sięga po marzenia. Nawet odrobinę komiczna postać Marii – natrętnej muzy Leonarda, ostatecznie budzi współczucie, gdy życie nie szczędzi jej rozczarowań z każdej strony.

 

Początkowo byłam zawiedziona tą powieścią, bo wydawała się naiwna i płytka. Z każdą jednak stroną, z każdym zwrotem akcji, których tu nie brakuje, nabierała barw i życia, nabierała głębi i mądrości. Okazała się ostatecznie po prostu dobrą powieścią obyczajową, w której warstwa psychologiczna jest zbudowana wiarygodnie, a postacie są złożone i również autentyczne. Dobrze, że zaufałam nazwisku autorki, a nie romantycznej okładce.

Karolina

O krawcu, który spełniał kobiece marzenia

 

Zawód krawca stopniowo staje się reliktem przeszłości. Zdecydowanie częściej wybieramy ubrania oferowane przez koncerny odzieżowe – są tańsze i dostępne we wszelkich kolorach i krojach praktycznie od ręki. Powoli zapominamy o rzemiośle szycia ubrań na miarę.

 

Mimo to, gdzieś w zacisznej kamienicy, swoją pracownię prowadzi Leonard Kittay. Szyje jedynie sukienki, ponieważ uważa je za najdoskonalszy element garderoby. Jego kreacje są perfekcyjne w każdym calu i zawsze trafiają w gust klientek. Jednak jest coś, co sprawia, że o pracowni Leonarda Kittaya rozmawia się praktycznie szeptem... Mówi się, że sukienki spod jego ręki spełniają jedno marzenie, którego treść wyhaftowana jest w zakamarkach kreacji. Czy to może być prawdą? A może to tylko wyobraźnia oczarowanych klientek?

 

Dagna Zagórska, dziennikarka z lokalnej gazety, postanawia to sprawdzić. Na własnej skórze chce się przekonać, czy sukienki od Leonarda Kittaya mają magiczną moc. Jeśli czar nie zadziała, Dagna ma zamiar wywołać medialną burzę…

 

Jestem zaskoczona tym, jak przyjemną książką było „Szczęście na miarę”. Jest to powieść obyczajowa, przy której można się w pełni zrelaksować, pośmiać i wzruszyć. Historia Leonarda oraz jego bliskich pozwala się wyciszyć i odpocząć. A zaskoczona byłam dlatego, ponieważ obawiałam się przesłodzenia lub sztuczności, które tak często zdarzają się w literaturze kobiecej. Jednak uprzedzenie było zbędne - „Szczęście na miarę” to powieść warta polecenia.

 

Najbardziej podoba mi się prostota tej książki. Nie jest przekrzyczana, roztrajkotana, przytłaczająca. W sposób naturalny i łagodny mówi o codziennych trudnościach z jakimi mógłby zmierzyć się każdy człowiek. Nie oznacza to, że „Szczęście na miarę” jest senne lub nudne. Pojawiają się również nieoczekiwane zwroty akcji, humor oraz wątek magiczny. Myślę, że to właśnie wyróżnia tę książkę na tle innych powieści obyczajowych - szczypta czarów. Nie do końca wiemy, którzy bohaterowie mają rację. Czy ci, którzy twierdzą, że zaczarowane sukienki to bujda, czy ci, którzy głęboko wierzą w to, że kreacja od Kittaya spełniła ich marzenie. Sami musimy zdecydować, czy doszło tu do zaślubin fantastyki z obyczajówką, czy też czar sukienki jest jedynie metaforą kobiecej siły i pewności siebie, które wzrastają dzięki pięknemu wyglądowi. Ten nieco mglisty motyw sprawia, że powieść staje się eteryczna i tajemnicza - zdobywa swój niepowtarzalny klimat.

 

Doceniam również to, że historia ukazana jest z kilku perspektyw. Narrator co chwila staje za plecami innego bohatera i relacjonuje jego indywidualny punkt widzenia. Ten zabieg pomaga uciec przed nudą w sposobie opowiadania.

 

Podsumowując, „Szczęście na miarę” to książka, która z pewnością spodoba się miłośnikom literatury obyczajowej. Powieść ciepła i łagodna, przełamująca gorycz codziennego życia. Polecam.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial