Chris
-
Mitologia grecka od niepamiętnych czasów była źródłem inspiracji dla wszelkiego rodzaju twórców. Zachowane do dnia dzisiejszego dzieła starożytnych już wtedy odnosiły się do całego panteonu bogów z Olimpu, a wszystkie związane z nimi opowieści nawet współcześnie cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Nie ma w tym wszystkim jednak powodów do zdziwienia gdyż ciężko odnaleźć podobne historie, które jednocześnie tłumaczą codzienne zjawiska jak i w naprawdę ciekawy sposób przykuwają uwagę czytelnika. To prawdopodobnie jedna z nielicznych lektur szkolnych na którą uczniowie (albo chociaż jakaś część z nich) czekają. W tym wszystkim należy wyodrębnić również klasyczną tragedię grecką, która również czerpała inspirację z mitologii. Sofokles, Eurypides i Ajschylos to tak zwani ojcowie gatunku, którzy niejednokrotnie opisywali i wystawiali w amfiteatrze dzieła związane z losami mieszkańców Olimpu. „Prometeusz skowany” jest właśnie przykładem pięknie napisanej tragedii.
Myślę, że historii Prometeusza nie trzeba za bardzo przedstawiać. Każdy z nas, mniej lub bardziej zainteresowany starożytnością, będzie potrafił skojarzyć jego imię z kradzieżą ognia, przykuciem do skały i wyżeraniem wątroby przez ptaki. Klasyka mitologii greckiej- współczucie ludziom, bohaterska pomoc i straszliwie okrutna kara. Wydawnictwo „Siedmioróg” postanowiło tym razem wydać to dzieło w przekładzie Jana Kasprowicza, opatrzone nieco długim, ale niezbędnym wstępem. Dowiemy się z niego między innymi o różnicach między dramatem starożytnym, a współczesnym, jakie były początki tegoż gatunku w Grecji czy też poznamy bliżej autora „Prometeusza skowanego”. Moim zdaniem jest to świetne rozwiązanie gdyż dzięki takim informacjom jesteśmy w stanie jeszcze lepiej zrozumieć historię Prometeusza. Jesteśmy świadomi charakterystyki tragedii greckiej i to jakimi cechami musiała się wyróżniać. Samo porównanie do sztuki współczesnej pozwala nam wyciągnąć wnioski na temat budowy tegoż utworu i pozwala jeszcze bardziej docenić dokonania Ajschylosa. Autorzy tego opracowania zresztą również jego osobie poświęcają sporo uwagi, analizując pod każdym kątem jego pracę nad „Prometeuszem skowanym” i jego pozostałymi częściami (łącznie wydana została trylogia).
To wszystko sprawia, że chociaż bierzemy ten tytuł do ręki z zamiarem poznania losów tegoż tytana olimpijskiego, to jednak bez lektury wstępu zdecydowanie byśmy wiele stracili. Wracając jednak do głównego tematu to chyba nie jestem godzien oceniać dzieło ojca tragedii greckiej. Doszedłem jednak do wniosku, że będąc uczniem nie doceniałem Ajschylosa i innych twórców starożytnych w ten sam sposób jak kilkanaście lat później. Myślę, że każdy z nas powinien w domowej biblioteczce znaleźć miejsce na takowe opracowanie gdyż nigdy nie wiadomo kiedy pragniemy poznać bliżej losy mieszkańców Olimpu (czy też ich wygnańców). Jeżeli jednak takowy moment nadejdzie to bardzo pomocny może okazać się również jeszcze jeden element wstępu, który możemy odnaleźć w tejże książce. Stanisław Witkowski podaje nam również inne polskie przekłady tejże tragedii greckiej, więc jeśli naprawdę zachwycimy się tym utworem to bez problemu możemy odnaleźć kolejne, związane z Prometeuszem, tytuły.
„Prometeusz skowany” z pewnością nie jest optymistycznym dziełem. Nie jest również bajeczką, którą możemy opowiadać dzieciom na dobranoc. Posiada jednak wiele cech, dzięki którym, nie bez przyczyny, został uznano za jedno z najwybitniejszych dzieł Ajschylosa. Dzięki wydawnictwu „Siedmioróg” możemy ten utwór i jego twórcę poznać na nowo, być może z zupełnie nieznanej nam dotychczas perspektywy. To wszystko sprawia, że dotychczasowa lektura szkolna ujawnia nam się w jakby cieplejszych barwach po którą naprawdę warto sięgnąć.