Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Odrzucić Wstyd

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Odrzucić Wstyd | Autor: Emilia Witowska

Wybierz opinię:

Magdalena Szczepańska

 Mała, cienka książeczka, a ogromnie wartościowa. Jest pełna refleksji i emocji. Autorka opowiada o sobie, a dokładnie o swojej chorobie. Cierpi na nią wiele osób, ale tylko część z nich mówi o tym otwarcie. Mowa o depresji. Pani Emilia właściwie ma wszystko, co potrzebne do szczęścia: męża, dzieci, dom. Nie brakuje jej pieniędzy, zajęć ani miłości. Mimo to nosi w sobie ogromny smutek, zniechęcenie, poczucie bezsensu. Zaczynają się problemy ze snem, brak apetytu, a co za tym idzie, szybka utrata wagi. Kobieta często płacze w kącie w swoim pokoju, ma palpitacje serca, ciągle czuje niepokój. Stara się przede wszystkim dbać o dzieci, by były zadbane i najedzone. Jednak również one, mimo że małe, zauważają ciągły smutek mamy. Stopniowo sytuacja się pogarsza. Kobieta ma myśli samobójcze. Uważa, że jest mało wartościową osobą. Przychodzi jej do głowy, że skoro nie potrafi cieszyć się życiem, to może lepiej to życie zakończyć. W końcu trafia do szpitala psychiatrycznego. To ratuje jej życie. Teraz jest innym człowiekiem. Spokojnym, spełnionym. Skończyła studia, wykonuje ukochaną pracę. Jej choroba jest w remisji. Odzyskała zdrowy wygląd i uzdrowiła swoje myślenie.Jednak musi być czujna, by problem nie powrócił.

 

Dziś na depresję choruje 350 milionów ludzi. Cierpią na nią kobiety, mężczyźni, młodzi i osoby w podeszłym wieku. Za kilka lat będzie to prawdopodobnie najczęściej występująca choroba na świecie. Można powiedzieć - choroba cywilizacyjna. Nie fanaberia, nie chandra i nie tak zwany „gorszy dzień”.

 

Ta lektura zmusza czytelnika do zastanowienia się, jak by zareagował, gdyby ktoś w jego rodzinie, czy wśród znajomych, miał depresję. Reakcje są niestety różne. Część ludzi bagatelizuje problem, umniejsza go. Uważa, że ktoś, kto ma rzekomo wszystko, nie może mieć depresji. Mówią, że to fanaberia, wynik nudy, rozczulania się nad sobą. Radzą wziąć się w garść. Tymczasem to najgorsze, co może usłyszeć osoba z depresją. W takiej sytuacji nic dziwnego, że osoby chore na depresję ukrywają swoją chorobą, nie dają po sobie poznać, że coś im dolega. Wstydzą się, że nie radzą sobie sami ze sobą. Boją się oceny. Niestety, w wielu przypadkach kończy się to samobójstwem.

 

Pamiętajmy więc, że taka osoba potrzebuje wsparcia i zrozumienia. Rozmowy bez oceniania. Często nawet wzięcia za rękę i zaprowadzenia do specjalisty. Nie bójmy się psychiatrów, psychologów, psychoterapeutów. Oni są po to, by pomóc. To żaden wstyd udać się do nich, gdy jest taka potrzeba. W wielu środowiskach niestety jest jeszcze tak, że ludzie wstydzą się iść do „lekarza dusz”. To ujma na honorze. Temat tabu. Tymczasem świat pędzi do przodu, oczekiwania względem innych i samych siebie są coraz większe. Trzeba nadążać. Jest ciągła presja, stres, wyścig szczurów. Nic dziwnego, że organizm człowieka nie wytrzymuje. Trzeba albo zwolnić, nie dać się tłumowi i powszechnemu myśleniu, albo z podniesioną głową iść do specjalisty. W innych krajach europejskich jest to normą. Nikt się nie dziwi słysząc, że koleżanka, siostra czy sąsiad chodzą do psychiatry czy psychologa. U nas w Polsce jest to wciąż niestety powód wstydu i negatywnego oceniania takiej osoby przez otoczenie.

 

Panuje w naszym kraju jeszcze takie przekonanie, że osoby leczące się w szpitalach psychiatrycznych to świry, czubki. Oczywiście nie każdy tak myśli, ale naprawdę jeszcze zbyt dużo osób ma takie podejście. Osoba, która trafia do szpitala psychiatrycznego staje się wyrzutkiem społeczeństwa. Jest spisana na straty. To gorszy gatunek, traktowany niepoważnie. Pomyślcie, jakie to straszne! Tymczasem takie miejsce, powinno być traktowane jak każdy inny szpital. Przecież to ośrodek, gdzie chory jest leczony, by wyzdrowiał lub doszedł do takiego stanu, by móc sobie samemu radzić. To dla każdego człowieka powinno być normalne!

 

Pani Emilia jest dla mnie bohaterką. Nie wstydzi się mówić o chorobie, o leczeniu, ani o pobycie w szpitalu psychiatrycznym. Ma w sobie odwagę i siłę, mimo ogromnej wrażliwości, jaką się cechuje. Do tego chce pomagać innym. Jej krótka książka uczy, czym jest depresja i jak wspierać tych, którzy się z nią zmagają. Jak sam tytuł wskazuje, należy odrzucić wstyd. Każdy człowiek zasługuje na zrozumienie, pomoc i wsparcie. Depresja to choroba podstępna. Choroba duszy i umysłu, ale wyniszczająca również ciało. Niestety występuje coraz częściej i to u coraz młodszych osób. Co gorsza, również u dzieci. Liczba samobójstw w wieku nastoletnim i dziecięcym wciąż wzrasta. Czy to nie straszne statystyki? Dlatego zamiast milczeć, udawać, że depresja nie istnieje, zamiast bagatelizować i być ślepym na innego człowieka, otwórzmy oczy. Rozejrzyjmy się przynajmniej w gronie najbliższej rodziny i przyjaciół. Czasami pod latarnią najciemniej, a blisko nas może być osoba cierpiąca w ciszy i czekająca, aż ktoś zauważy jej zmagania. Zwracajmy większą uwagę na zachowanie i uczucia naszych dzieci. Jak sobie radzą w szkole i wśród rówieśników. Jaki jest ich język ciała. Nie oceniajmy, nie krytykujmy. Popatrzmy w oczy. I przede wszystkim ROZMAWIAJMY!!!

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial