Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Edukacja Pod Lupą

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Edukacja Pod Lupą | Autor: Bryan Caplan

Wybierz opinię:

Inka

 Poruszyć temat edukacji, to jak wejść na pole minowe. Zwłaszcza w Polsce, w której ministrowie zmieniają się niczym szkiełka kalejdoskopu, a kolejne podstawy programowe, nie mówiąc o liście lektur obowiązkowych i uzupełniających przyprawiają o ból głowy nie tylko nauczycieli. Nie bez znaczenia jest kwestia, że na nauce „zna się każdy” i każdy potrafi postawić właściwą ekspertyzę. Ba! Wskazać ścieżki naprawy, analogicznie do służby zdrowia, polityki i sportu. Jak z pogodą. Wszyscy wszystko wiedzą. Tylko, czy na pewno?

 

Bryan Caplan, nie bawiąc się w podchody, już w podtytule ujawnia swoje stanowisko. Dlaczego dzisiejszy system szkolnictwa to strata czasu i pieniędzy brzmi niczym wyzwanie. I nie jest to tylko buńczuczne rzucenie rękawicy, bowiem w jego wydaniu edukacja rzeczywiście znalazła się pod przysłowiową lupą. Sam aparat badawczy w postaci rozbudowanych przypisów i odsyłaczy do dalszej lektury na końcu książki liczy blisko sto stron. A do tego jeszcze indeksy, aneks, posłowie Stanisława Wójtowicza, który zwraca uwagę, że tradycyjny model nauczania: uczeń – wykładowca, odchodzi w zapomnienie. I to za sprawą rewolucji informacyjnej, której doświadczamy dzięki nowym technologiom i Internetowi.

 

Recenzent książki Caplana potwierdza radykalny charakter publikacji, ale jednocześnie podkreśla, że wyniki badań autora są jak najbardziej naukowe, miarodajne, uargumentowane. A wśród nich pozorne truizmy. Stwierdzenia, że (niestety) szkoły uczą rzeczy nieprzydatnych na przyszłych rynkach pracy i właściwie… nie uczą niczego. A zwłaszcza samego samodzielnego myślenia. Dlaczego zatem potencjalni szefowie tak cenią dyplomy ukończenia studiów? W skrócie teoria Caplana na temat edukacji podważa siłę zdobytego wykształcenia, czyli – w założeniu – wiedzy, bowiem wszystko sprowadza się do cech ukrytych: inteligencji (niezależnej od systemu), pracowitości (niezależnej od systemu) i konformizmu (niezależnego od systemu). Caplan obala również inny mit. Mianowicie, że edukację błędnie utożsamia się z nauką.

 

I kolejna informacja mająca na celu uspokojenie polskiego czytelnika. Co prawda, Caplan zajmuje się szkolnictwem amerykańskim, jednak przekonuje, że różnice są nieznaczne, a na poziomie podstawowym i średnim, prawie niedostrzegalne. Kwestie zmian dotyczą uczelni – w USA w większości są całkowicie płatne i przeważnie prywatne. Zatem bardziej elitarne.

 

Wójtowicz podkreśla, że siłą Edukacji pod lupą jest nie tylko wypunktowanie braków zastanych konfiguracji, ale wskazanie metod reformy procedur i struktur, zgodnie z praktycznym zastosowaniem i utylitarną funkcją. Wszystko poparte naukowymi danymi, statystykami zamkniętymi w licznych tabelach i wykresach.

 

Niniejsza publikacja jest w dodatku wynikiem sześcioletniej pracy, a sam autor to wykładowca ekonomii na Uniwersytecie im. George’a Masona w Wirginii w Stanach Zjednoczonych, który ma świadomość, jak zaznacza w Przedmowie i Wstępie, że nawet akademicy z jego najbliższego otoczenia negują jego teorie, uważając za zbyt radykalne i kontrowersyjne. Nie ulega wątpliwości tylko jedno. Wszyscy są zgodni, że obecny system edukacji powinien być inny. Inny, czyli jaki?

 

Książka podzielona jest na dziesięć rozdziałów. Część pierwsza to czysta teoria. Wprowadzenie do zagadnienia jako garść stereotypowych poglądów o szkolnictwie i podkreślenie, że system nauczania nijak się ma do realiów rynku pracy. Autor w sposób jasny i klarowny przytacza liczne argumenty. Logiczne, bo mające poparcie w faktach, które analizuje przez ekonomiczny pryzmat swojej zawodowej profesji.

 

W rozdziale drugim czytelnik znajdzie informacje o obecnych metodach „mierzenia” wiedzy i wnioskach płynących z analiz danych zgromadzonych w tabelach i na wykresach. Trzeci rozdział udowadnia, że im wyższe wykształcenie, tym wyższe zarobki. Tylko gdzie tkwi haczyk? Bryan Caplan również w tej regule dostrzega drugie dno: obciążenia wynikające z uzdolnienia osób uczących się lub właśnie kończących edukację. Autor analizuje poziom bezrobocia, decyzyjność państwa. Uwzględnia świadczenia dodatkowe, a nawet błędy pomiarowe.

 

Kolejne części rozważają zagadnienie szkolnictwa w odniesieniu do teorii: kapitału ludzkiego, sygnalizowania, ekonomii pracy. Sięgając po konkretne przykłady wzięte prosto z codziennych praktyk, a nawet literatury (dajmy na to – klasyk z Mary Poppins, czy Rok 1984 George’a Orwella) w przystępny i obrazowy dla laika sposób tłumaczy skutki efektu owczej skóry. Szacuje wpływ roku jednostkowej edukacji na jednostkowe zarobki, a także wpływ roku narodowej edukacji na narodowe zarobki. Uwrażliwia na problem odwracania relacji przyczynowej. I te fragmenty teoretyczne wymagają uważniejszej lektury.

 

Biorąc pod uwagę czynnik inflacji, kosztu inwestycji, podatki oraz wynagrodzenie Caplan wykazuje nieopłacalność edukacji. I są to dane brutalnie twarde, wymierne, policzalne. Czysto zdroworozsądkowe podejście. Jeśli kogoś nie przekonuje statystyka. Caplan dokonał udanego mariażu teorii i praktyki. Nie jest to jedynie hipotetyczna koncepcja i spekulacja akademika ukrytego za katedrą. Zadał pytanie: jak bardzo nauka się opłaca, a nie: czy się opłaca. Bo tę kwestię przedstawił jednoznacznie już na wstępie.

 

Ciekawie prezentują się zależności wykształcenia a poziomu przestępczości oraz wzajemne relacje poziomu wykształcenia w związkach małżeńskich z punktu widzenia kobiety i z pozycji mężczyzny. Do głosu dochodzą racje nie tylko matematyczne, czy ekonomiczne, ale także polityczne oraz kwestie genetyki behawioralnej, socjologii wychowania.

 

Końcowe ustępy to pozornie czyste paradoksy. Rozdział: Potrzeba nam znacznie mniej edukacji oraz rozdział: Potrzeba nam więcej edukacji zawodowej unaoczniają, jak trudne zagadnienie wziął pod lupę autor. Zwłaszcza broniąc niepopularnego stanowiska, że wydatki na szkolnictwo, z racji jego nieproduktywności, powinny zostać znacznie ograniczone. I chociaż mowa jest tutaj o modelu amerykańskim, to ogólne zasady dotyczą każdego rozwiniętego gospodarczo kraju.

 

Ciekawym punktem na mapie tej publikacji są problemy edukacji internetowej, dosyć nowego zjawiska oraz – to już temat poruszany od początków industrializacji – pracy dzieci. Dla rozluźnienia: rozdział o poszerzaniu horyzontów, czyli czytaniu beletrystyki, podając za przykład chociażby Harry’ego Pottera J K. Rowling, Władcę pierścieni Tolkiena, Opowieści z Narnii Lewisa, czy Anię z Zielonego Wzgórza L. M. Montgomery.

 

I rozdział ostatni: Pięć rozmów o edukacji i oświeceniu rzeczywiście przedstawionych w formie dialogu między Bryanem Caplanem i „wybrańcami” – studentem, felietonistą, freelancerem, nauczycielką angielskiego, wykładowcą, bezrobotnym, aktywistką społeczną i przedsiębiorcą. Każdy z nich przedstawia nieco inny punkt spojrzenia, co dodaje książce pogłębionego wymiaru. I chociaż samo poruszane zagadnienie i sposób jego prezentacji nie każdego czytelnika zainteresuje, to wybiórcza lektura tej pozycji będzie na pewno pouczającym doświadczeniem.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial