Ich Troje. Biografia | Autor: Jacek ŁągwaAnna Świątczak i inni

"Ich Troje - biografia" to osobiście dla mnie muzyczna podróż sentymentalna. Cieszę się, że czytając mogłam powrócić myślami do tego okresu mojego życia. Do pokoju wyklejonego plakatami i do tych ponadczasowych tekstów piosenek. Mój pierwszy w życiu koncert to rok 2001 i wypełniona po same brzegi krakowska Hala Wisły. Jakież to musiały być ogromne emocje, że dziś mając 30 lat wciąż wspominam to wydarzenie! Pamiętam, że nikt nie chciał ze mną iść. W końcu uprosiłam tatę, który po koncercie uznał, że Ich Troje robi kawał świetnej roboty na scenie. Faktycznie to był ponad dwugodzinny spektakl! Ogromna scena, oświetlenie, aranżacja utworów, stroje i układ taneczny to wszystko razem dawało piorunujące wrażenie. Aż łezka w oku się kręci, gdy myślę i wspominam to wydarzenie. Ogromnie się cieszę, że miałam możliwość żyć w tych dobrych czasach dla tego zespołu.

Cała historia rozpoczyna się w 1995 roku w klubie karaoke w szarej Łodzi. Tam poznajemy wszystkich tych, którzy tworzą Ich Troje. Myślę, że mało kto wie, ale Wiśniewski to pionier karaoke w Polsce. Każdy rozdział biografii to kolejny rok z życia zespołu. Dokładnie widzimy jak wspinali się na sam szczyt, by mocno i boleśnie upaść. Z ciekawością chłonęłam te opowieści zza kulis. Członkowie zespołu opisują jak kręcenie teledysków, pisanie tekstów i szukanie nowych wokalistek wyglądało z ich perspektywy. Zostały opisane przygody z fanami, koncertowanie za oceanem i przygotowania do Eurowizji. Nie pominięto kłopotów związanych z alkoholem. Karierę Ich Troje śledziłam tylko do pewnego momentu, ale byłam psychofanką w dobrym znaczeniu tego słowa. Potem "dorosłam" do innej muzyki. Więc nawet mnie - ogromną fankę zaskoczyły pewne historie zawarte w biografii. Oprócz uwielbienia fanów zespół na czele w frontmenem Michałem Wiśniewskim przeżywało bardzo dużo słabych i złych momentów. Ich hart ducha i walka o zespół jest godne naśladowania. Życie prywatne członków Ich troje bardzo mocno wpływało na muzykę jaką tworzyli i na to co działo się z zespołem. Sam Wiśniewski twierdzi, że kłopoty sprowadził na siebie dlatego, że zbyt mocno ufał ludziom. Wielu z nich oszukiwało zespół na spore sumy pieniędzy. Wyszły na jaw kłopoty finansowe, których nie dopilnowała ówczesna księgowa. Zespół mimo upadków i kłód rzucanych przez los przetrwał! Koncertują do dziś. Są to już mniej skandaliczne i wyraziste spektakle. Wiśniewski postawił na koncertowanie akustyczne co spotkało się z dużym entuzjazmem fanów. Pod sceną możemy zobaczyć teraz przynajmniej trzy pokolenia! I wszyscy nadal znają teksty starych przebojów, jak i tych nowych.

Jak sama nazwa wskazuje, jest to biografia zespołu, a nie poszczególnych jego członków. Dlatego nie spodziewajcie się tutaj pikantnych szczegółów z życia prywatnego. Michał zresztą na końcu podkreśla, że jest to takie uhonorowanie pracy jego, Jacka Łągwy i wszystkich wokalistek. Piękny prezent na jubileusz. A na jego biografię jeszcze przyjdzie czas...No cóż, ja zacieram ręce i ogromnie czekam!

Książkę śmiało mogę polecić. Każdy fan powinien mieć ją na swoim regale. Warta jest przeczytania przez tych, którzy nie interesowali się muzyką zespołu, a "czerwonego" znają tylko ze skandali. Jeden wieczór może zmienić Wasz obraz postrzegania całego zespołu.