Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Dusza Przed Zachodem Słońca

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Dusza Przed Zachodem Słońca | Autor: Julia Bukowska

Wybierz opinię:

Tulliana

 Niepozorny tomik poezji autorstwa wrażliwej młodej kobiety

 

  Co daje współczesnemu człowiekowi obcowanie z poezją? Otóż ,,poezję się odkrywa, patrząc inaczej na zwykłe rzeczy” (Matthew Sweeney, John Hartley Williams). Jeśli szukacie więc chwili refleksji, pragniecie zastanowić się nad swoim życiem i spojrzeć na świat młodzieńczym okiem, warto byście sięgnęli po debiutancki tomik poezji Julii Bukowskiej pt. ,,Dusza przed zachodem Słońca”. Autorką recenzowanego tutaj zbiorku jest wrażliwa, zapewne niespełna osiemnastoletnia kobieta, która zaprasza czytelników do swojego świata, ujawnia swoje młodzieńcze nadzieje, uniesienia i obawy, a nawet rozczarowania, pretensje, że nie zawsze jest tak pięknie, jak w naszych idealistycznych wyobrażeniach o dorosłym życiu. Julia Bukowska ma śmiałe marzenie o tym, by zostać znaną pisarką i jak wynika z opisu zawartego w ,,Duszy przed zachodem Słońca” począwszy od 2020 roku konsekwentnie dąży do swojego celu – pisze książki i wiersze, uwielbia czytać, ma już rzesze wiernych czytelników na platformie Wattpad.

 

,,Dusza przed zachodem Słońca” to książka uniwersalna, ale polecam ją zwłaszcza młodym osobom, które nie mają przekonania do lektury współczesnej poezji. Może ten lekki, a jednocześnie pełen cennych spostrzeżeń tomik wierszy sprawi, że docenicie walory liryki i zaczniecie darzyć szacunkiem wrażliwych twórców współczesnych poezji?

 

Trzydzieści dwie strony, dziewiętnaście wierszy - mało to, czy nazbyt wiele?

 

,,Dusza przed zachodem Słońca” to skromnych rozmiarów książeczka, która liczy sobie zaledwie 32 strony. Znajdziecie w niej spis treści, 19 wierszy, jak również notkę końcową na temat młodej poetki oraz słowa podziękowań pochodzące prosto od niej. Dużo to, czy mało? Odpowiedź na pytanie jest trudna, ale zważywszy, że mamy tutaj do czynienia z debiutem poetyckim wkraczającej w dorosłe życie dziewczyny, warto docenić jej twórczość, dostrzec wartość utworów, którymi Julia Bukowska zechciała podzielić się z nami czytelnikami. ,,Dusza przed zachodem Słońca” przywodzi mi na myśl liryczny pamiętnik – większość wierszy w nim zawartych pisanych jest w pierwszej osobie i czytając je, odczuwamy silną obecność podmiotu lirycznego, który ma ogromny apetyt na życie, dostrzega coraz więcej jego barw, ale ma też chwile zwątpienia, zniechęcenia, bliżej nieokreślonego lęku przed tym, co przyniesie przyszłość.

 

Czytając ,,Duszę przed zachodem Słońca” mamy okazję na wyciszającą medytację, możemy zadać sobie wiele pytań natury egzystencjalnej, zastanowić się, co jest dla nas w życiu najważniejsze, jak spełniać swoje marzenia i zachować w sobie dziecięco piękny, nieco naiwny zachwyt nad rzeczywistością. Wiersze zawarte w tomiku, który tutaj recenzuję, nie są może wybitne, ale pojawiają się w nich trafne spostrzeżenia, oryginalne porównania i nietuzinkowe słownictwo, zdradzające, że ich autorka jest inteligentna, oczytana, podchodzi do życia w bardzo odpowiedzialny sposób. ,,Dusza przed zachodem Słońca” to zbiorek wierszy pełen sprzeczności – znajdziemy w nim młodzieńczy zachwyt nad światem i wiarę w dobroć drugiego człowieka, ale utwory są pełne retorycznych pytań – o sens cierpienia, o przyczynę zdrad, o sens przemijania i przyczyny złego postępowania wielu osób z otoczenia.

 

Poezja Julii Bukowskiej stanowi zapis jej osobistych przemyśleń, może stanowić rodzaj jej poetyckiego credo. Autorka młodzieńczych wierszy zawartych w recenzowanym tutaj tomiku mimo wielu obaw z ufnością patrzy w przyszłość, potrafi docenić każdą chwilę przyjemności, jest pełna szczęścia z tego, że otacza ją ,,miłość ta najprawdziwsza, która kwitnie jak wiosenny przebiśnieg”. ,,Dusza przed zachodem Słońca” to bez wątpienia doskonała okazja do kontemplacji, zadania sobie fundamentalnych pytań o sens istnienia. Książeczka zaskakuje mnie dojrzałym podejściem do życia, zwraca uwagę pełnymi nostalgii odniesieniami do dzieciństwa, które było tak piękne, a już bezpowrotnie minęło.

 

,,Dusza przed zachodem Słońca” jest bez wątpienia udanym debiutem poetyckim. Chętnie poznam inne wiersze i książki młodej autorki tego zbiorku i was też szczerze zachęcam do wnikliwej lektury ,,Duszy przed zachodem Słońca”.

Mariediak

  Są takie wytwory kultury, które poruszają najczulsze struny naszych dusz. Mogą to być obrazy, muzyka, dzieła literackie czy też sztuka kinowa. Możliwości tych dziedzin są niewyobrażalne i nieraz trudne do pojęcia. Ciało reaguje samoistnie, odczuwamy gęsią skórkę lub dreszcze.

 

Poezja od wieków stanowi ten rodzaj sztuki, który niezwykle fascynuje i zachwyca. Młoda poetka Julia Bukowska w swoim pierwszym tomiku poezji o tytule „Dusza przed zachodem Słońca” w piękny sposób chwyta czytelników za serce.

 

Debiutancki tomik osiemnastoletniej Julii wypełnia 19 wierszy. Największą pasją autorki jest pisanie i czytanie, a marzeniem zostanie znaną pisarką. Te wspomniane 19 wierszy stanowi doskonały początek, być może, wspaniałej kariery literackiej.

 

Podmiot liryczny w wierszach mówi zwłaszcza o osobistych przeżyciach, emocjach, doznaniach i wrażeniach. Szczególnie odczuwa się tutaj autorkę, która z pomocą poezji dojrzewa i zabiera czytelnika do swojego małego świata. Świat ten przepełniony jest miłością, tą piękną i najprawdziwszą. Znajduje się w nim też niepokój, który tak ciężko zwalczyć. Nie brakuje również śmierci i ciemności, którą za sobą niesie. Wszystkie te składniki towarzyszą pisarce, ale i zapewne każdemu z nas.

 

Ważnym elementem tomiku jest budowa wierszy – wierszy wolnych. Czytelnik od razu może zauważyć, że typ ten stanowi o nieprzewidywalności utworu oraz zwiększeniu możliwości interpretacyjnych. Autorka wprowadza również w wybranych utworach znaczne odstępy pomiędzy wierszami, które uwypuklają dodatkowo ich znaczenie. Wiek autorki pozostaje tutaj nie bez znaczenia. Przeżywanie pierwszych silnych emocji, zastanawianie się nad własnym losem, jego nieprzewidywalnością oraz uciekającym czasem to piękne, a zarazem trudne doświadczenia.

 

Jednym z wierszy, który bardzo mi się spodobał jest ten o tytule „Ty”. Według definicji słownika PWN „ty” to zaimek, który odnosi się do osoby, do której zwraca się mówiący. Podmiot liryczny wyraża tutaj uczucia do drugiego człowieka, który musi być jej niezwykle bliski. Wyznanie skierowane jest na aspekty fizyczne: „[…] dotyk twoich dłoni powoduje gęsią skórkę”. To oczy, wargi, dotyk ciała i wreszcie jeden z najważniejszych ludzkich organów, czyli serce zamyka wiersz wyznaniem miłości, której podmiot liryczny sam nie pojmuje. Dodatkowo uwagę zwraca poczucie bezpieczeństwa przy tytułowym „ty”(m), którego często brakuje w innych wierszach. To miłość jest uczuciem zwalczającym lęki.

 

Poezję Julii Bukowskiej wyróżnia otwartość i odwaga w poruszaniu się w tematach pozornie prostych, ale bardzo trudnych. Kontemplacja nad śmiercią czy niezrozumienie niesprawiedliwości świadczą o dojrzałości i poszukiwaniu sensu przez autorkę. To odkrywanie świata stanowić może dla rówieśników autorki moment utożsamienia podczas czytania wierszy i zmniejszenie osamotnienia. Nie tylko ja przeżywam coś takiego, jest ktoś jeszcze a w dodatku przelał to na papier.

 

Muszę przyznać, że moje pierwsze przejrzenie tomiku nie skończyło się zachwytem. Wiersze nie są doskonałe, nie mają niebywałych konstrukcji i niesamowitych przesłań. Odkryłam w powolnej lekturze, że to właśnie ich bezpretensjonalność mi się podoba. Naprawdę poczułam się znowu jak nastolatka, która staje przed pierwszymi ważnymi życiowymi decyzjami. Odnalazłam jakąś cząstkę dawnej siebie, choć mimo starszego wieku pewne uczucia nadal wracają i budzą niepewność. Ta wspominania już odwaga pisania o tych wszystkich emocjach to dobra droga do późniejszego zrozumienia siebie i tego wszystkiego co nas otacza, a czego nie możemy zrozumieć. Na co tak ciężko nam się nieraz zgodzić. Polecam wszystkim tomik „Dusza przed zachodem Słońca”.

Sandra Wiśniewska

  Poezja jest najtrudniejszym gatunkiem literackim w aspekcie stworzenia obiektywnej i rzetelnej recenzji. Przede wszystkim z uwagi na jej często intymny charakter, szczególnie w przypadku współczesnych twórców. Gdy w grę wchodzą jeszcze wiersze białe bez określonej formy i tworzone właściwie jedynie na podstawie nieograniczonej niczym fantazji Autora, jej ocena staje się zadaniem niemal karkołomnym. Dlatego z niemałym trudem i dopiero po bardzo dogłębnej refleksji i wielu przemyśleniach usiadłam do recenzji tomiku wierszy o swego rodzaju nostalgicznym tytule “Dusza przed zachodem słońca”.

 

To dzieło młodziutkiej poetki Julii Bukowskiej i jest jej debiutem literackim. Już samo odsłonięcie się tak młodej osoby przed światem, przed czytelnikami w wielu bardzo osobistych wierszach, jest aktem ogromnej odwagi. I ten akt należy docenić. W obecnych czasach poezja zdaje się nie być aż tak wysoko cenioną i popularną formą sztuki. Oczywiście mamy swoich współczesnych rodzimych poetów, których dzieła zna chyba każdy Polak – Wisławę Szymborską, Zbigniewa Herberta czy Czesława Miłosza. Jednak rzadko kiedy słyszy się o nowej, świeżej poezji publikowanej na krajowym rynku wydawniczym. Tym bardziej serce literackiego entuzjasty się raduje, gdy spotyka na swojej drodze dzieło młodej osoby, która tak wcześnie pragnie poświęcić się tej formie artyzmu i przekazać część swojego ja, część właśnie swej tytułowej duszy szerszemu gronu odbiorców.

 

“Dusza przed zachodem słońca” to w mojej ocenie dzieło dosyć nierówne, ale na pewno udane. Od każdego z wierszy czuć nastoletnią świeżością Autorki, bije z nich emocjonalność, silne, niemal aż bolesne przeżywanie świata, które towarzyszy czasom młodości. Choć starszym czytelnikom ten okres zapewne kojarzy się z beztroską, Julia w swoich wierszach prezentuje też okrutniejszą stronę doświadczanej przez nią rzeczywistości. Właściwie Autorka ukazuje w swym tomiku dwie niemal skrajnie odmienne twarze – jedną przepełnioną nastoletnią miłością, której emocje sprawiają, że ukochany opisywany w wierszach urasta do rangi anioła. Drugie z oblicz poetki to pełna cierpienia, dostrzegająca trudy i bolączki świata postać, która swój żal przelewa na puste kartki papieru. To sprawia, że wiersze w tomiku nie są monotematyczne, nie są nudne i nie oscylują wokół jednego tematu. Mam wrażenie, że Autorka w inteligentny sposób skonstruowała swoje dzieło tak, by w pełni obrazowało czytelnikowi to, kim naprawdę jest. A na pewno nie jest to obraz jednowymiarowy, nieciekawy lub płytki. Zachwyca tym bardziej, gdy okazuje się, że stworzyła go osoba tak młoda. 

 

W tomiku niektóre z wierszy zapadły mi w pamięć na dłużej i pozostawiły po sobie trwały ślad, podczas gdy inne niestety dość szybko ulotniły się z mojej głowy. Żadnego natomiast nie nazwałabym nieudanym. Na pewno jestem ogromną fanką wiersza “17”, który jest swego rodzaju autoportretem poetki. Dla mnie przybiera on w pewien sposób formę manifestacji, która niemal spełnia się na naszych oczach, bo przecież właśnie oto w rękach trzymamy dzieło Autorki. Zaskoczył mnie także utwór “Polskość”, przede wszystkim swym pozytywnym wydźwiękiem. Jednak moim ulubionym z całego tomiku jest bezapelacyjnie absolutnie fantastyczny wiersz o tytule  “Koleje losu”. Wywołał we mnie tak głęboko skrywane emocje, jakieś zrozumienie i porozumienie z Autorką, że długo nie mogłam się pozbierać z tego doznania. Czytając go, miałam wrażenie, że doskonale wiem, co poetka chciała przekazać. Co więcej, wydawało mi się, że pojęłam także znaczenie tytułowej duszy przed zachodem słońca, a właściwie swego rodzaju ulotnego uczucia, które Autorka miała na myśli. 

 

Nie wiem, czy odpowiednio zinterpretowałam utwory zawarte w tomiku, jednak w mojej opinii nie jest to fundamentem dobrze napisanej poezji. Ten gatunek literacki powinien przede wszystkim wyzwalać w czytelniku emocje, skłaniać go do nostalgicznej refleksji i zabierać w fantazyjną podróż tropem myśli autora. “Dusza przed zachodem słońca” to absolutnie tego rodzaju dzieło, a gdy weźmiemy pod uwagę wiek poetki oraz fakt, że jest to jej debiut, należą się jej ogromne brawa. Mam nadzieję, że dotrze do szerszego grona odbiorców. Szczerze polecam!

fantastyczna_romantyczka

  Nie tylko prozą człowiek żyje. Od czasu do czasu warto sięgnąć po inny gatunek, dlatego też zdecydowałam się na tomik poezji od Julii Bukowskiej. Zbiór wierszy wolnych, wierszy białych, tzn. takich, w których poeta odrzuca zasady stosowane przy budowie wierszy regularnych; brak jest w nim rytmu, rymów, znaków interpunkcyjnych. W tomiku odnajdziecie wiersze przepełnione emocjami, przepełnione bólem, zawodem, miłością.

 

Jestem pewna, że poruszą was do głębi, pozwolą w inny sposób spojrzeć na świat, w sposób który widzi go autorka. Niewielka objętość książki i krótkie wiersze sprawiają, że tomik czyta się bardzo szybko. Jest to miła odmiana po wielkiej ilości prozy, którą czytam na co dzień. Wiersze pani Julki pozwoliły mi zatrzymać się na moment, zwolnić bieg, skupić się na czymś innym. Poruszający do głębi język i przepiękne sformułowania dodają uroku całości.

 

Wiersze to nie jest mój ulubiony gatunek literacki, jednak mają w sobie coś co często mnie przyciąga. Może to lekkość słów, może dwuznaczność każdej linijki. Wszystko to składa się na momenty niezapomniane, wywołujące często ciarki, prowokujące myślenie o rzeczach, o których nigdy by się nie podejrzewało. Nie wiesz co myślisz o jakiejś rzeczy dopóki nie wyczytasz tego spomiędzy wyrazów konkretnego wiersza.

 

Z tego tomiku najbardziej w pamięci utknął mi wiersz „Bagno”, wywołuje on rozważania na temat udawania, czy zostaną przy nas wszyscy gdy w końcu będziemy sobą? Czy społeczeństwo, w którym żyjemy kiedyś stanie się na tyle tolerancyjne by zrozumieć każdego? By nie trzeba było się starać zadowolić innych kosztem siebie? Bardzo mocno zadziałały na mnie słowa tego wiersza.

 

Jestem pod wrażeniem, że tak młoda osoba potrafi w tak piękny sposób opisywać uczucia. Pani Julia bowiem jest osiemnastoletnią dziewczyną kochającą pisać czy to książki czy wiersze. Tomik „Dusza przed zachodem słońca” to debiut pisarki, i uznaję go za bardzo udany i przemyślany początek kariery. Tak wrażliwa i pełna pomysłów osoba ma przed sobą moim zdaniem świetlaną przyszłość pośród twórców książkowych. Jestem bardzo ciekawa co jeszcze ma do zaoferowania, czy w świece poetów, czy też autorów książek.

Hiril

  Raz na jakiś czas warto oderwać się od tej całej prozy - literatury faktu, fantastyki, kryminału, obyczaju, literatury pięknej - i przeskoczyć w poezję. Oczywiście najchętniej sięgamy po poezję nam znaną. Najpierw Nobliści, później Baczewski, Tuwim czy Gałczyński, bo jak wiadomo preferujemy poezję narodową. Potem przychodzi chęć na znanych poetów zagranicznych - Emily Dickinson albo Pablo Nerudę. Na samym końcu, tam gdzie już prawie nie dociera nikt, czekają na nas polscy poeci nieznani. Przed laty z takim poetą ucięłam sobie pogawędkę, której puentę trudno nazwać radosną - polscy poeci współcześni są kompletnie nieznani, nikt ich nie promuje, a co najgorsze nie mają żadnych perspektyw. Prawdopodobieństwo, że polska poezja współczesna nagle znajdzie się na wydawniczych sztandarach jest minimalna. Szansę mają może Ci, którzy oprócz poezji mają na swoim koncie prozę lub medialną rozpoznawalność. Dlatego uważam, że prawdziwym atutem Sztukatera jest mnoga liczba pozycji napisanych przez współczesnych poetów polskich. Nie jest łatwo na nich trafić, a i dla nich trafienie na czytelnika nie jest banalne.

 

Tym razem w moje ręce wpadł tomik „Dusza przed zachodem Słońca” Julii Bukowskiej. Książeczka jest arcykróciutka, nawet jak na tomik poezji, bo ma 32 strony wraz z życiorysem i podziękowaniami.

 

Otrzymujemy w niej 18 pełnych liryków, a na zakończenie trzy strony luźnych krótkich i celnych fraz, prawdopodobnie niewykorzystanych fragmentów, które pozostały po pisaniu. Tematyka wierszy jest dosyć różnorodna, co ogromnie mi się podoba, bo ja akurat taki tematyczny miszmasz ogromnie doceniam.

 

„Patrząc na zmierzch

Duszę dotyka

Zamęt lat wstecznych”

 

Atutem „Duszy przed zachodem Słońca” są także słowa - proste, ale nie prostackie, tworzące spójną językową całość w każdym jednym utworze. Pod tym względem odrobinę przypomina mi Wisławę Szymborską (np. w wierszach Nie tędy droga albo Krople deszczu), której formę tak uwielbiam.  Są chwile kiedy wydaje mi się, że coś można byłoby zrobić jeszcze lepiej, ale wydaje mi się, że jak na tak młodą osobę, jest to pod względem językowym poezja naprawdę przemyślana i dopracowana. Widać to na przykład w utworach Czarno-białe albo Polskość - autorka ze słowami czuje się dobrze, nie unika też różnorodnych zabiegów stylistycznych. Wiele z liryków tego tomiku ma też naprawdę wdzięczną formę i puentę.

 

Poezja pani Bukowskiej pozytywnie mnie zaskoczyła. Autorka w 2022 kiedy to tomik został wydany, miała niespełna 18 lat i to w jej utworach widzę wyraźnie. Ten czar młodości, charakterystyczna emocjonalność i pewna dramatyczność, mocne i piękne słowa, ale również wybrana tematyka. Jednak momentami brakowało mi głębi, czegoś co by faktycznie mnie poruszyło, dotknęło czułych strun. Myślę, że jest to powód dla którego najmniej przypadły mi do gustu wiersze o miłości, a na przykład wiersz Dziecięctwo miał ku temu wszelkie przesłanki, jako naprawdę dobrze pomyślany i celnie zbudowany, a niestety nadal do mnie nie przemówił. Mam wrażenie, że zabrakło mu czegoś w czym odnalazłabym się niezależnie od wieku. Równie ciekawy jest wiersz kolejny - Bagno - który podobnie do poprzednika ma świetny pomysł (i to zarówno pod względem tematu, jak i formy), a jednak ostatecznie emocjonalnie kompletnie się z nim rozmijam. Postrzegam poezję jako niedługi utwór, który ma być na tyle celny, by wzbudzić we mnie uczucia, zmusić do przemyśleń, zaintrygować i sprowokować do czytania więcej niż raz, z namysłem, który pozwoliłby z takiego utworu wyłuskać jakąś szczególną wartość, myśl. Tutaj nieco mi tego zabrakło. Mam jednak podejrzenia, że to może się wiązać z dosyć młodym wiekiem i nieco mniejszą liczbą doświadczeń, które dawałyby autorce wiedzę z autopsji. To przychodzi z czasem i prawdopodobnie nie inaczej będzie z panią Bukowską. 

 

Z prawdziwą przyjemnością przeczytałabym za kilka lat kolejny tomik autorki. Czuję, że jeżeli Julia Bukowska będzie kontynuować pracę nad warsztatem, to jej osobiste doświadczenia spowodują większą różnorodnością tematyczną, pogłębieniem przemyśleń i pewną celność, która pozwoli jej znokautować czytelnika myślą czy puentą. W mojej opinii pani Bukowska ma zadatki na poetkę więcej niż jednego tomiku.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial