Tajemnica Pustego Kufra | Autor: Mary Kelly

  Wprawdzie święta już dawno za nami, ale na dobry kryminał nigdy nie jest za późno, nawet jak osadzony jest on w bożonarodzeniowym klimacie, to nie może to stać na przeszkodzie, aby sięgnąć po niego nawet w samym środku lata. Zapraszam Was zatem do śnieżnego Londynu, w którym kryminalna zagadka śmierci pewnej podupadłej arystokratki stanie się jedynie tłem całej intrygi bowiem na pierwszy plan zdecydowanie wbiją się należące do niej precjoza i to one staną się sednem całej intrygi. Poznajcie zatem Mary Kelly i jej świąteczne śledztwo w „Tajemnicy pustego kufra” Wydanej przez Zysk i S-ka.

Kiedy stolicę Wielkiej Brytanii dopada przedświąteczna gorączka i każdy Anglik ma w głowie bardziej świąteczny pudding niż rozwiązywanie kryminalnych zagadek, nadkomisarz Brett Nightingale i sierżant Beddoes będą musieli stanąć na wysokości zadania i podjąć próbę rozwikłania okoliczności pewnego zgonu oraz towarzyszącej mu kradzieży. Sprawa robi się tym ciekawsza kiedy okazuje się, że zmarła to powiązana z samą dynastią Romanowów, rosyjska księżna Olga Karuchin, a zrabowany łup to ukryty niegdyś w kufrze skarb, a ściślej cenna biżuteria świeżo co upieczonej denatki. Detektywi muszą więc wykorzystać swoje śledcze umiejętności, aby rozwiązać kryminalną zagadkę i znaleźć winnych niecnych występków. Czy im się to uda? Czy ktoś stoi za śmiercią księżnej? Kto miał chrapkę na jej majątek? Przekonajcie się sami.

"Tajemnica pustego kufra" z pewnością przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom klasycznego kryminału w stylu Agathy Christie. I tu ogromny ukłon ze strony tradycyjnego brytyjskiego who-dun-it. Podejrzanych jest całkiem sporo, wszyscy mają motywy, przez co trudno jest ustalić, kto jest sprawcą zbrodni i dlaczego ją popełnił. Jak na dobrą powieść detektywistyczną przystało – wszystkie puzzle ułożą się jednak w jedną spójną całość, tak aby przynieść satysfakcjonujące zakończenie. Zani to jednak nastąpi pojawią się liczne zwroty akcji, gdyż autorka w mistrzowski sposób opanowała sztukę suspensu, który trzymać ma czytelnika w napięciu aż do samego końca kryminalnej intrygi.

Co do strony formalnej powieści to autorka pisze w ciekawy sposób, doskonale oddając nastrój książki. Autorka opisuje miejsca i sytuacje z dużą dokładnością, co pozwala czytelnikowi wyobrazić sobie opisywane wydarzenia, a także malowniczo ujęte ich scenerie. Choć akcja powieści nie leci na łeb na szyję, to  książkę czyta się szybko i przyjemnie. Duża w tym zasługa ciekawie skonstruowanych postaci, w tym chociażby pary wspomnianych śledczych, ale i wnuk księżnej niejaki Iwan nie może umknąć uwadze, podobnie jak postać samej Olgi Karuchin i jej historia. Autorka stworzyła zatem barwnych bohaterów, którzy potrafią wzbudzić w czytelniku emocje, przez co ich los nie jest nam obojętny.

Podsumowując, "Tajemnica pustego kufra" to świetna powieść kryminalna, która jest idealna nie tylko na świąteczne wieczory, ale i na letni upał. Gorąco polecam zatem ten tytuł każdemu, kto szuka pełnej napięcia książki zawierającej w sobie wiele skrywanych tajemnic i odrobinę historycznego tła, jak choćby carskiej Rosji sprzed Rewolucji, a dodatkowo chciałby jeszcze odrobinę poczuć magię świąt. Jednocześnie uprzedzam tych, którzy po kryminałach oczekują wartkiej akcji i  krwi bryzgającej z kartki na kartkę – tutaj tego nie znajdziecie. Jak na tradycyjny brytyjski kryminał przystało musi być wszakże odrobinę spowolnione tempo, po to by dać pierwszeństwo sile dedukcji. Jeśli zatem jesteś fanem świątecznych tajemnic, a jeszcze bardziej kryminałów w klasycznej odsłonie, ta książka jest zdecydowanie warta przeczytania.